REKLAMA
BADANIE

Jerzy Skarżyński "Komiksy"

2007-08-21 10:02
publikacja
2007-08-21 10:02
Jerzy Skarżyński - malarz, ilustrator, scenograf; członek Grupy Młodych Plastyków i współzałożyciel II Grupy Krakowskiej; od 1969 prowadził Studium Scenografii przy krakowskiej ASP; malował surrealistyczne abstrakcje o tajemniczych tytułach (Portret inkwizytora 1947, Miejsce opuszczone przez dzięcioły 1948); w l. 60. eksperymentował z fakturą (Urodziny infantki 1961, Szalbierze, 1967), od lat 80. malował tuszem na światłoczułym płótnie biologiczne abstrakcje (Skrzypce Ingresa 1985, Prorok, którego nie było 1989); ilustracje dla "Przekroju" (1951-59) i Wydawnictwa Literackiego noszą cechy surrealizującej figuracji, fantastyki i erotyzmu; największe uznanie zdobył jako scenograf (Rękopis znaleziony w Saragossie 1964, Sanatorium pod klepsydrą 1973); wraz z żoną Lidią Mintycz współpracował z wybitnymi reżyserami: Konradem Swinarskim, Zygmuntem Hubnerem, Romanem Polańskim, Andrzejem Wajdą oraz Jerzym Jarockim. Sucha encyklopedyczna nota nie oddaje całej złożoności postaci Profesora. Co gorsze, w wielu z nich jego niepodważalne zasługi dla europejskiego komiksu zbyte są nieledwie półsłówkami. Temu zapomnieniu ma przeciwstawić się wystawa, na której zobaczyć będzie można oryginalne prace Skarżyńskiego pochodzące z prywatnych zbiorów. Na tym polu sławę przyniósł mu wydany w 1974 sześcioczęściowy komiks Janosik, narysowany do tekstu Tadeusza Kwiatkowskiego, autora scenariusza i dialogów do popularnego serialu telewizyjnego. Klasa tego dzieła została zauważona wkrótce po opublikowaniu, kiedy zostało nagrodzone na XI Międzynarodowym Salonie Komiksu i Animacji w Lucce we Włoszech. Ale wystawa to nie tylko Janosik. Także ilustracje do książek oraz materiały do komiksu "P.E.", oraz "Fantomas przeciw wilenarodowym wampirom" (wg. Julio Cortazara), które publiczności zostaną pokazane po raz pierwszy.

Komiksy Jerzego Skarżyńskiego
Janusz Pawlak

Jerzy Skarżyński - artysta, profesor krakowskiej ASP, człowiek wielu pasji. Jego życie wypełniało bez reszty malarstwo, film, teatr, scenografia, jazz, powieść detektywistyczna, ilustracja książkowa i prasowa, dawna broń, którą znał i kolekcjonował. I komiks. Był jego wielkim miłośnikiem i niebanalnym twórcą. Mawiał: "Komiks jest dla mnie tak samo ważny jak cokolwiek innego". Przygoda Jerzego Skarżyńskiego z komiksem rozpoczęła się - jak sam wspominał - jeszcze przed wojną. Jako małe dziecko przeglądał w krakowskiej księgarni Mariana Krzyżanowskiego weekendowe wkładki komiksowe do sprowadzanej do Krakowa prasy zagranicznej. Później, w domu, sam próbował narysować własne opowieści, wzorując się na cyklach Sergeant King, Prince Vaillant czy Mutt & Jeff. Z upływem lat zainteresowania sztuką komiksową rozwijały się, rosła pieczołowicie gromadzona przez Skarżyńskiego kolekcja obrazkowych albumów i opracowań teoretycznych. Na jego właściwy debiut komiksowy trzeba było czekać kilkadziesiąt lat. W roku 1972 propozycję narysowania przygód Janosika przedstawił profesorowi jego przyjaciel, krakowski literat Tadeusz Kwiatkowski. W ciągu zaledwie czterech miesięcy powstało sześć 36-stronicowych zeszytów. Wzorowane na komiksach amerykańskich z lat trzydziestych w niczym nie przypominały rodzimych opowieści obrazkowych, publikowanych wówczas głównie przez wydawnictwo "Sport i Turystyka" (Kapitan Kloss, Żbik, Podziemny front). Bardzo dynamiczna, ekspresyjna kreska, tekst ograniczony do minimum, nieforemne kadry, ostre barwy - tego w polskim komiksie jeszcze nie było. Artysta przykładał wielką wagę do układu strony - podstawową jednostką kompozycyjną stała się cała plansza, a nie - jak dotychczas - pojedynczy kadr. Sam autor przyrównał efekt swej pracy do "zdynamizowanego pasiaka łowickiego", a Wojciech Orliński, wskazując na zespolenie elementów komiksu zachodniego i sztuki młodopolskiej, napisał: "... jakby Roy Liechtenstein naoglądał się za dużo Wyspiańskiego". Janosik ukazał się drukiem w roku 1974 nakładem Biura Wydawniczo-Propagandowego, przekształconego później w Krajową Agencję Wydawniczą. Zbyt nowatorski dla polskiego odbiorcy, doczekał się licznych nagród i wyróżnień poza granicami kraju. Trzeba było wielu lat, by znalazł uznanie u polskiego czytelnika. Dziś stanowi prekursorski przykład udanego mariażu pop-artu i sztuki wysokiej.

Dwadzieścia osiem lat po pierwszym wydaniu krakowska oficyna POST wznowiła "Janosika", potwierdzając tym samym niezwykle wysoką pozycję tej publikacji w dziejach polskiego komiksu.Miłośnicy rysunkowych opowieści musieli uzbroić się w cierpliwość, by móc podziwiać kolejną komiksową realizację profesora. Rok 1979 przyniósł opublikowane przez Wydawnictwo Literackie opowiadanie argentyńskiego pisarza Julio Cortazara Fantomas przeciw wielonarodowym wampirom. Hiszpański oryginał zdobiły nowoczesne czarno-białe plansze komiksowe oraz drzeworytowe ryciny wyjęte z XIX-wiecznej prasy. Polski przekład otrzymał zupełnie nową szatę graficzną. Pozostawiono co prawda bez zmian dawne ilustracje tekstowe, lecz barwne strony komiksowe wykonano od nowa. Zadania tego podjął się Jerzy Skarżyński. I znów można było podziwiać jego mistrzostwo techniczne, umiejętność budowania nastroju i znakomite wyczucie konwencji. Tym razem siedemnaście całostronicowych plansz nawiązywało do tradycji komiksu europejskiego i daleko lepiej współbrzmiało z pozostałym materiałem ilustracyjnym niż komiks w południowoamerykańskim pierwodruku. Ponoć Cortazar spośród wszystkich tłumaczeń Fantomasa najbardziej cenił sobie polską wersję - i to właśnie dzięki planszom Skarżyńskiego. Podobnie jak w Janosiku artysta wiele uwagi poświęcił starannemu układowi stron - plansze pozbawione są całkowicie podziału na kadry; poszczególne sceny przenikają się wzajemnie, tworząc kompozycję malarską. Wszystko to sprawiło, że Cortazarowski Fantomas na trwałe zapisał się na kartach historii polskiego komiksu, mimo że komiksem nie jest.Fascynacja powieścią Jana Potockiego Rękopis znaleziony w Saragossie znalazła swoje odbicie nie tylko w projektach scenograficznych do znanego filmu Wojciecha Hasa. Jerzy Skarżyński wraz z przywołanym już tutaj Tadeuszem Kwiatkowskim stworzył na zamówienie włoskiego wydawcy w latach 70. kilka krótkich komiksowych nowel opartych na tekście powieści. W kraju ukazała się tylko jedna z nich: gdański magazyn "Fan" zamieścił w numerze drugim z roku 1990 ośmiostronicową Historię kapitana Torlewy. Czarno-białe rysunki, przypominające XVIII-wieczne ryciny, znakomicie korespondują z treścią opowieści.

Dynamikę akcji, zwłaszcza w scenach walk szermierczych, podkreśla nieregularne, ostre kadrowanie, ograniczony do minimum tekst, znakomite operowanie światłem. Pozostałe opowieści wywodzące się z Pamiętnika wciąż czekają na polskiego wydawcę, podobnie jak rysowany w tej samej konwencji i wydany we Włoszech Zapatan według opowiadania Władysława Łozińskiego.Przy kolejnym realizowanym przez siebie komiksie Jerzy Skarżyński przyjął niezwykle skrajne założenia: "Komiks jest w całości i wyłącznie rysunkiem i to rysunek jest formą opowiadania, reprezentacją opowiadania, po prostu rysunek jest opowiadaniem" (wywiad w magazynie "KKK", nr 3/1996). Efektem wielomiesięcznej pracy była 48-stronicowa historia pt. P.E. (od "Pitekantropus erectus"), znana również pod spolszczoną nazwą Pi. Ta oniryczna opowieść o rysowniku, jego lalce i ich wspólnej wędrówce przez zniszczony apokaliptycznym wybuchem świat nie zawiera ani jednego słowa dialogu, nie występują tu też charakterystyczne dla konwencji komiksowej dymki. P.E. był prezentowany wielokrotnie (w całości lub we fragmentach) na wielu wystawach, lecz nigdy nie ukazał się drukiem. Dziś, gdy oryginalne plansze uległy rozproszeniu, wydanie całości tego niezwykłego komiksu wydaje się niemożliwe.Podobny los spotkał zbiór plansz do historii noszącej tytuł Caravaggio. Była to na poły fantastyczna opowieść o awanturniczym życiu znanego malarza włoskiego baroku. Rysunki pozbawione były dialogów, opatrzone jedynie fragmentami recenzji dawnych krytyków sztuki, piszących o jego obrazach. Plansze zaprezentowane na wystawie nie powróciły już do autora i ślad po nich zaginął. Znanych jest dziś jedynie kilka niezbyt dobrej jakości reprodukcji prasowych.Ostatnim komiksem Jerzego Skarżyńskiego była wspomniana w wywiadzie, jakiego artysta udzielił magazynowi "KKK" (nr 13/2001), ośmiostronicowa historia, którą narysował w latach 80. jako prezent imieninowy dla przyjaciela. Więcej informacji na temat tego przedsięwzięcia nie udało się odnaleźć.Rysowanie to nie jedyna forma aktywności profesora w dziedzinie komiksu.

Trzeba pamiętać, że w latach 70. był członkiem - założycielem Association Internationale des Auteurs des Comics et Cartoons (AIAC) z siedzibą w Lucce, jego artykuły i teksty dotyczące teorii i historii gatunku ukazywały się na łamach "Projektu", "Przekroju", "Gazety Wyborczej" i pism fachowych: "AQQ" i "KKK". Profesor Jerzy Skarżyński nie uważał siebie za profesjonalnego twórcę komiksów. Powtarzał wielokrotnie: "Komiks jako działalność podstawowa musi być potraktowany jak niezwykły i fascynujący, ale przede wszystkim zawód, któremu trzeba się całkowicie poświęcić" ("KKK", nr 3/1996). Rysowanie komiksów stanowiło dla niego jedynie rozrywkę i wielką, odświeżająca przygodę. W Polsce ukazały się zaledwie trzy stworzone przez niego komiksy. Mimo to zapisał się na stałe w historii polskiego komiksu i pozostanie w niej jako wybitny twórca, który swym talentem podniósł komiks do rangi sztuki. Tworzył go z pasją równą tej najważniejszej - pasji życia.


Wystawa czynna do 7 września 2007.
Salon Antykwaryczny Nautilus
Kraków





Malarstwo i grafika Aleksandry Cieślak czyli subtelna siła kobiecości






Źródło:

Do pobrania

cieslakjpgcieslakjpgcieslakjpgcieslakjpgcieslakjpgcieslakjpgcieslakjpg
Tematy
Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki