Korekta
Zasada zamykania pozycji i ucinania małych strat przy niekorzystnym rozwoju wypadków zadziałała i tym razem. Gdy zamykałem cześć najbardziej spekulacyjnych pozycji robiłem to z ciężkim sercem. Martwiłem się, że kurs walut nie spadnie, a ja nie będę mógł ich odkupić taniej. Zastanawiające jest to, że gdy człowiek postępuje zgodnie z przyjętymi zasadami, i zawsze się ich trzyma, szczęście dopisuje mu tak, jakby ktoś prowadził go za rękę. Z drugiej strony jeden błąd, zwłoka z podjęciem decyzji, walka z rynkiem, często pociąga za sobą całą serię kolejnych błędów.
Tak więc jeszcze raz przypomnę. Przy grze spekulacyjnej wystarczy, aby trafiać 3 razy na dziesięć prób, by przy odpowiedniej strategii zarabiać dużo na tych trzech trafionych próbach i tracić mało na tych siedmiu błędnych. Błędów nie da się uniknąć. Straty zawsze będą towarzyszyć - to nieodłączny element inwestycji, spekulacji, gry, jak jej nie nazwać. Kto nie lubi tracić ani razu - powinien złożyć pieniążki do banku na lokatę terminową.
Wróćmy do sytuacji na rynku. Wczorajszy dzień był dniem umocnienia złotego. To właśnie reakcja na rewelacyjną w swej wymowie decyzję Rady Ministrów ;-) Otrzeźwienie pewnie przyjdzie za jakiś czas. Ale mimo to nie warto było walczyć z rynkiem przy grze z wysokim lewarem (przypominam, iż słowo to oznacza sytuację, gdy kupując przykładowo kontrakt warty 10 tys USD wpłacamy jedynie 5% depozytu i jeśli nasza cała dostępne gotówka starcza ledwie na ten depozyt - to mówimy o maksymalnym lewarze, czyli dzwigni - w tym przypadku 20-krotną). Jeśli ktoś zaś mając w gotówce 45 tys PLN zdecyduje się na kupno tylko jednego kontraktu za 10 tys USD (do depozytu złoży około 2 tys PLN, a resztę będzie trzymać w odwodzie), to taka pozycja charakteryzuje się brakiem dzwigni (lewara). Jest to nic innego, jak zakup dolarów na rynku kasowym za całą posiadaną gotówkę.
Ja taką pozycję - a nawet z nieco wyższą dźwignią - utrzymuję od początku lipca. Od czasu do czasu korzystając z pieniążków zachowanych w odwodzie wchodzę w większą dźwignię, dokupując większą ilość kontraktów i wpłacając większe depozyty zabezpieczające. Gdy decyzja taka jest trafna, pozwalam rosnąć zyskom z nich. Jeśli zaś jest błędna, od razu zamykam ją i ucinam stratę. To oczywiście wielki uproszczenie, gdyż faktycznie przebiega to w bardziej wysublimowany sposób, ale nie będę tego teraz opisywać.
No tak, ale miało być na temat bieżącej sytuacji. No to będzie. Po zamknięciu tych najbardziej spekulacyjnych pozycji można przyczaić się i ewentualnie dokupić waluty przy spadku kursu koszyka do 4,03 PLN (rosnąca linia trendu - wykres obok), gdy ktoś jest w gorącej wodzie kąpany, lub przy spadku do 3,95 PLN, gdy ktoś ceni większe bezpieczeństwo. Jak widzicie nie mówię nić na temat sprzedaży lub kupna walut w kantorze, jak również o przewalutowywaniu kredytów. Te decyzje należało podjąć na początku lipca, i do dziś nie zmieniać ich. Wrócę do tych spraw, gdy pojawią się sygnały przemawiające za końcem obecnego cyklu.
Osoby, które grają jedynie na kontraktach notowanych na GPW mają trudniejsze zadanie, gdyż płynność tych papierów jest nadal mała. Nie ryzykowałbym wobec tego z wchodzeniem w więcej niż kilka sztuk. Ale mimo to, gdyby ktoś podjął od razu decyzje przedwczoraj o zamknięciu pozycji (na podstawie sygnałów płynących z wykresów kursu z rynku kasowego), to miał okazję zrobić to nawet po wyższych kursach, niż sprzed 3 dni - o czym świadczą wykresy kontaktów na eur i usd.
Na rynku międzynarodowym trwa uspokojenie. Widać jednak, że kurs euro nie spada poniżej 0,9090. Ten poziom będzie się coraz bardziej umacniać. Z punktu widzenia AT powinniśmy dojść wkrótce do 0,96, ale obecna konsolidacja może jeszcze potrwać jakiś czas.
Na koniec spójrzmy na oczekiwania rynków lokat międzybankowych. Po obniżce stóp w środę przez RPP, krzywa dochodowości lokat na rynku MB przesunęła się w dół o pół punktu procentowego. Z kształtu krzywej FORWARD wynika, że rynek oczekuje jeszcze obniżki o 100 punktów bazowych w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.
A jak wyglądają oczekiwania rynku lokat nominowanych w innych walutach? W przypadku dolara, rynek widzi jeszcze miejsce na obniżkę o 25 punktów. Przypadku euro rynek oczkuje rozpoczęcia serii obniżek stóp. Czy tak będzie, przekonamy się. Warto jednak znać już teraz odczucia większości.
Pamiętajmy, że 5 września odbędzie się przetarg na obligacje 2 i 5 letnie o stałej stopie procentowej. Podaż papierów w wysokości 2,3 miliarda PLN jest dość znaczna. Od wyniku tego przetargu zależeć mogą losy złotego. Jeśli przetarg ten zakończy się klapą, to może dojść do kolejnej fali wyprzedaży złotówek.
(JM)