Niemcy winni są Tadeuszowi Mazowieckiemu wdzięczność za poparcie udzielone im przez niego po upadku muru berlińskiego oraz za rozpoczęcie nowego rozdziału polsko-niemieckiego porozumienia - napisał były kanclerz Niemiec Helmut Kohl w oświadczeniu dla PAP.
"Tadeusz Mazowiecki był szczerym, miłującym wolność człowiekiem i znaczącym politykiem" - napisał Kohl. "Z niemieckiego punktu widzenia należy zaznaczyć, że zawsze był przyjacielem Niemców" - podkreślił polityk CDU, kanclerz RFN, a potem zjednoczonych Niemiec w latach 1982-1998.
Kohl podkreślił, że Mazowiecki jako pierwszy demokratycznie wybrany szef polskiego rządu współkształtował na eksponowanym stanowisku przełom i rozpoczęcie nowych czasów. "Niemcy i Europejczycy winni są Tadeuszowi Mazowieckiemu za jego poparcie w dramatycznych dniach i tygodniach po upadku muru berlińskiego i za rozpoczęcie nowego rozdziału polsko-niemieckiego porozumienia przede wszystkim wdzięczność" - napisał Kohl.
Mazowiecki i Kohl tworzyli w latach przełomu 1989/1990 podstawy nowych stosunków między Polakami i Niemcami. Przełomem była rozpoczęta 9 listopada 1989 roku wizyta Kohla w Polsce. Podczas mszy w Krzyżowej obaj szefowie rządów objęli się, a gest ten stał się symbolem pojednania polsko-niemieckiego. Podpisana wówczas wspólna deklaracja, składająca się z 78 punktów, stanowiła zwrot we wzajemnych stosunkach. W kolejnych latach oba kraje podpisały układ graniczny (1990) i traktat o dobrym sąsiedztwie (1991).
Zgrzytem we wzajemnych kontaktach było odwlekanie przez Kohla ostatecznego potwierdzenia granicy na Odrze i Nysie, mimo nacisków Mazowieckiego, do chwili odzyskania przez Niemcy pełnej suwerenności w 1990 roku.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ ro/ mow/