Funt wciąż nie otrząsnął się ze strat, które poniósł po ogłoszeniu wyników czwartkowego referendum dotyczącego Brexitu. Tymczasem w brytyjską walutę uderzył kolejny cios.


23 czerwca na zamknięciu dnia za każdego funta zapłacić należało 1,49 dolarów. Referendalne "tak" dla Brexitu osłabiło brytyjską walutę i spowodowało spadek pary GBP/USD do poziomu 1,322. W kolejnych dniach szterling mozolnie próbował odrabiać straty - wczoraj płacono za niego nawet 1,353 dolarów, po południu wymazał jednak całość odbicia i zamknął dzień ze stratą 1,2%. W czwartek nad ranem kurs GBP/USD kształtuje się na poziomie 1,329.
Podobnie sytuacja wyglądała m.in. na parze GBP/PLN. W najsłabszym momencie wczorajszych notowań za funta płacono 5,22 zł. Brytyjska waluta była więc najtańsza od września 2014 roku. Obecnie cena szterlinga sięga poziomu 5,25 zł. Przed ogłoszeniem wyników referendum wart był on 5,70 zł.
Wczorajsze spadki na funcie wiązać można z wypowiedzią prezes Marka Carney'a, prezesa Banku Anglii. - BoE będzie musiał prawdopodobnie poluzować politykę monetarną w kolejnych miesiącach w reakcji na zwycięstwo zwolenników Brexitu w referendum w Wielkiej Brytanii - oświadczył prezes. Podkreślił, że kierowana przez niego instytucja nie zawaha się interweniować w celu zapewnienia bezpieczeństwa gospodarce oraz systemowi finansowemu.
Funt wpływa na giełdę
Według Economist Intelligence Unit (EIU) Wielka Brytania po Brexicie jest w politycznym i gospodarczym chaosie, który potrwa dłuższy czas. W opinii tego ośrodka Brexit znacząco wpłynie na wskaźniki gospodarcze Wielkiej Brytanii.
- Zrewidowaliśmy nasze prognozy gospodarcze. Po wzroście o 1,5% w 2016 roku oczekujemy, spadku na poziomie 1% w 2017 roku. Naszym zdaniem spadek inwestycji w 2017 wyniesie 8%, konsumpcja prywatna spadnie o 3%, a funt ustabilizuje się na poziomie 1,24 do dolara. W 2018 r. realne PKB będzie blisko 4% niższe niż nasza prognoza sprzed referendum, a w 2020 r. o 6% niższe - twierdzi EIU.
Warto dodać, że funt znacząco wpływa na notowania sztandarowego indeksu londyńskiej giełdy - FTSE100. Dzięki słabszej walucie odrobił on już wszystkie brexitowe straty. Duża liczba zagranicznych spółek notowanych w ramach FTSE100 sprawiła, że powstało złudzenie, które może sugerować, iż brytyjskie spółki odzyskały pełnię formy.