Inflacja w czerwcu wyniosła 3,3 proc. w ujęciu rocznym – podał Główny Urząd Statystyczny. Na szczególną uwagę zasługuje wyraźny wzrost cen usług, któremu towarzyszyła coraz droższa żywność.


Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu 2020 r. w porównaniu z majem 2019 r. wzrosły o 3,3 proc. - wynika z komunikatu Głównego Urzędu Statystycznego. Ceny usług wzrosły o 7,4 proc., a towarów 1,8 proc (w tym żywności o 5,7 proc.). Dla porównania miesiąc wcześniej było to odpowiednio 7,1 proc. i 1,4 proc.
W ten sposób GUS potwierdził wstępny szacunek czerwcowej inflacji, która według danych opublikowanych dwa tygodnie temu wyniosła 0,7 proc. mdm i 3,3 proc. Było to wówczas spore zaskoczenie dla większości ekonomistów, którzy nie doszacowali tempa wzrostu cen usług i spodziewali się obniżenia inflacji CPI do 2,8 proc.
W maju inflacja cenowa ukształtowała się na poziomie 2,9 proc., wobec 3,4 proc. odnotowanych w kwietniu, 4,6 proc. w marcu oraz 4,7 proc. w lutym, gdy osiągnęła najwyższą wartość od 2011 roku.
Czerwcowy wynik wciąż jest więc wyższy od celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego, choć mieści się w akceptowanym paśmie odchyleń. NBP definiuje „stabilność cen” jako wzrost koszyka CPI o 2,5 proc. z dopuszczalnym odchyleniem o jeden punkt procentowy w obie strony.
Ekonomiści prognozują, że wysoka – przekraczająca 3 proc. inflacja cenowa – utrzyma się w Polsce przez większość 2020 roku. Ankietowane przez NBP ośrodki analityczne spodziewają się, że średnioroczna inflacja CPI w 2020 r. wyniesie w Polsce 3,3 proc., zaś w 2021 r. obniży się do 2,3 proc.
Droższa żywność, tańsze paliwa
Wzrost cen względem czerwca 2019 roku odnotowano w prawie wszystkich kategoriach. Użytkowanie domu i nośniki energii podrożały o 7,5 proc., żywność i napoje bezalkoholowe o 5,7 proc., a wyroby alkoholowe i tytoniowe o 4,6 proc.. Ceny w kategorii zdrowie poszły w górę o 5,6 proc. rdr i o tyle samo podrożała edukacja. Restauracje i hotele były o 6 proc. droższe niż przed rokiem.
Wskaźnik CPI obniżała za to kategoria transport (-10,4 proc. rdr), co jest przede wszystkim zasługą tańszych paliw. Tradycyjnie już (tj. od kilkunastu lat) według GUS potaniała odzież i obuwie (o 3,2 proc. rdr). W górę szły nawet ceny łączności (o 3,8 proc. rdr) oraz rekreacji i kultury (o 3,1 proc. rdr).
Wśród poszczególnych towarów i usług we znaki daje się bardzo silny wzrost cen owoców, za które według GUS-u płacimy aż o 27,7 proc. więcej niż przed rokiem. Wędliny podrożały o 10,4 proc., pieczywo o 9 proc., cukier o 8,2 proc., a ryż o 8,1 proc.. Tańsze niż przed rokiem jest masło (o 2,9 proc.) i mięso drobiowe (o 3 proc.).
Mocno wzrosły też koszty utrzymania mieszkania. Wywóz śmieci kosztuje o 54 proc. więcej niż przed rokiem, energia elektryczna podrożała o 11,7 proc., a czynsze na rzecz właścicieli wzrosty o 5,8 proc. rdr. W oczy rzuca się też bardzo silny wzrost cen usług medycznych. Za wizytę u stomatologa zapłacimy aż 14,7 proc. więcej niż przed rokiem, a usługi lekarskie podrożały o 9 proc.. Ceny zdecydowanie podnieśli też fryzjerzy i kosmetyczki – średnio o 12,8 proc. rdr i aż o 10,4 proc. mdm. Drastycznie – bo aż o 39,3 proc. rdr - w górę poszły koszty usług bankowych i finansowych (bez ubezpieczeń, które akurat potaniały o 0,8 proc.).
Mimo że benzyna i olej napędowy są przeciętnie o ok. 20 proc. tańsze niż w czerwcu 2019 roku, to już ceny usług transportowych podniosły się o 5,5 proc. Wyraźnie – bo o 4,3 proc. - podrożały usługi telekomunikacyjne. Oszczędności na paliwie znikną, gdy będziemy musieli zapłacić za usługi turystyczne. Te krajowe były w czerwcu o 8,4 proc. droższe niż przed rokiem, a zagraniczne o 4,2 proc.
KK