Nowa aplikacja ING Banku Śląskiego powinna trafić do Google Play już w przyszłym tygodniu. Będzie to hybryda łącząca klasyczną aplikację i serwis internetowy RWD. Prawdopodobnie w tym kierunku pójdą w przyszłości także inne banki.
Nowa aplikacja powinna pojawić się w Google Play już 6 czerwca. Nieco później trafi do App Store. Nie będzie to jednak aktualizacja dla obecnej bankowości mobilnej, a program napisany całkowicie od nowa. Przez pewien czas klienci będą więc mogli korzystać z dwóch różnych wersji. Wynika to z faktu, że aplikacja o nazwie Moje ING nie będzie miała jeszcze wszystkich funkcji obecnego programu. Na przykład Blika.
O tym, jak będzie wyglądał nowy program pisaliśmy już w ubiegłym roku. Nasze doniesienia się potwierdziły. Wczoraj bank pokazał dziennikarzom, jak nowa aplikacja sprawdza się w praktyce. Ogólnie rzecz biorąc, Moje ING jest hybrydą łączącą aplikację natywną i serwis RWD (ang. Responsive Web Design). Aplikacja, którą pobierzemy z marketu będzie niejako obudową do znajdującego się wewnątrz systemu RWD. Tego samego, do którego można się obecnie zalogować z poziomu przeglądarki mobilnej.


Czemu taka kombinacja? Bank jest przekonany, że strony responsywne to obecnie jedyny rozsądny kierunek rozwoju systemów transakcyjnych. Jest to rozwiązanie wygodne dla użytkownika, bo system automatycznie dopasowuje się do ekranu urządzenia na którym jest wyświetlany. Można go używać nie tylko na PC, ale także na tablecie czy smartfonie. Systemy RWD z natury rzeczy mają jednak pewne ograniczenia. I żeby je wyeliminować potrzebna jest obudowa w formie aplikacji. Dzięki niej użytkownik zyska dostęp do natywnych funkcji telefonu – np. czytnika odcisków palców, Blika czy HCE.
W nowej aplikacji użytkownik będzie miał dostęp do wszystkich funkcji dostępnych obecnie w systemie Moje ING. Sprawdzi saldo, wykona operacje, będzie mógł zarządzać budżetem – przeglądać historię transakcji czy planować wydatki. Aplikacja pozwoli mu ponadto zalogować się do systemu z użyciem PIN-u mobilnego zamiast pełnego loginu i hasła maskowanego.
Nowością będzie możliwość wykonania szybkiego przelewu na własny rachunek przed zalogowaniem się do aplikacji. Z badań przeprowadzonych przez bank wynika, że możliwość szybkiego zasilenia ROR-u z własnego konta oszczędnościowego była jedną z najbardziej pożądanych przez klientów funkcji. W nowej wersji aplikacji na system iOS będzie dostępna opcja logowania biometrycznego z wykorzystaniem odcisku palca - TouchID. W wersji dla Androida funkcja ta pojawi się później.
Tak jak obecnie, będą też powiadomienia PUSH o operacjach na rachunku. Bank rozważa jednak wprowadzenie bardziej zawansowanego algorytmu. W przyszłości klienci będą mogli dostawać komunikaty PUSH z banku dotyczące innych zdarzeń i na nie odpowiadać – nawiązać rozmowę.
Aplikacja Moje ING, która pojawi się w przyszłym tygodniu nie będzie miała jednak wszystkich funkcjonalności obecnego systemu. Bank będzie sukcesywnie dokładał kolejne cegiełki. Do listopada w aplikacji pojawią się m.in. Blik, przechowywanie paragonów i płatności HCE. Oznacza to, że jeszcze co najmniej przez kilka miesięcy klienci będą mieli do dyspozycji dwie aplikacje – starą i nową. Bank nie zrezygnuje ze starej aplikacji do czasu, aż system Moje ING zostanie udostępniony przedsiębiorcom. W niedalekiej przyszłości zamierza jednak zrezygnować z odrębnej wersji aplikacji na tablety i wygasić stronę lite.
Przy okazji prezentacji nowej aplikacji bank udostępnił też kilak informacji na temat aktywności klientów w kanale mobilnym. Okazuje się, że 31 proc. logowań do systemów bankowości internetowej dokonywanych jest z urządzeń mobilnych, a 17 proc. przelewów jest zlecanych przez bankowość mobilną. Przy tworzeniu nowego systemu RWD bank przeprowadził 30 badań, które zajęły łącznie 925 godzin. W konsultacjach brało udział 740 respondentów, a od czasu wdrożenia systemu wpłynęło 500 tys. opinii klientów. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele banku potwierdzili, że jak do tej pory na przygotowanie systemu bank wydał około 100 mln zł.