Jak mocne odbicie na rynku pracy w USA?
Dzisiejszy raport z rynku pracy w USA ma pokazać, na ile ostatnie załamanie w zatrudnieniu było statystycznym błędem, a na ile efektem pogorszenia koniunktury. Podobnie jak większość uważamy, że było to przejściowe zjawisko, a problemem może być co najwyżej brak chętnych do pracy, a nie ilość dostępnych stanowisk. Jak się okazuje, to wciąż za mało, by skłonić Fed do podwyżki stóp procentowych.
Po bardzo słabym wyniku kreacji nowych etatów w maju (38 tys.) oczekuje się wyraźnego odbicia w zatrudnieniu w minionym miesiącu (mediana prognoz to 180 tys. i bezrobocie na poziomie 4,8 proc.). Majowe załamanie przypisuje się czynnikom o charakterze przejściowym (strajk pracowników firmy Varizon). Powszechnie oczekuje, że w połowie roku sytuacja na rynku pracy powróciła na normalne tory. Dzisiejszy raport ma dać odpowiedź, czy to założenie jest słuszne. Oszacowanie liczny nowych etatów kalkulowane przez prywatną firmę ADP pokazało, że faktycznie tak właśnie wygląda rzeczywistość (172 tys. nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym przy prognozach 160 tys.).
Część obserwatorów uważa jednak, i my podzielamy to zdanie, że przyczyny pogorszenia odczytów zatrudnienia leżą także w problemach amerykańskich firm ze znalezieniem odpowiednich pracowników. Z jednej strony jest to wynik wchłonięcia dużej liczby osób pozostających wcześniej na bezrobociu, z drugiej, niechęci pozostałych do przyjmowania nisko opłacanych stanowisk. Płace w USA, podobnie zresztą jak w skali całego świata, rosną bardzo wolno. Niewiele ekonomistów przyjmuje natomiast tezę, że majowe zatrzymanie to wynik rodzących się kłopotów gospodarczych. Ze sfery realnej potwierdzają to cotygodniowe dane o liczbie Amerykanów aplikujących o zasiłek dla bezrobotnych (utrzymują się w okolicach 40-letnich minimów), odczyty wolnych stanowisk czy subindeksy zatrudnienia w ankietach Instytutu Zarządzania Podażą (ISM).
Jeśli chodzi o wpływ raportu na rynki, słaby odczyt jeszcze bardziej oddali perspektywę podwyżki stóp procentowych w USA co, teoretycznie, w krótkim terminie powinno wspierać notowania emerging markets (umacniać złotego) i osłabiać dolara. Jednak taki rezultat może wzmóc obawy o kondycję największej gospodarki świata, a co za tym idzie generalnie popsuć nastroje inwestorów. Silniejszy niż 200 tys. nowych etatów wynik rozbudzi z kolei oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych w USA, a zatem także przyczynić się powinien do umocnienia waluty USA. Scenariusz podwyżki oprocentowania przed grudniem br. uważamy jednak za bardzo mało prawdopodobny, więc ta opcja nie powinna stwarzać realnego ryzyka dla rynków i złotego w średnim terminie. Optymalnym z punktu widzenia naszej waluty, ale i globalnego sentymentu byłby wynik z przedziału 150-200 tys., co można będzie uznać za sytuację business as usual.
Polska waluta nie zareagowała specjalnie na przyjętą wczoraj nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym (autorstwa PiS) uwzględniającego większość (nie wszystkie) postulatów zgłaszanych przez Komisję Wenecką. Złoty poruszał się tak, jak waluty regionu i szerzej odpowiedniki z gospodarek wschodzących. Obligacje słabły, giełda odrobiła część strat. Na rynkach międzynarodowych dał o sobie znać nastrój wyczekiwania na dzisiejszą publikację z USA. Spodziewamy się, że polska waluta zyska dziś na wartości. Po spadku poniżej 4,4350 kurs EUR/PLN będzie jak magnes przyciągany przez psychologiczną barierę 4,40.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS
Przedstawione w niniejszym dokumencie dane, materiały i informacje zostały przygotowane wyłącznie w celach informacyjnych, przez co nie mogą być traktowane jako szeroko pojęte doradztwo finansowe, prawne, podatkowe czy też jakiekolwiek inne doradztwo inwestycyjne w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Maklerski AFS Sp. z o.o. nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie zaprezentowanych materiałów. Uważamy, że źródła przedstawionych informacji są wiarygodne, nie bierzemy jednakże odpowiedzialności za ich dokładność i kompletność. Wszelkie informacje, opinie oraz inne dane mogą zostać zmienione w każdym czasie bez konieczności zawiadamiania o tych zmianach przed ich wystąpieniem.