REKLAMA

Katastrofa samolotu pasażerskiego w Kazachstanie

2019-12-27 06:20
publikacja
2019-12-27 06:20

Co najmniej 15 osób zginęło, a 66 zostało rannych w katastrofie samolotu pasażerskiego, który rozbił się w piątek tuż po starcie z lotniska w Ałma Acie w Kazachstanie - poinformowały miejscowe władze. Na pokładzie było 98 osób: 93 pasażerów i pięciu członków załogi.

fot. PAVEL MIKHEYEV / / FORUM/Reuters

Do szpitala trafiło 50 osób, stan 22 z nich oceniany jest jako ciężki. Według mediów wśród rannych jest ośmioro dzieci.

Samolot Fokker-100 linii Bek Air, lecący z Ałma Aty do stołecznego Nur-Sułtanu, stracił wysokość podczas startu po godz. 7 czasu miejscowego (godz. 2 w Polsce), przebił betonowe ogrodzenie lotniska, po czym uderzył w dwukondygnacyjny budynek. Władze przekazały, że w budynku w momencie katastrofy nikogo nie było.

Na miejscu trwa akcja ratunkowa, w której uczestniczy prawie 1000 osób - podało MSW Kazachstanu.

"O godzinie 7.05 samolot już powinien był wznieść się w powietrze. Z jakiegoś powodu go wstrzymali... Drzemałam. (...) Obudziłam się, kiedy samolot zaczął nabierać wysokości. Okazało się, że już dwa razy samolot podnosił się i tracił wysokość... Potem był straszny dźwięk - albo silnik, albo coś innego. Samolot leciał krzywo. Wszystko było jak w filmie: wrzaski, krzyki, płacz ludzi" - powiedziała portalowi Tengrinews jedna z pasażerek.

W Kazachstanie zawieszono wszystkie loty wykonywane przez maszyny typu Fokker-100 oraz linie Bek Air. Media informują, że samolot, który się rozbił, miał ponad 23 lata.

W sprawie katastrofy wszczęto dochodzenie. Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew złożył kondolencje rodzinom ofiar oraz zapewnił, że "odpowiedzialnym (za katastrofę) zostanie wymierzona surowa kara". (PAP)

ndz/ ap/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (10)

dodaj komentarz
silvio_gesell
Czyli zginęło mniej osób niż na polskich drogach w Święta.
1as
Zawsze ktoś jest winien w katastrofach lotniczych. Samoloty są (powinny być) przeglądane pod kątem re. usterek. Nie mogą "się popsuć" jak Mały Fiat na wyjeździe urlopowym do Bułgarii.
innowierca
Wlasnie o tym sobie gdybam rozrywkowo ponizej, ale niektorzy sie przejmuja ::))
I oczywiscie nie chodzi tutaj o linie lotnicze z artykulu.
Niewazne ile bedziesz sprawdzal, to raz na miliardy lotow do przypadkowej katastrofy musi dojsc.
Chocbys robil przeglad kazdego samolotu po kazdym locie, pelny serwis to moze raz na
Wlasnie o tym sobie gdybam rozrywkowo ponizej, ale niektorzy sie przejmuja ::))
I oczywiscie nie chodzi tutaj o linie lotnicze z artykulu.
Niewazne ile bedziesz sprawdzal, to raz na miliardy lotow do przypadkowej katastrofy musi dojsc.
Chocbys robil przeglad kazdego samolotu po kazdym locie, pelny serwis to moze raz na 100 lat ale dojdzie do katastrofy. Czasem winien bedzie przypadek.
innowierca
I znowu ten paradoks linii lotniczych, ktore nie rozumieja ze samolot mogl sie po prostu popsuc.
Niekoniecznie jest ktos odpowiedzialny i ktos musi poniesc konsekwencje, bo niekoniecznie ktos jest winien. Odpowiedzialny moze byc przypadek.
hfjdj
Ty ani nie rozumiesz co to paradoks ani nie rozumiesz ze co innego ktos rozumie a co innego mowi ludziom.
innowierca odpowiada hfjdj
Ty za to rozumiesz ze ja nie rozumiem ze cos innego ktos rozumie. Ot paradox :) Rozumiem ze swieta jeszcze "trzymaja"
A na powaznie. Przy kazdym wypadku lotniczym zawsze wmawiaja nam ze ktos zawinil. Niemieckie linie obwinialy kiedys pilota, ze dziewczyna rzucila, mysli samobojcze bla bla bla.
I nie chodzi mi tu
Ty za to rozumiesz ze ja nie rozumiem ze cos innego ktos rozumie. Ot paradox :) Rozumiem ze swieta jeszcze "trzymaja"
A na powaznie. Przy kazdym wypadku lotniczym zawsze wmawiaja nam ze ktos zawinil. Niemieckie linie obwinialy kiedys pilota, ze dziewczyna rzucila, mysli samobojcze bla bla bla.
I nie chodzi mi tu o jakosc linii lotniczych, bo wiadomo ze sa rozne standardy.
Chodzi mi tylko o to ze zawsze probuja udowodnic po wypadku ze ktos zawinil, ze zawsze byla przyczyna, ze mozna bylo uniknac. A to nieprawda. Chocbysmy stosowali 10 krotne systemy zabezpieczen czasem, moze raz na miliony czy miliardy razy dojdzie do wypadku ktorego nie mozna bylo uniknac(winic kogos lub cos) Tysiace czesci, ktoras moze nie wytrzymac i nie ma znaczenia ze byla przewidziana jej zywotnisc na tyle i tyle. Czasem cos nawali i zaczyna sie ciag zdarzen prowadzacy do katastrofy. W materialnym swiecie nie da sie uniknac czegos w 100 %.
po_co
Mógł dlatego warto wszcząć dochodzenie, bo być może w przyszłości podobna awarię da się przewidzieć. W samochodzie tez wykonujesz rutynową kontrolę po pierwszych 40 tyś. kilometrów - w 99,99% wymienia się wtedy olej ale ten 0,01% może okazać się kluczowy dla życia i zdrowia posiadacza konkretnego modelu.

Jeżeli okaże się,
Mógł dlatego warto wszcząć dochodzenie, bo być może w przyszłości podobna awarię da się przewidzieć. W samochodzie tez wykonujesz rutynową kontrolę po pierwszych 40 tyś. kilometrów - w 99,99% wymienia się wtedy olej ale ten 0,01% może okazać się kluczowy dla życia i zdrowia posiadacza konkretnego modelu.

Jeżeli okaże się, że jakiś element ulega awarii tak po prostu po 23 latach, to każdy samolot będzie sprawdzany pod tym kątem bardziej szczegółowo albo np. zaleci się wymianę po odpowiednim nalocie.

PS. To żaden paradoks.
innowierca odpowiada po_co
Dochodzenie jak najbardziej w 100 % sie zgadzam. Uwazam tez latanie za bezpieczne. Ale nigdy sie nie zgodze ze da sie zapobiec awaria (wypadkom) w 100%.
W swiecie materialnym nie jest to mozliwe. Mozna technologicznie przewidziec zywotnosc srubek ale jedna moze peknac szybciej, tym bardziej ze jest ich tysiace. Moze nie byc wypadku
Dochodzenie jak najbardziej w 100 % sie zgadzam. Uwazam tez latanie za bezpieczne. Ale nigdy sie nie zgodze ze da sie zapobiec awaria (wypadkom) w 100%.
W swiecie materialnym nie jest to mozliwe. Mozna technologicznie przewidziec zywotnosc srubek ale jedna moze peknac szybciej, tym bardziej ze jest ich tysiace. Moze nie byc wypadku przez lat 5, 10 i dluzej. Moze sie odbyc miliardy lotow ale w koncu w swiecie materialnym dojdzie do wypadku. Nowy samochod nagle ulega awarii na drodze i staje a samolot chyba wszyscy wiemy ze zatrzymac sie nie moze a pilot zadzwonic do mechanika ::))
Jest to oczywista oczywistosc w swiecie materialnym. Oczywiscie nie jest to lubiany temat, szczegolnie przez linie lotnicze. Swiat materialny ma swoje prawa. Wiadomo ze nikt nie chce straszyc ludzi i psuc biznesu ale nie zgodze sie ze zawsze byl blad czlowieka albo cos tam.
Prawdopodobienstwa nie da sie oszukac. Przy miliardach lotow musi czasem nastapic przypadkowa awaria. Rozumiem ze przeciez niektorzy beda temu zaprzeczac.
Paradoksalnie zaprzeczac rzecza oczywistym w materialnym swiecie ::))
po_co odpowiada innowierca
W całej historii awiacji nie osiągnęliśmy jeszcze miliarda lotów, a do do występowania wypadków to nawet najdziwniejsze zjawiska mają szansę się wydarzyć, więc jest jakaś szansa że nagle to jajko zacznie znosić kurę aczkolwiek w przypadku zagrożeń można redukować szansę na wystąpienie takiego zjawiska niemal do zera.
innowierca odpowiada po_co
"niemal do zera" - ale nigdy do 100 % zera. Zupelnie sie zgadzam i dokladnie o tym przynudzam na tym forum.

Powiązane: Kazachstan

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki