Tylko 60 proc. badanych Polaków wie, że
spadający wskaźnik inflacji oznacza, że ceny dalej rosną, tylko trochę wolniej. Najgorzej wypadają tu wyborcy Prawa i Sprawiedliwości - wynika z badania przeprowadzonego dla projektu
ciekaweliczby.pl na panelu Ariadna.


Badanym zadano pytanie: „Co, według Ciebie, oznacza informacja, że inflacja w marcu 2023 roku wyniosła 16,1 proc. w porównaniu z marcem ubiegłego roku, natomiast inflacja w kwietniu 2023 roku wyniosła 14,7 proc. w porównaniu z kwietniem ubiegłego roku?”.


60 proc. badanych odpowiedziało poprawnie, że najnowsze dane oznaczają, że ceny wciąż rosną, tylko trochę wolniej. Co dziesiąty badany (9 proc.) odpowiedział błędnie, że spadająca inflacja oznacza spadek cen, prawie co piąty (17 proc.) wskazał również błędnie, że nie ma to związku z poziomem cen, a 14 proc. wprost przyznało, że nie wie lub nie jest pewna. Łącznie 40 proc. Polaków nie rozumie związku między spadającym wskaźnikiem inflacji a poziomem cen.
Wysoki poziom wiedzy ekonomicznej w tym zakresie posiadają wyborcy Lewicy (78 proc.), Koalicji Obywatelskiej (76 proc.) i PSL z Polską 2050 (72 proc.), a niższy jest w elektoracie Konfederacji (66 proc.) oraz Prawa i Sprawiedliwości (53 proc.).
Zdecydowanie najwięcej błędnych odpowiedzi, że jak inflacja spada, to spadają ceny, było wśród wyborców PiS – uważa tak aż co piąty (21 proc.) z nich, podczas gdy wśród wyborców Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, PSL i Polski 2050 – zaledwie 1 proc. - zauważają autorzy badania.
62 proc. Polaków jest zdania, że ceny w ciągu najbliższych miesięcy będą rosły, co piąty badany (20 proc.) twierdzi, że będą na podobnym poziomie jak obecnie, 8 proc. z nich spodziewa się spadku cen, a 10 proc. – nie jest w stanie tego określić.
Większość wyborców partii opozycyjnych uważa, że
ceny będą rosły w najbliższych miesiącach (Lewica – 84 proc., KO – 82 proc., Konfederacja
- 76 proc., PSL z Polską 2050 – 69 proc.). Zdecydowanie innego zdania są wyborcy partii rządzącej.
Tylko co trzeci wyborca PiS (35 proc.) uważa, że ceny będą rosły, 31 proc. uważa, że będą
na takim samym poziomie jak teraz, ale aż co piąty (22 proc.) sądzi, że ceny będą
spadały.
„To już kolejne badanie, które pokazuje, że wiedza ekonomiczna wielu Polaków jest na niskim poziomie. Wciąż dużo osób nie rozumie, że jak spada inflacja, to nie znaczy, że ceny spadają, tylko że one dalej rosną, ale w wolniejszym tempie. Badanie pokazuje również, jak bardzo nasze społeczeństwo jest podzielone na dwa przeciwstawne bloki w postrzeganiu różnych zjawisk. Widać dużą siłę narracji obozu rządzącego i sprzyjających im mediów, która zakłamuje rzeczywistość i próbuje wmówić swoim wyborcom, że jest lepiej, niż się wydaje – mówi Alicja Defratyka, ekonomistka, autorka projektu ciekaweliczby.pl.
Z wysoką inflacją zmagamy się już ponad 2 lata i rządzący wciąż winnych szukają gdzie indziej. Najpierw był to skutek pandemii, potem wojny w Ukrainie i wzrostu cen surowców energetycznych. Obecnie NBP zawiesiło na swoim budynku (to nie żart) wielki banner wskazujący, kto i co jest winne wysokiej inflacji w Polsce.
Najświeższe dane o inflacji poznaliśmy 15 maja. Finalne statystyki potwierdziły wstępny odczyt, według którego inflacja CPI w Polsce w kwietniu obniżyła się do niespełna 15 proc. i była najniższa od przeszło roku. Oznacza to, że nadal towary i usługi drożeją w absolutnie nieakceptowalnym tempie.


Jak zauważył Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl, światowe ceny płodów rolnych przez poprzednie 12 miesięcy obniżyły się o blisko 20 proc. – wynika z danych Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). Tymczasem z raportu Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że za artykuły spożywcze płacimy prawie o 20 proc. więcej niż przed rokiem.
Badanie na panelu Ariadna dla ciekaweliczby.pl zostało przeprowadzone w dniach 5-7 maja 2023 roku na próbie ogólnopolskiej losowo-kwotowej 1039 osób w wieku od 18 lat wzwyż. Kwoty łączne dobrane według reprezentacji w populacji pełnoletnich Polaków dla płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkania.
KaWa na podstawie informacji prasowej