Pod presją przyspieszającej deprecjacji złotego prezes NBP Adam Glapiński zmienił narrację. Teraz słaby złoty nie jest już „wsparciem dla eksportu”, lecz jest „niespójny z prowadzoną przez NBP polityką pieniężną”. Po publikacji tej wypowiedzi kurs euro spadł o trzy grosze.


- Chciałbym podkreślić, że dalsze osłabianie kursu złotego nie byłoby spójne z fundamentami polskiej gospodarki, ani też z prowadzoną przez NBP polityką pieniężną – napisał szef NBP Adam Glapiński w odpowiedzi na pytania Interii. To zmiana linii o 180 stopni, ponieważ jeszcze niespełna rok NBP pod wodzą prezesa Glapińskiego otwarcie interweniował na rynku, aby osłabić złotego. Gotowość do interwencji osłabiających polską walutę RPP zastrzegała sobie jeszcze w lecie.
Zmiana retoryki przez szefa polskiego banku centralnego nie przeszła bez echa na rynku walutowym. O 10:55 kurs euro zniżkował o przeszło dwa grosze, schodząc do poziomu 4,6793 zł. Wcześniej było to nawet 4,6707 zł, co oznaczało spadek o trzy grosze względem porannego otwarcia notowań.
ReklamaDzień wcześniej kurs euro ustanowił nowe, przeszło 12-letnie maksimum, na poziomie 4,7236 zł. Złotemu nie pomogła nawet wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu powiedział, że „będziemy robili wszystko w komunikacji i w naszych działaniach realnych, aby złotówka była nieco silniejsza”.
Polski złoty ma za sobą fatalny listopad. Od początku miesiąca do wczorajszego szczytu kurs euro wzrósł o prawie 10 groszy, przełamując covidowe maksima z marca i października ’20 oraz marca ’21 oraz celując w historyczne szczyty z marca 2004 (4,95 zł) i lutego 2009 (4,92 zł). Naszej walucie szkodziła ogólna słabość rynków wschodzących i odpływ kapitału do dolara jak również krajowe czynniki ryzyka: błędna polityka monetarna RPP, spór rządu z Komisją Europejską czy sytuacja na granicy z Białorusią.
Z rekordowo wysokich poziomów spadają także notowania franka szwajcarskiego. Dziś rano helwecka waluta wyceniana była na 4,4627 zł, czyli o pół grosza niżej niż dzień wcześniej. A jeszcze w poniedziałek kurs franka przekraczał 4,51 zł, przebijając maksimum ze stycznia 2015 roku.
Tymczasem na globalnym rynku walutowym kluczowa jest siła dolara. Kurs EUR/USD sukcesywnie pogłębia tegoroczne minima, osuwając się w stronę 1,12 dolara za euro. Przypomnijmy tylko, że rok rozpoczynaliśmy przy kursie rzędu 1,23 USD. Umacniający się dolar zwykle niekorzystnie wpływa na wyceny walut z rynków wschodzących. W Polsce za amerykańską walutę płacimy ponad 4,16 zł, czyli o prawie cztery grosze mniej niż w poniedziałek i wtorek.
KK