Polski rząd nie wykorzystał ostatnich dobrych lat, tylko wydawał pieniądze - teraz musimy płacić większe podatki, wszystko drożeje – mówiła w czwartek w Trzciance (Wielkopolskie) kandydatka KO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska.


Na spotkaniu z mieszkańcami miasta była pytana m.in. o to, jaki ma pomysł na zmniejszenie kosztów życia w Polsce i walkę z inflacją.
"To jest tak naprawdę zadanie dla rządu, ale prezydent nie powinien podpisywać każdej kolejnej opłaty, każdego kolejnego podatku, który rząd chce wprowadzać na obietnice które składa. Bo te wszystkie rzeczy, które rząd obiecuje i realizuje - to są państwa pieniądze" - mówiła.
"Trzeba dbać o polską gospodarkę; ostatnie lata były bardzo dobre - rząd nie wykorzystał tego, nie stworzył takiego bezpiecznika, że mamy bufor ochronny, tylko wydawał wszystkie pieniądze. Dlatego teraz musimy płacić większe podatki, ta inflacja robi się coraz większa. Wszystko drożeje, energia zdrożała. Każda rzecz właściwie ostatnio zdrożała – poza olejem" – powiedziała, nawiązując do niedawnych słów Andrzeja Dudy.
Kilka dni temu prezydent, przywołując akcję dziennikarzy, którzy zrobili zakupy w sklepie jednej z sieci handlowych, w którym on zrobił zakupy podczas kampanii w 2015 r., powiedział, że choć niektóre artykuły zdrożały, "w ogromnym stopniu potaniał olej, inne produkty wzrosły niewiele".
Kidawa-Błońska powiedziała, że by przekonać się, jakie są rzeczywiste ceny produktów żywnościowych - wystarczy pójść na codzienne zakupy na bazarek. Jak stwierdziła, "ziemniaki i polskie jabłka są prawie w cenie pomarańczy – tak to wszystko podrożało". (PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ itm/