Mimo że ceny mieszkań wciąż przebijają kolejne bariery i wspinają się na nowe szczyty, to hamujący w drugiej połowie 2024 r. wzrost stawek sprawił, że po rocznej przerwie, ponownie pensje rosły szybciej od kwot płaconych za mieszkania – wynika z danych Bankier.pl. Sprawdziliśmy, jak długo trzeba odkładać na mieszkanie.


Biorąc pod uwagę dane Bankier.pl za IV kw. 2024 r., w ujęciu rocznym przeciętne kwoty płacone za 50-metrowe mieszkania w największych polskich miastach wzrosły od niespełna 7 proc. w Gdańsku i Poznaniu do ok. 11 proc. we Wrocławiu. Choć zarówno w III jak i IV kw. 2024 r. do gry wróciły spadki cen, to były one obserwowane głównie w aktach notarialnych dotyczących większych mieszkań.
Kwoty płacone za najpopularniejsze metraże (35-60 mkw.) utknęły na szczycie i wśród sześciu największych polskich rynków, jedynie w Łodzi nie przebiły jeszcze 10 tys. zł/mkw. Próg ten najpóźniej został przekroczony w Poznaniu. We Wrocławiu i Gdańsku średnie ceny transakcyjne powoli zmierzają ku 12 tys. zł/mkw., w Krakowie ku 13 tys. zł/mkw. a w Warszawie przeciętna stawka przekracza już 14 tys. zł/mkw.
Tym samym za wzięte pod lupę statystyczne 50-metrowe mieszkanie, w IV kw. 2024 r. trzeba było płacić przeciętnie od 443,5 tys. zł (Łódź) do blisko 710 tys. zł (Warszawa).
W podobnym a nawet nieco wyższym tempie w ostatnim roku rosły jednak wynagrodzenia. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego, przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw podniosło się w ciągu roku o 8 – 11 proc.
Może się to jednak zmienić już wkrótce. Jak bowiem wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego dla całej Polski, wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze dużych przedsiębiorstw w lutym wyraźnie wyhamował.
Różnicę na korzyść wynagrodzeń względem przeciętnego wzrostu cen mieszkań w stolicach zanotowano w woj. wielkopolskim (+1,7 pp.), łódzkim (+4 pp.), małopolskim (+1,3 pp.), pomorskim (+3,2 pp.) i lubelskim (+5,2 pp.). Trzeci rok z rzędu pensje z cenami mieszkań rozjeżdżają się z kolei w Warszawie. O ile jednak w 2023 r. różnica na niekorzyść wynagrodzeń wyniosła 6 pp., o tyle w 2024 r. niespełna 2 pp. Podobna sytuacja miała miejsce we Wrocławiu.
W Łodzi wciąż najłatwiej, choć ceny wzrosły najszybciej
Tym samym, zgodnie z powyższym, na 50-metrowe mieszkanie, przy utopijnym założeniu odkładania jednej miesięcznej pensji brutto, najkrócej trzeba by odkładać w Łodzi, dla której tak obliczony wskaźnik wyniósł 54 (-2 r/r).
Infogram
Po rocznej przerwie ponownie najmniej korzystny stosunek średniej ceny transakcyjnej do przeciętnego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw zanotowano w Warszawie .W stolicy, zgodnie z tak przyjętym kryterium, na 50-metrowe mieszkanie trzeba by zbierać 73 miesiące. Warszawa wyprzedziła w tym względzie Kraków (72 pensje).
O mieszkanie łatwiej niż u progu pandemii
Choć ceny mieszkań pną się na coraz wyższe szczyty, to, zgodnie z tak poczynionymi obliczeniami, pomijając zdolność kredytową i marże banków, o mieszkanie jest łatwiej niż na początku pandemii COVID-19, pod koniec 2020 r.
O ile bowiem w czteroletnim ujęciu średnie ceny transakcyjne mieszkań wzrosły od 32 proc. w Gdańsku do ponad 50 proc. w Krakowie i Łodzi, o tyle jedynie na Mazowszu przeciętna pensja brutto w sektorze przedsiębiorstw nie wzrosła o więcej niż 50 proc. a w Małopolsce wzrost ten otarł się o 60 proc.
W naszych wyliczeniach posłużyliśmy się uproszczonym wskaźnikiem obrazującym, ile miesięcznych pensji brutto trzeba by w całości odłożyć, by kupić 50-metrowe mieszkanie. Wykorzystaliśmy dane o przeciętnych cenach transakcyjnych mieszkań w IV kw. 2024 r. udostępnione Bankier.pl przez Cenatorium oraz dane Głównego Urzędu Statystycznego o średnim wynagrodzeniu brutto w sektorze przedsiębiorstw w poszczególnych województwach.


























































