W piątek o godz. 8 rozpoczęły się prawybory w Koalicji Obywatelskiej. Członkowie KO do północy będą mogli oddać głos na jednego z dwóch kandydatów: Rafała Trzaskowskiego lub Radosława Sikorskiego. Nazwisko zwycięzcy, który zostanie kandydatem ugrupowania na prezydenta, zostanie ogłoszone w sobotę.


"Za chwilę głosowanie! Niezależnie od jego wyniku Koalicja będzie w tych wyborach, jak jedna pięść. Dziękuję Rafałowi i Radkowi za podjęcie wyzwania i deklarację pełnej współpracy na rzecz wspólnej wygranej. Jesteśmy z Was dumni, Panowie!" - napisał w piątek rano na platformie X premier Donald Tusk.
"Wydaje mi się, że Donald Tusk zagłosuje na mnie. Gdyby chciał namaścić Rafała Trzaskowskiego, zrobiłby to wiele miesięcy temu" - powiedział Sikorski w czwartek w Polsat News.
"To ja pomagałem w powrocie Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, a niektórzy próbowali temu zapobiec i rzucić mu rękawicę. To był mój współzawodnik w tych prawyborach" - zauważył minister. Podkreślił, że z Tuskiem łączy go historia długiej współpracy, jest bowiem ministrem już w trzecim gabinecie obecnie urzędującego premiera.
Szef MSZ podkreślił, że on sam jest lepszym kandydatem niż jego rywal w prawyborach. W ocenie Sikorskiego najważniejsze jest ewentualne poparcie w drugiej turze wyborów prezydenckich. Jak ocenił, mógłby wówczas liczyć i na głosy PSL "jeśli Szymonowi Hołowni podwinie się noga", i na poparcie ze strony Aleksandra Kwaśniewskiego, którego Polacy uważają za doskonałego prezydenta, a może nawet na głosy Konfederacji, która docenia jego "wojenną przeszłość" i stanowisko w sprawie Wołynia.
Sikorski był pytany, czy Trzaskowski "jest Kamalą Harris" prawyborów, a on "Donaldem Trumpem". "Kamala Harris wygrywała w sondażach, w mainstreamowych, liberalnych mediach, a Trump był symbolem takiej twardości, sprawczości. Ten kontrast między nami jest podobny" - zauważył. Podkreślił jednak, że różnica jest taka, że po sobotnim werdykcie członków KO, przegrany złoży gratulacje zwycięzcy i zacznie na jego rzecz pracować.
Szef MSZ był też pytany o doniesienia w sprawie kandydata PiS. Według nieoficjalnych informacji mediów miałby to być prezes IPN Karol Nawrocki."Myślę, że to jest próba stworzenia kolejnego Andrzeja Dudy" - powiedział Sikorski. Jak dodał, skoro jest sceptycznie nastawiony do prezydentury Andrzeja Dudy, to siłą rzeczy też do pomysłu "stworzenia kolejnego".
"Jak większość Polaków nie mam pojęcia, jaki to kandydat" - podkreślił minister. W jego ocenie kandydatem PiS, w sytuacji, gdy nacisk kłaść trzeba na bezpieczeństwo, powinien być Mariusz Błaszczak. Jak mówił, wie jedynie o działalności Nawrockiego w IPN i "upamiętnianiu przeszłości", a przed Polską stoją inne wyzwania.
Pytany, dlaczego PiS miałby sobie wybrać kandydata, który sprowadzi partię na stracenie, odparł: "Leszek Miller wybrał Magdę Ogórek".
W samej Platformie Obywatelskiej prawybory przed wyborami prezydenckim odbywały się dwukrotnie - w 2019 r., kiedy obecna marszałek Senatu, a ówczesna wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska rywalizowała z ówczesnym prezydentem Poznania Jackiem Jaśkowiakiem, oraz w 2010 r., kiedy ówczesny marszałek Sejmu Bronisław Komorowski walczył o nominację właśnie z Sikorskim. Ten pierwszy zdobył 68,5 proc. głosów, drugi - 31,5 proc.
Piątkowe prawybory dotyczą całej Koalicji Obywatelskiej, czyli nie tylko Platformy Obywatelskiej, ale również: Nowoczesnej, Inicjatywy Polska i Zielonych. Głos na obecnego prezydenta Warszawy chcą oddać m.in szef Nowoczesnej, minister ds. UE Adam Szłapka oraz przewodnicząca Inicjatywy Polska, szefowa MEN Barbara Nowacka, z kolei posłanki Zielonych Małgorzata Tracz oraz Klaudia Jachira zadeklarowały, że poprą Sikorskiego. W ciągu ostatnich dni, poparcie dla szefa MSZ zadeklarował również - ku zaskoczeniu części opinii publicznej - były prezydent Aleksander Kwaśniewski; Sikorskiego poparł też m.in. obecny poseł PO, a w przeszłości szef SLD - Grzegorz Napieralski.
Większość sondaży realizowanych na zlecenie mediów wskazuje na większe prawyborcze szanse Trzaskowskiego, który od czasów wyborów prezydenckich z 2020 r. traktowany był jako "naturalny kandydat" w kolejnych wyborach. Taką tendencję wykazał również wewnętrzny sondaż zamówiony przez Platformę Obywatelską, którego wyniki upubliczniono w poniedziałek. Wynikało z niego, że w I turze wyborów Sikorski przegrałby z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości, zaś w drugiej, mimo wygranej, miałby mniejszą przewagę niż Trzaskowski.
Dla stronników prezydenta Warszawy sondaż był potwierdzeniem tego, że jest on najbezpieczniejszym, rozpoznawalnym przez społeczeństwo kandydatem. Z kolei zwolennicy Sikorskiego wskazywali, że ten startował z gorszej pozycji (badanie zrealizowano 5-10 listopada, podczas gdy prawybory ogłoszono 9 listopada), a i tak udało mu się zdobyć zadowalający wynik.
W piątkowych prawyborach wezmą udział wszyscy członkowie partii wchodzących w skład koalicji, niezależnie od opłacania przez nich składek członkowskich. To, jak przekazała PAP przewodnicząca komisji organizującej prawybory Dorota Niedziela (KO), ponad 25 tys. osób.
Głosowanie, organizowane przez zewnętrzną firmę, będzie odbywało się za pośrednictwem zabezpieczonych SMS-ów. SMS z cyfrą "1" będzie oznaczał głos na Trzaskowskiego, zaś z cyfrą "2" - głos na Sikorskiego (zostało to ustalone w losowaniu). O godz. 8 do wszystkich działaczy zostanie wysłany sms z instrukcjami, jak głosować. Oddanie głosu będzie możliwe do północy tego samego dnia. Potem zacznie się ich zliczanie.
O tym, że cały proces będzie przebiegał anonimowo, zapewniała PAP posłanka Klaudia Jachira, która również zasiada w komisji organizującej prawybory. "W regulaminie jest jasno powiedziane: nikt z członków partii nie będzie miał wglądu w to, jak ten sms będzie wyglądał, bo wszystko jest scedowane na zewnętrzną firmę" - zaznaczyła.
Jak wskazała, każda z partii wchodzących w skąd KO podpisała umowę o jednorazowym przekazaniu numerów telefonów swoich członków. "Jedyną publiczną informacją będzie to, ile telefonów zostało udostępnionych z jakiej partii i ile było głosów ważnych. (...) Ta firma nie dostaje nawet imion i nazwisk, więc nie ma możliwości, żeby ktokolwiek się dowiedział, kto na kogo oddał głos" - podkreśliła posłanka.
Dorota Niedziela przekazała natomiast PAP, że wyniki głosowania dotrą do niej w zaklejonej kopercie. Po jej otwarciu zostanie spisany protokół, a potem wyniki zostaną przekazane opinii publicznej. Graniczną godziną na dostarczenie wyników jest godz. 12 w sobotę, jednak może dojść do tego wcześniej. "To musi być do godz. 12, ale może być to też godz. 11 czy 10. Będziemy w gotowości" - zapewniła Niedziela. W przypadku wcześniejszego dostarczenia wyników, zakładane jest również wcześniejsze ogłoszenie zwycięzcy.
Oprócz Niedzieli ze strony PO w skład prawyborczej komisji wchodzą też: wicemarszałkini Sejmu Monika Wielichowska oraz szef klubu KO Zbigniew Konwiński. W komisji zasiada po jednej osobie z pozostałych ugrupowań wchodzących w skład KO - to Sławomir Potapowicz (Nowoczesna), Klaudia Jachira (Zieloni) oraz Dariusz Joński (Inicjatywa Polska). Oprócz tego w skład gremium wchodzą przedstawiciele kandydatów: Trzaskowskiego reprezentuje Wioletta Paprocka-Ślusarska, dyrektorka gabinetu prezydenta w warszawskim ratuszu, szefowa sztabu KO w poprzednich wyborach, zaś Sikorskiego - Marta Golbik, posłanka i wiceszefowa klubu KO.
Wyłoniony w głosowaniu kandydat KO na prezydenta 7 grudnia na Śląsku ma zaprezentować swój program.
lui/ par/ sno/ kmz/ sdd/ lm/