BANKIER.PL

Kolejny bankowy kryzys wywołają hakerzy?

Michał Kisiel2014-09-07 13:49analityk Bankier.pl
publikacja
2014-09-07 13:49

Wyobraźmy sobie, że wielki bank traci bazę danych o klientach i prowadzonych dla nich rachunkach. Znikają informacje o udzielonych kredytach, transakcjach na rynku kapitałowym, zgromadzonych rezerwach. Scenariusz rodem z filmu „Fight Club” wcale nie jest nierealny.

Kolejny bankowy kryzys wywołają hakerzy?
Kolejny bankowy kryzys wywołają hakerzy?
/ Thinkstock

O możliwości masowego cyberataku na instytucje finansowe ostrzega się od dawna. Nietrudno pojąć dlaczego – banki, giełdy i ubezpieczyciele to idealny cel zarówno dla ekstremistów, jak i państw prowadzących wojnę. Jeśli z jakiegoś powodu pragnęlibyśmy zdestabilizować którąś z zachodnich potęg gospodarczych lub nawet cały globalny system finansowy, to pośrednicy uczestniczący w kreacji i przepływie pieniądza pełnią na tyle istotną rolę, by znaleźć się na celowniku.

Ciekawy przypadek JPMorgan

Kilka miesięcy temu jeden z największych amerykańskich banków, JPMorgan & Chase, padł ofiarą ataku o niespotykanym dotąd poziomie technicznego wyrafinowania, który można porównać tylko z przypadkiem wirusa Stuxnet wycelowanego w instalacje militarne. Mimo że JPMorgan wydaje rocznie ćwierć miliarda dolarów na zapewnienie bezpieczeństwa informatycznego, instytucja dopiero po wielu tygodniach zdołała zorientować się, że ma nieproszonych gości.

Sposób działania włamywaczy był daleki od cybernapadu rabunkowego – nie wyprowadzono pieniędzy klientów, nie wykorzystano informacji o kartach płatniczych. Złodzieje weszli „frontowymi drzwiami”, przez nieudokumentowaną lukę w serwisie internetowym. Korzystając z błędów w oprogramowaniu (tzw. luk zero day, czyli niezgłoszonych producentom i niezabezpieczonych) zdołali zyskać dostęp do centrów przetwarzania danych. Jednocześnie umieścili w systemach instytucji wyrafinowane złośliwe oprogramowanie, które po cichu zbierało cenne informacje.

Cierpliwi włamywacze

 Przez kolejne tygodnie po zainfekowaniu zgromadzony łup powoli wyprowadzano na zewnętrzne serwery. Proces odbywał się w nieśpiesznym tempie tak, aby nie uruchomić zabezpieczeń monitorujących ruch do i z banku. Paczki danych trafiały na tymczasowe „miejsca zrzutu”, by później kontynuować drogę do kolejnych przystanków. Jak twierdzą przywoływani przez Bloomberg śledczy, znacząca część informacji ostatecznie trafiła do komputerów w jednym z dużych rosyjskich miast.

Rosyjski wątek i poziom zaawansowania ataku skłania badających sprawę do hipotezy, że włamywacze mogli mieć powiązania z agendami rządowymi wschodniego mocarstwa. W wywiadzie udzielonym agencji pod koniec sierpnia rzecznik prezydenta Putina stwierdził, że takie insynuacje są „nonsensowne”.

W razie czego podatnicy zapłacą?

Przypadek JPMorgan pokazuje, że nawet najlepiej przygotowane do ochrony swoich systemów instytucje mogą paść ofiarą przestępców. Tym razem nikt nie poniósł strat finansowych, chociaż szczegóły ataku zapewne nigdy nie zostaną przedstawione opinii publicznej. Jeśli jednak włamanie miałoby ściśle określony destrukcyjny cel, to rozmiar szkód można sobie wyobrazić. Skoordynowany atak byłby zapewne w stanie przełamać wiele poziomów zabezpieczeń i sięgnąć np. do zapasowych centrów przetwarzania danych i hurtowni przechowujących archiwalne informacje.

Ciekawą kwestią pozostaje pytanie, kto poniósłby finansowe konsekwencje po takim masowym niszczącym ataku. Bankowcy ubezpieczają się przed ryzykami informatycznymi, ale towarzystwa ubezpieczeniowe mogłyby nie udźwignąć ciężaru odszkodowań. Ostatnią deską ratunku pozostaje sektor publiczny – gdyby w grę wchodziło zdarzenie zagrażające stabilności całego systemu, rachunek znowu zapłaciliby podatnicy.

Michał Kisiel

Źródło:
Michał Kisiel
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje, jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona. Telefon: 501 820 788

Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (16)

dodaj komentarz
~Litwinienko
Gdyby hakerzy rosyjscy ujawnili prawdziwy stan 3 banków wszystko potoczyło by się bardzo szybko.
~lkiuyt
Banki mogą zbankrutować na skutek ataku hakerskiego tylko dlatego że mają toksyczne aktywa.Ponieważ atak hakerski spowoduje efekt domina w którym długi i toksyczne aktywa rozsadzą system bankowy.Atak hakerski na banki sam w sobie nie musi spowodować bankructwa banków.Atak hakerski tylko wyzwoli problemy banków (ale ich nie spowodował) Banki mogą zbankrutować na skutek ataku hakerskiego tylko dlatego że mają toksyczne aktywa.Ponieważ atak hakerski spowoduje efekt domina w którym długi i toksyczne aktywa rozsadzą system bankowy.Atak hakerski na banki sam w sobie nie musi spowodować bankructwa banków.Atak hakerski tylko wyzwoli problemy banków (ale ich nie spowodował) takie jak załamanie na rynku instrumentów pochodnych.Gdyby banki nie miały toksycznych aktywów i innych problemów to atak hakerski nie spowodowałby bankructwa banków nawet jednego bankructwa banku mógłby nie spowodować nawet silny atak hakerski.Ale jako że mają toksyczne aktywa to atak hakerski spowoduje bankructwa banków na skutek paniki,runu na banki i załamaniem na rynku instrumentów pochodnych które zostaną spowodowane atakiem hakerskim na banki (ale sam w sobie atak hakerski na banki nie musi spowodować bankructwa banków,atak hakerski przez pewien czas powoduje problemy banków,ale ten czas wystarczy żeby na skutek ataku hakerskiego doszło do załamanie na rynku instrumentów pochodnych które doprowadzą do bankructw banków) a załamanie na rynku instrumentów pochodnych spowoduje bankructwa banków,problemy na rynkach obligacji.
~lkiuyt
W 2009 roku zbankrutował GM (ale został później dofinansowany) korporacja produkująca np:silniki okrętowe,zajmująca się usługami telekomunikacyjnymi.Trudno w to niektórym może być uwierzyć ale jest możliwe żeby zbankrutowała korporacja,państwo nawet mocarstwo albo cała światowa gospodarka.Kiedyś uważano że nie jest możliwe żeby potężny W 2009 roku zbankrutował GM (ale został później dofinansowany) korporacja produkująca np:silniki okrętowe,zajmująca się usługami telekomunikacyjnymi.Trudno w to niektórym może być uwierzyć ale jest możliwe żeby zbankrutowała korporacja,państwo nawet mocarstwo albo cała światowa gospodarka.Kiedyś uważano że nie jest możliwe żeby potężny ZSRR upadł,a jedna to się stało,kiedyś uważano że nie jest możliwe albo mało prawdopodobne żeby bank zbankrutował a jednak tak się stało,uważano że nie jest możliwe żeby państwu groziło bankructwo,a okazało się że jest to możliwe np;Grecja,korporacja dysponująca wieloma zakładami produkcyjnymi w różnych miejscach (ponieważ wielka korporacja nie jest wstanie wszystkiego produkować w jednym miejscu) i nowoczesnymi maszynami i urządzeniami też może zbankrutować.I kolejne pytanie brzmi co się może jeszcze okazać?Ale ja i każdy wolałby żeby na świecie było dobrze i nie stało się coś złego np:w gospodarce.Ale niestety nie ma pewności.
~Tomo
Dawno nie czytałem takich bzdur. Im większy podmiot tym łatwiej może 'wpaść' w problemy i znacznie trudniej wyjść.
~lkiuyt
Odpowiedni atak hakerski na największe banki np;USA albo Europy albo całego świata.I mamy nowy 17 września 2008 tylko znacznie gorszy kryzys i znacznie silniejszy kryzys.
~lkiuyt
Odpowiedni atak hakerski i cała gospodarka np:USA albo największe banki USA mogą zostać sparaliżowane gdy hakerzy spowodują problemy w komputerach np:banków które są odpowiedzialne za przelewy,transakcji,przechowują dane klientów (to wszystko robi się elektroniczne i komputerowo).Według opracowań ekspertów chyba z Pentagonu zdolna Odpowiedni atak hakerski i cała gospodarka np:USA albo największe banki USA mogą zostać sparaliżowane gdy hakerzy spowodują problemy w komputerach np:banków które są odpowiedzialne za przelewy,transakcji,przechowują dane klientów (to wszystko robi się elektroniczne i komputerowo).Według opracowań ekspertów chyba z Pentagonu zdolna grupa hakerów byłaby zdolna w ciągu kilku dni sparaliżować całą gospodarkę USA.Ponieważ dzisiejszy świat jest oparty na komputerach czyli komputery sterują pracą maszyn w fabrykach,komputery sterują pracą elektrowni,komputery sterują pracą maszyn w fabrykach samochodów,komputery sterują pracą giełd,komputery przechowują dane w urzędach,szpitalach,bankach.I jeszcze można dużo wymieniać na ten temat.
~infoAnarch
Po prostu NACJONALIZACJA banków, jak upadną, to najlepsze rozwiązanie dla klientów. A potem konstytucyjny zakaz prywatyzacji. Gdyby jeszcze dojść do tego, że to nie hakerzy, tylko właściciel banku zabiera sobie kasę... Według standardów takiego USA przy błogosławieństwie takiego JP Morgan OGÓLNY WSPÓŁCZYNNIK DEMOKRATYZACJI państwa Po prostu NACJONALIZACJA banków, jak upadną, to najlepsze rozwiązanie dla klientów. A potem konstytucyjny zakaz prywatyzacji. Gdyby jeszcze dojść do tego, że to nie hakerzy, tylko właściciel banku zabiera sobie kasę... Według standardów takiego USA przy błogosławieństwie takiego JP Morgan OGÓLNY WSPÓŁCZYNNIK DEMOKRATYZACJI państwa (czyli ogólnej wolności, porównywanej nawet do stopnia cywilizacji)ocenia się w 75% według tzw wolności gospodarczej, wynikającej z braku interwencjonizmu państwa w gospodarkę a tylko w 25% na podstawie przestrzegania podstawowych praw człowieka, ochrony zdrowia, korupcji... Generalnie inwestuje się w pierwszej kolejności w państwach, które umożliwiają dowolne manipulacje na giełdzie, unikanie płacenia podatków, unikanie przestrzegania prawa pracy, możliwość bezkarnej plajty kosztem klientów, czy właśnie pompują pieniądze podatników w korporację w imię ochrony gospodarki i wzrostu gospodarczego a w ostateczności prywatyzują państwowe przedsiębiorstwa. Korupcja pomaga malwersacjom i jest korzystna dla prywaciarzy, więc stara się ją umniejszać w rankingach. Brak wolności obywatelskich oznacza, że społeczeństwo jest na tyle ogłupione, że jak już daje sterować swoim prywatnym życiem, to spokojnie da się nabrać na manipulacje przy umowach o pracę lub innych sytuacjach, kiedy musimy podjąć współpracę z podmiotem gospodarczym. Taki ranking pokazuje ekspansywnym korporacjom kierunki rozwoju. Najlepszymi miejscami, gdzie można "inwestować" są państwa porewolucyjne np ostatnio Libia. Trzeba 3 razy pomyśleć aż wpuści się mafię korporacyjną do swojego kraju.
~skoczek
Znaczy lichwiarska międzynarodówka banksterska szuka konia ofiarnego, którego uczyni winnym za nieunikniony collaps systemu bankowego. Wyzerowanie rachunków bankowych oczywiście nastąpi (balonikiem próbnym był Cypr), ale spowodowane będzie niespłaceniem kredytów przez dłużników, takich jak rządy państw czy posiadacze hipotek. Jeżeli Znaczy lichwiarska międzynarodówka banksterska szuka konia ofiarnego, którego uczyni winnym za nieunikniony collaps systemu bankowego. Wyzerowanie rachunków bankowych oczywiście nastąpi (balonikiem próbnym był Cypr), ale spowodowane będzie niespłaceniem kredytów przez dłużników, takich jak rządy państw czy posiadacze hipotek. Jeżeli dłużnik jest winien bankowi kwotę i ogłasza niewypłacalność, to bank musi tę kwotę odjąć od swoich aktywów (tego, co bank posiada lub co inni mu są winni). Aby saldo się bilansowało, tę samą kwotę bank musi odjąć od pasywów (tego, co bank jest winien innym), a pasywami banku są ROR-y i lokaty ludności. Czyli koniec końców bank ukradnie Kowalskiemu kasę, a winą obarczy "rosyjskich hakerów".
~DK46
Te kredyty to pikuś, najgorsze są derywaty. Zdesperowane banki - bo nikt nie chce pożyczać a żyją z lichwy jak zauważyłeś - chwytają się wszystkiego co przyniesie zysk. Derywaty to instrumenty pochodne na stopę procentową. Czyli masz kredyt na zmienną stopę i chcesz mieć spokojny sen więc kupujesz swapa zamieniającego stopę zmienną Te kredyty to pikuś, najgorsze są derywaty. Zdesperowane banki - bo nikt nie chce pożyczać a żyją z lichwy jak zauważyłeś - chwytają się wszystkiego co przyniesie zysk. Derywaty to instrumenty pochodne na stopę procentową. Czyli masz kredyt na zmienną stopę i chcesz mieć spokojny sen więc kupujesz swapa zamieniającego stopę zmienną na stałą. Wystawcą takiego swapa jest z reguły bank. Wszystko idzie dobrze dopóki model matematyczny się sprawdza. Jak oprocentowanie na USTB skoczy powyżej 3% będzie rzeź i masakra.
~dddd
Slyszales o rezerwie obowiazkowej i kreacji pieniadza? To co banki pozyczaja nie ma pokrycia w aktywach na kontach i depozytach. Sa to pieniadze wirtualne!

Powiązane: Bankowość 3.0 - Felietony

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki