Każdy rodak czytający serwisy informacyjne, zna przynajmniej podstawowe fakty na temat sytuacji polskich frankowców. Kłopoty tych osób, prawdopodobnie jeszcze przez dłuższy czas pozostaną nośnym tematem dla mediów. Dotychczas krajowi dziennikarze rzadko pisali o tym, jak radzą sobie osoby zadłużone we franku z innych krajów Europy.


Warto pamiętać, że wzrost wartości szwajcarskiej waluty po 2008 r. dotyczył nie tylko Polski, a kredyty z waloryzacją do CHF były popularne również na terenie Austrii, Węgier oraz Chorwacji. Porównywarka kantorów online Kurencja.com przygotowała raport o bieżącej sytuacji frankowców z różnych krajów Europy.
Austria
Wielu Polaków nie zdaje sobie sprawy, że to właśnie Austria obecnie jest krajem z najwyższym poziomem frankowego zadłużenia gospodarstw domowych i firm w ujęciu nominalnym, a także w relacji do PKB (patrz poniższa tabela). Według danych Komisji Europejskiej i Eurostatu, w III kw. 2014 roku frankowe kredyty sektora niefinansowego z Austrii wynosiły aż 11,6% produktu krajowego brutto. Wówczas wyższy wynik osiągały tylko Węgry (12,2%). Trzeba jednak pamiętać, że po konwersji wykonanej pod koniec 2014 roku, frankowe kredyty Węgrów stanowią mniej niż 1% krajowego PKB.
Frankowe zadłużenie w Austrii, pochodzi głównie z drugiej połowy lat 90. minionego wieku. To odróżnia sytuację austriackich i polskich kredytobiorców. Gospodarstwa domowe i firmy z Austrii chętnie sięgały po kredyty we franku szwajcarskim, gdy ta waluta była niżej oprocentowana od szylinga. Austriaccy frankowcy obecnie skarżą się na klauzule automatycznego przewalutowania na euro w swoich umowach kredytowych oraz połączone z kredytami polisy inwestycyjne, które miały pomagać w spłacie. Mimo skarg kredytobiorców, ustawowa pomoc dla nich na razie jest mało prawdopodobna. Austriacy mimo wszystko dobrze spłacają swoje frankowe kredyty, a wielu z nich po 2009 r. zdecydowało się na przedterminowy zwrot zadłużenia.


Chorwacja
Warto wiedzieć, że Chorwacja niedawno zakończyła masowe przewalutowanie kredytów rozliczanych we franku. Do lipca 2016 r. z możliwości konwersji skorzystało już około 95% chorwackich frankowców (około 55 000 gospodarstw domowych). Rozwiązanie zastosowane na Chorwacji jest bardzo ciekawe, gdyż tamtejsze kredyty potraktowano tak, jak gdyby od początku zostały udzielone w euro (ewentualne nadpłaty zostały zaliczone na poczet przyszłych rat). Opisywana operacja kosztowała chorwackie banki około 1 mld euro, czyli równowartość ich dwuletniego zysku. Politycy z Chorwacji wybrali konwersję kredytów na euro, bo stopa referencyjna dla krajowej kuny nadal jest znacznie wyższa od LIBOR-u EUR. Sytuację ułatwił fakt, że chorwacki bank centralny m.in. ze względu na branżę turystyczną już od dłuższego czasu utrzymuje stabilny kurs kuny do euro (1 EUR = 7,5 HRK).
Konwersja wykonana na Chorwacji spotkała się z aprobatą kredytobiorców i niezadowoleniem lokalnych banków. W przypadku wspomnianego kraju, może mieć miejsce scenariusz, którego obawiają się krajowi politycy. Banki obciążone kosztami przewalutowania, zapowiedziały pozwy przeciwko chorwackiemu rządowi. Jedna z tych instytucji (UniCredit), już podjęła konkretne kroki prawne przed Międzynarodowym Centrum Rozstrzygania Sporów Inwestycyjnych w Waszyngtonie.
Czechy i Słowacja
U naszych południowych sąsiadów, problem zadłużenia mieszkaniowego w CHF wcale nie zaistniał. Podczas gdy Polacy masowo zadłużali się we franku, Czesi i Słowacy mieli do dyspozycji stosunkowo tanie kredyty mieszkaniowe bez ryzyka kursowego. Ze względu na tę różnicę krajowych stóp procentowych, polskie banki rozważały nawet wprowadzenie hipotek z waloryzacją do korony czeskiej. Przed 2009 rokiem, wśród Słowaków dość popularne były kredyty mieszkaniowe w EUR. Po przyjęciu euro przez Słowację, problem ryzyka kursowego w tych kredytach automatycznie się rozwiązał.
Francja
We Francji kwestia kredytów frankowych dotyczy przede wszystkim klientów niedetalicznych. Bank Dexia udzielił około 5500 kredytów waloryzowanych frankiem dla samorządów oraz instytucji publicznych. W przypadku gospodarstw domowych, skala problemu jest znacznie mniejsza. Obecnie około 4700 francuskich gospodarstw domowych toczy sądowy spór z bankiem BNP Paribas. Wspomniani kredytobiorcy w 2008 r. dali się namówić na hipoteki waloryzowane kursem franka szwajcarskiego
Rumunia
Aktualnie w Rumunii toczy się dyskusja nad ewentualną konwersją frankowych kredytów po kursie udzielenia lub nieco wyższym przeliczniku. Wcześniej rumuński rząd konsekwentnie wykluczał ustawową pomoc dla kredytobiorców. Mowa o 50 000 singli oraz gospodarstw domowych, które posiadają kredyty waloryzowane kursem helweckiej waluty. W III kw. 2014 r. wspomniane zobowiązania stanowiły 1,6% rumuńskiego PKB, podczas gdy analogiczny wynik dla Polski przekraczał 8% (patrz powyższa tabela).
Warto zwrócić uwagę, że niektóre rumuńskie banki już wcześniej zaproponowały klientom rozwiązania pomniejszające wartość aktualnego zadłużenia. Przykładowo Volksbank Romania skonwertował hipoteki na leje lub euro, z jednoczesną redukcją długu o 22,50%. Podobne rozwiązanie zaproponowano klientom OTP Bank Romania.
Węgry
Sytuacja węgierskich frankowców, podobnie jak późniejsza konwersja ich długów była stosunkowo często komentowana w naszym kraju. Warto jednak przypomnieć najważniejsze fakty na ten temat. W 2014 r. dokonano przymusowej konwersji frankowego zadłużenia na forinty, która nie dotyczyła tylko wybranych kredytobiorców (np. osób posiadających wysokie dochody i niską ratę w CHF). Ponad 500 000 innych gospodarstw domowych musiało się zgodzić na przeliczenie długu według stawek zbliżonych do aktualnych wartości (średni kurs CHF/HUF od 16 czerwca do 7 listopada 2014 r. albo kurs CHF/HUF z 7 listopada 2014 r.).
Obniżka zadłużenia kredytobiorców (średnio o 20% - 25%) wynikała przede wszystkim z odszkodowań, które banki musiały zapłacić za niedozwolone praktyki (np. pobieranie spreadów oraz jednostronne zmiany umów). Przewalutowanie przeprowadzone przez rząd Orbana, w pełni nie zadowoliło protestujących kredytobiorców. Trzeba jednak pamiętać, że opisywana operacja uchroniła pół miliona gospodarstw domowych przed skutkami aprecjacji franka z początku 2015 r. Ta kursowa zmiana mogła być katastrofalna w skutkach, bo jesienią 2014 r. już ponad 20% walutowych hipotek na Węgrzech było niespłacanych. Ze względu na niską spłacalność kredytów i spełnioną później obietnicę znacznego obniżenia podatku bankowego, węgierscy kredytodawcy ostatecznie pogodzili się z koniecznością konwersji długu.
Jeżeli chodzi o położenie rodzimych frankowców, to wciąż nie można przesądzać, jaki będzie ostateczny wariant rozwiązania ich problemu. Prezydencki plan przewidujący zwrot części pobranych spreadów, niebawem zostanie omówiony na forum Sejmu. Pojawiają się głosy, że przyjęta przez prezydenta koncepcja ulegnie jeszcze sporym zmianom. Spore znaczenie będzie miała nie tylko przyszła sytuacja makroekonomiczna w Polsce oraz Unii Europejskiej. Warto również obserwować dalszy rozwój wypadków dotyczących Chorwacji. Ryzyko ewentualnych pozwów ze strony banków, już teraz może zniechęcać polski rząd do bardziej stanowczych działań.
Kurencja.com