W styczniu statystycy zanotowali rekordową deflację w polskim sektorze wytwórczym. Jednakże ekonomiści przepowiadają, że to już koniec spadku cen i że taniej to raczej nie będzie.


- W styczniu 2024 roku ceny produkcji sprzedanej przemysłu spadły w stosunku do grudnia 2023 r. – o 0,2%, a w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku – o 9,0% - poinformował w piątek Główny Urząd Statystyczny. W ujęciu rocznym jest to najgłębszy spadek w historii porównywalnych statystyk.


W ujęciu rocznym najmocniej spadły ceny w branży koksowniczej i naftowej, które były o 21,8% niższe niż w styczniu 2023 roku (w grudniu spadek cen w tej kategorii był jeszcze głębszy i wyniósł 22,5% rdr). W produkcji metali ceny producentów obniżyły się o 15,9%, w branży chemicznej także o 15,9%, zaś wyroby papiernicze i sam papier potaniały o 15,2%. Droższe niż rok temu były jedynie wyroby tytoniowe (o 9,5%), napoje (3,7%) oraz farmaceutyki (o 3,3%) i wyroby odzież (o 0,5%).


Obserwowana od lipca 2023 roku deflacja na poziomie cen producentów nastąpiła po okresie bezprecedensowego we współczesnej historii wzrostu wskaźnika PPI, jaki miał miejsce w latach 2021-23. W czerwcu 2022 indeks cen producentów (PPI) zwyżkował o rekordowe 26,6%. Ale od wielu miesięcy w sektorze wytwórczym trwa proces normalizacji cen, które w niektórych przypadkach powróciły do poziomów zbliżonych do tych sprzed roku 2021.
Taki proces jednak nie zachodzi w przypadku dóbr konsumpcyjnych. Wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) w styczniu wciąż był o 3,9% wyższy niż przed rokiem. O deflacji konsumenckiej nie ma i nigdy nie było mowy. Tym bardziej że po marcu roczna dynamika wskaźnika CPI znów ma zacząć rosnąć napędzana podniesieniem stawki VAT na żywność, „odmrożeniu” cen energii dla gospodarstw domowych oraz rekordowo silnym wzrostem realnych płac w polskiej gospodarce.
P.S. Zapomnieliśmy jeszcze o PPI, gdzie zanotowaliśmy spadek aż o 9% r/r (konsensus -8,2% r/r). Zróżnicowanie to nie tylko efekt spadku m/m w styczniu, ale też rewizji danych za grudzień. Tak czy inaczej wygląda na to, że właśnie osiągnęliśmy dno. pic.twitter.com/linNqngwpD
— mBank Research (@mbank_research) February 20, 2024
Przez poprzednie miesiące spadek cen producentów oddziaływał dezinflacyjnie na poziomie wskaźnika CPI. Tj. inflacja CPI malała w znacznej mierze za sprawą spadku (czyli deflacji) cen producentów. Wiele jednak wskazuje na to, że rozdział ten został już zakończony. Zdaniem ekonomistów mBanku w styczniu osiągnęliśmy dno rocznej dynamiki PPI.
Dodajmy też, że wskaźnik CPI obejmuje także usługi, natomiast PPI jedynie dobra przemysłowe, przetworzoną żywność oraz nośniki energii i paliwa.