REKLAMA

Jeden krok w przód, dwa kroki w tył

2011-01-16 06:00
publikacja
2011-01-16 06:00
Wbrew prognozom sprzed roku, kończący się rok był całkiem dobry dla rynku samochodów. Nie ma jednak powodu do euforii, bo tegoroczne wzrosty, napędzane podatkowym zamieszaniem, są zwiastunek przyszłorocznych spadków.

Z analizy wstępnych danych pozyskanych z systemu CEP wynika, że w listopadzie zarejestrowano 31 908 samochodów osobowych oraz osobowych z homologacją ciężarową. Oznacza to wzrost na przestrzeni roku o ponad 31,3% (7609 aut), a w porównaniu do października – o ponad 17,5% (4755 aut), podaje IBRM Samar.



Obserwowane wzrosty wynikają jednak w dużej mierze z zamieszania wokół odliczania VAT-u od tzw. aut z kratką. Na wieść o likwidacji możliwości odliczeń podatku przy zakupie takich samochodów przedsiębiorcy nierzadko przyśpieszyli swoje decyzje zakupowe. Dodatkowym bodźcem dla klientów indywidualnych, aby skorzystać z tegorocznych wyprzedaży, może być z kolei zapowiedź podwyżki podatku VAT do 23%.

Jest nieźle…


W ciągu jedenastu miesięcy tego roku zarejestrowano w Polsce 273 210 samochodów osobowych, czyli o prawie 12,5% więcej (30 325 aut) niż w ubiegłym roku, wynika z danych opublikowanych przez Samar. Oznacza to, że wynik całoroczny na pewno będzie wyższy niż wynik z 2009 r., ponieważ został on osiągnięty już w listopadzie.
– Nadal sprzedaż samochodów nowych oscyluje wokół 300 000 sztuk rocznie, z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że 2010 r. zakończy się wynikiem nieznacznie powyżej 300 000 sztuk. Daje to pewien wzrost w stosunku do poprzedniego roku. Przy czym na ten wzrost spory wpływ ma kolejne zawirowanie dotyczącym zmiany przepisów odnoszących się do samochodów z tzw. kratką – podsumowuje Piotr Włodarczyk, dyrektor handlowy EurotaxGlass's Polska.

– Obserwowany wzrost liczby rejestracji w listopadzie to efekt oddziaływania na rynek kilku czynników, wśród których najistotniejsze wydają się być dwa: zapowiedź zmian w podatku VAT, dotyczących zarówno klientów instytucjonalnych, jak i osób fizycznych kupujących auta do prywatnego użytku – tłumaczy Wojciech Drzewiecki z Samaru i dodaje: – Kolejnym czynnikiem jest wejście w życie normy EURO V, która stawia wyższe wymagania w zakresie emisji szkodliwych substancji do atmosfery, co wg zapowiedzi mediów może się wiązać z ewentualną podwyżką cen oferowanych samochodów.

Wiadomo także, że w przyszłym roku wzrośnie podatek od towaru i usług. Wprawdzie wzrost wyniesie 1 punkt procentowy, niemniej jednak przyczyni się to do faktycznego wzrostu cen. Poza tym po posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów Publicznych z początku grudnia jest już pewne, że zmiany dotyczące odliczania podatku VAT od aut osobowych wejdą w życie 1 stycznia, a nie jak niektórzy liczyli trochę później. Wraz nowym rokiem nabywcy samochodów osobowych z homologacją ciężarową, o masie do 3,5 tony będą mogli odliczyć 60% kwoty podatku VAT, lecz nie więcej niż  6000 zł. Takie ograniczenia mają obowiązywać przez dwa najbliższe lata. Teraz nabywcy modeli z kratką mają prawo odliczyć cały VAT zawarty w cenie pojazdu z homologacją ciężarową.

Wiedząc o nieuniknionych podwyżkach cen samochodów w przyszłym roku, wielu klientów postanowiło przyśpieszyć swoje zakupy, aby móc skorzystać jeszcze z aktualnej oferty i uregulowań prawnych. Szczególnie przedsiębiorcy, którzy najbardziej  dotkliwie odczują zmianę przepisów.

Dodatkowo w roku 2009 w związku z kryzysem firmy ograniczały swoje zakupy, przedłużały umowy z firmami fsl, przekładając tym samym zakupy na późniejszy czas. Nałożenie tych elementów w naturalny sposób poskutkowało zwiększonymi zakupami wśród firm w tym roku.


– Do końca października klienci instytucjonalni kupili prawie 61% wszystkich sprzedanych przez producentów aut. Dziś ten udział może być nawet nieco wyższy, gdyż sprzedaż aut „z kratką” zwiększa się – informuje Wojciech Drzewiecki. W listopadzie zarejestrowano 12 973 auta z kratką (o 45,8% więcej niż w październiku). Pojazdy takie stanowiły w tym miesiącu ponad 40,6% wszystkich zarejestrowanych samochodów osobowych (27,8% w ciągu jedenastu miesięcy 2010 r.)

… ale lepiej raczej nie będzie


Dzisiejsze wzrosty nie są jednak efektem dobrej koniunktury i nie zwiastują stałego trendu. Przeciwnie, są one efektem przesunięcia decyzji zakupowych na ten rok, zarówno z poprzedniego, jak i przyszłego roku.
– Obecny wzrost zakupów poprzedzających zmiany może stanowić istotny problem w roku przyszłym. Znaczne ograniczenia w korzystnej ofercie dla przedsiębiorców oraz wcześniejsze zakupy realizowane w tym roku, będące dla wielu swoistą ucieczką przed podwyżką kosztów, staną się podstawą spadku sprzedaży w 2011 r. Według prognoz liczba samochodów zarejestrowanych na rynku polskim w ciągu roku może zmniejszyć się nawet o 30-40 tysięcy sztuk – szacuje Wojciech Drzewiecki.

Ulubione marki


– Ciekawie wyglądają zmiany w pierwszej piątce najlepiej sprzedających się marek w Polsce – zauważa Piotr Włodarczyk i dodaje: – Nadal tak jak rok temu na pierwszym miejscu po jedenastu miesiącach 2010 r. znajduje się Skoda, natomiast na dalszych nastąpiło przetasowanie. I tak Fiat, który w 2009 r. był drugi, jest teraz trzeci, Toyota, która była trzecia, jest czwarta, a Ford skoczył z czwartego miejsca na drugie. Z kolei Volkswagen, który w zeszłym roku był piąty, wypadł z pierwszej piątki, a jego miejsce zajął Opel.

Największe wzrosty po 11 miesiącach w porównaniu do analogicznego okresu 2009 roku należą do Kii (55%), Citroena (39%), Nissana (34%) i Hyundai (33%), natomiast największe spadki zanotowali: Honda (9,6%), Toyota (8,7%) i Suzuki (5,7%) – podaje Samar.

Na rynku aut z kratką liderem rejestracji w listopadzie była Skoda, drugie miejsce zajął Ford. Na trzecią pozycję awansował Citroen, a na czwartą Kia, spychając na piąte miejsce Toyotę.

Dostawcze w dołku


O wiele gorsze wyniki sprzedaży aut osobowych są te dotyczące sprzedaży dostawczaków, temu rynkowi zapowiedź likwidacji kratki w żaden sposób pomóc nie mogła.

– Najgorsze były dwa pierwsze miesiące roku, kiedy sprzedaż nie osiągnęła pułapu 3000 pojazdów – informuje Wojciech Drzewiecki. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy tego roku sprzedano 29 700 aut, czyli o prawie 9% mniej w porównaniu do roku ubiegłego.

Sprzedaż dostawczaków jest swoistym barometrem stanu gospodarki. To auta używane typowo do pracy i kupowane niemal wyłącznie przez firmy. Kiepskie wyniki sprzedaży takich aut świadczą o tym, że polscy przedsiębiorcy jeszcze nie są pewni końca kryzysu i bardzo ostrożnie planują inwestycje.

W Europie jeszcze gorzej


Klienci w innych europejskich państwach również zachowują powściągliwość w samochodowych zakupach. Pomimo oznak poprawy koniunktury gospodarczej sprzedaż nowych samochodów w Europie ciągle spada. Porównując pierwsze 9 miesięcy tego i ubiegłego roku, na europejskim rynku aut obserwujemy stratę w wysokości 3,2%. Również w poszczególnych krajach sytuacja nie wygląda za wesoło.

– Na tle Europy, która z dużym prawdopodobieństwem zanotuje sumaryczny spadek sprzedaży samochodów nowych w całym 2010 r., wynik Polski z nieznacznym wzrostem sprzedaży jest całkiem niezły – zauważa Piotr Włodarczyk i dodaje: – Tym bardziej że u naszych sąsiadów aktualne wyniki sprzedaży samochodów nowych w porównaniu do roku 2009 nie wyglądają imponująco: Węgry zanotowały spadek sprzedaży o prawie 29%, Rumunia o prawie 27%, jedynie w Czechach wypracowano ponad 5-procentowy wzrost.

Import używanych nie pomaga


Jedną z istotnych przyczyn  braku wzrostu sprzedaży samochodów nowych na tak dużym rynku jak Polska jest masowy import samochodów używanych. W efekcie klienci indywidualni rzadko decydują się na zakup nowego auta. Od początku roku zarejestrowano już 675 018 sprowadzonych używanych samochodów osobowych, czyli o 3,2% więcej (20 903 aut) niż w zeszłym roku.

– Import wciąż utrzymuje tendencję wzrostową, a osłabienie polskiej waluty tylko nieznacznie zahamowało napływ aut używanych. Przy utrzymaniu obecnego tempa wzrostu do końca roku Polacy powinni sprowadzić ok. 740 tys. samochodów używanych – zauważa Wojciech Drzewiecki.
Największą popularnością cieszą się auta w wieku od 4 do 10 lat, które stanowią 46,29% wszystkich sprowadzonych do Polski samochodów. Niestety, wciąż ponad 43% importu to auta, które mają ponad 10 lat. Na rynku aut używanych wciąż ulubioną marką pozostaje Volkswagen, wyprzedzając Opla, Renault, Forda i Audi.

–  Rok 2010 będzie kontynuacją trendu masowego importu aut używanych  z poprzednich lat z nieznacznym wzrostem w porównaniu do 2009 r. Oznacza to, że import samochodów używanych w 2010 roku utrzyma się na poziomie nieco ponad 700 tys. pojazdów. Na 2011 r. nie są zapowiadane żadne rewolucyjne zmiany przepisów, które mogą ograniczyć import prywatny samochodów używanych, w związku z tym możemy oczekiwać, że import nadal będzie duży i o podobnej strukturze ilościowej i wiekowej jak w latach 2009 i 2010 – prognozuje Piotr Włodarczyk.

Magdalena Czarkowska

 
Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Zakupy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki