Nie bądź naiwny – czytaj regulaminy i to, co małym druczkiem napisane jest pod wezwaniem do zapłaty. Te dwie proste zasady pozwolą ci nie tylko nie paść ofiarą oszustów, ale przede wszystkim zaoszczędzą ci pieniędzy i nerwów.
Dwa tygodnie temu opisywaliśmy sytuację naszej czytelniczki, która padła ofiarą portalu dobre-programy.pl. Po zalogowaniu w portalu okazało się, że tym samym wykupiła roczne członkostwo w klubie za 98 zł. W tym tygodniu dostaliśmy pismo od innego czytelnika, które wygląda jak prawdziwe wezwanie do zapłaty.
Otwieram kopertę, a tam…
Nasz czytelnik prowadzi firmę i na adres firmowy dostał tajemniczą korespondencję. List został wysłany przez Krajowy Rejestr Informacji o Przedsiębiorcach. Czytamy w nim, że owy rejestr powstała na podstawie Art. 14 pkt.1 ustawy z dnia 02.07.2004 i że jest bieżąco aktualizowanym zbiorem informacji o podmiotach gospodarczych, prowadzonym w systemie informatycznym w postaci centralnej bazy danych.
Oczywiście brak jest nazwy ustawy, na jaką ów rejestr się powołuje. W dalszej części pisma nasz czytelnik dowiaduje się, że został wpisany do niego, a to wymaga uregulowania przez niego jednorazowej kwoty aktywizacyjnej w wysokości 110 zł. Wpłaty należy dokonać w nieprzekraczalnym terminie do 27 lipca 2012 roku.

Pismo opatrzone jest także pieczątką i podpisem, a u dołu druku widnieje wypełniony, gotowy do dokonania zapłaty blankiet. Mało kto zadaje sobie trud, aby jeszcze doczytać to, co drobnym druczkiem dopisane jest na samym dole owego pisma. A tam zamieszczone jest całe sedno: otóż pismo to, to nic innego, jak zdaniem jego wystawcy, oferta handlowa w rozumieniu przepisów Kodeksu Cywilnego.
„Damy Ci dożywotnie wsparcie marketingowe”
Wchodzimy na stronę internetową, aby sprawdzić czym w ogóle jest Krajowy Rejestr Informacji o Przedsiębiorcach. Czytamy, że ma on służyć początkującym biznesmenom. Dzięki wpisowi do rejestru, przedsiębiorca ma uzyskać dożywotnie wsparcie marketingowe i pomoc specjalistów, którzy zajmą się promocją jego działalności.
![]() | » Jak ogłosić upadłość firmy? |
Płacą tylko naiwniaki
Przy każdym tego typu wezwaniu, nie można ulec i od razu uiścić opłaty. Każde pismo, które wygląda jak urzędowe, ale wzbudza naszą nieufność, powinno być niezwłocznie zweryfikowane. W pierwszej kolejności należy skontaktować się z infolinią podmiotu wysyłającego do nas takie wezwanie (jeżeli jest on oczywiście podany) i zapytać się, na jakiej podstawie pismo zostało nam wystawione. Dobrym źródłem będzie także nasza księgowa, która nie jedno pismo urzędowe w swoim życiu widziała i powinna nam pomóc w weryfikacji jego trafności.
My sprawdziliśmy w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, do kogo należy opisywany rejestr. Właścicielem jest Alessandro Semi Gałkiewicz, do którego przypisane są również firmy zajmujące się chociażby krojeniem tytoniu, czy też sprzątaniem wnętrz i myciem okien. Udziela on także pożyczek oraz oferuje wyjazdy turystyczne z towarzystwem wynajętych u niego dziewczyn.
Takich rejestrów jest więcej
![]() | »Ile policja płaci donosicielom? |
Ostrzega przed nim nawet Ministerstwo Gospodarki. W opublikowanym przez resort apelu czytamy, że na rynku funkcjonują firmy komercyjne przesyłające przedsiębiorcom oferty dokonania wpisu do prowadzonych przez siebie rejestrów. Wpis do tych rejestrów nie upoważnia do wykonywania działalności gospodarczej na terytorium Polski. Ma on charakter czysto informacyjny czy reklamowy. Podanie przez przedsiębiorców swoich danych takim firmom, a także wniesienie ewentualnych opłat, jest całkowicie dobrowolne.
Tworzone przez tego typu firmy ewidencje stanowią próbę powielenia ogólnodostępnych bezpłatnych informacji o przedsiębiorcach, zawartych w publicznych rejestrach CEIDG czy też Regon. Jednocześnie resort zaleca przedsiębiorcom rozwagę przed podejmowaniem współpracy z firmami oferującymi odpłatne wpisy do komercyjnych rejestrów.
Gdzie się kończy reklama, a zaczyna oszustwo
Firmy wysyłające takie wezwania do zapłaty nie czują się oszustami. Ich zdaniem zapis o tym, iż jest to oferta handlowa znajduje się na piśmie, zatem oni mają czyste sumienie. To, że ich reklama do złudzenia przypomina oficjalne pismo urzędowe tłumaczą tym, że chcą się wyróżnić i jest to chwyt marketingowy.
![]() | »Interwencja Bankier.pl: zostałem posądzony o kradzież paliwa |
Nie ulega wątpliwości, że działanie takich firm jest na granicy prawa. Zdaniem tych, którzy dostali pisma i zapłacili za wpis, to jawne oszustwo. Pojawia się więc pytanie, dlaczego nikt z władzy lub powołanych do tego urzędów, nic nie robi w tej sprawie, jeżeli nawet resort gospodarki przestrzega przed tego typu praktykami.
Barbara Sielicka
Bankier.pl
b.sielicka@bankier.pl