Grodno to jeden z rynkowych „czarnych koni” 2015 roku. Przez dwanaście miesięcy minionego roku giełdowa wartość spółki wzrosła o 78%. Rajd wywindował spółkę na poziomy najwyższe w jej pięcioletniej historii.


Grodno zajmuje się dystrybucją artykułów elektrotechnicznych i oświetleniowych zagranicznych oraz rodzimych producentów. Posiada także własną markę Luno. Na początku 2015 roku Grodno notowane było jeszcze na rynku NewConnect. Wówczas wartość spółki wynosiła ledwie 39 mln zł. Jej przychody wprawdzie powoli rosły, kurs na rynku utrzymywał się jednak w trendzie bocznym.
Rok 2015 przyniósł odmianę. Rozpoczął się on dla Grodna świetnym raportem za ostatni kwartał 2014 roku, gdzie spółka pochwaliła się największym w historii zyskiem (3,3 mln zł). Rekord ten został już jednak pobity, w ostatnim kwartale 2015 roku zysk netto sięgnął 5,6 mln zł. W jeden kwartał Grodno zarobiło niemal tyle, co w całym ubiegłym roku (6,1 mln zł). Rekordowe były także przychody, które po raz pierwszy w historii przekroczyły 90 mln zł.


Rosną przychody, rosną zyski, dodatkowo spółka rozwija także asortyment oraz sieć sprzedaży, na którą składa się już 55 punktów. Wszystko to sprawiło, że podstawy do osiągniętego w 2015 roku wzrostu kapitalizacji były stabilne. Sam rozwój działalności czasami jednak nie wystarcza, aby spółka wzbudziła zainteresowanie wśród inwestorów. Potrzebna jest moda, czynnik, który zachęci do zainwestowania w papier.
Przeczytaj także
Fotowoltaiczna hossa wspomogła spółkę
W przypadku Grodna czynnikiem tym była ustawa o OZE. Spółka w pewnym momencie postawiła na rozbudowę nowej odnogi biznesu, fotowoltaiki. Wprawdzie nadal nie jest ona najważniejszą pozycją w rachunku wyników spółki, lecz zmiany w prawie sprawiły, że o odnawialnych źródłach energii stało się głośno. Inwestorzy zaczęli więc szukać spółek, które na nowym prawie mogłyby zyskać. Grodno, jako generalny wykonawca instalacji fotowoltaicznych, było beneficjentem tych zmian. Fotowoltaiczna hossa trafiła w Grodnie na podatny grunt i przyspieszyła wzrost jego wartości.


- To, że dużo mówi się o fotowoltaice, w kontekście ustawy o OZE, przyczynia się do wzrostu popularności tych rozwiązań. Zwiększa się świadomość potencjalnych użytkowników na temat energii odnawialnej oraz popularyzowana jest energetyka obywatelska. To z kolei przekłada się na większą liczbę zapytań ofertowych i wzrosty sprzedaży – tłumaczył w maju Andrzej Jurczak, prezes Grodna.
Cel: krajowe podium
Obecnie Grodno z giełdowego punktu widzenia znajduje się w zupełnie innym miejscu, niż jeszcze przed rokiem. Kapitalizacja skoczyła do 86 mln zł, a spółka przeniosła się na główny rynek GPW. Została ona także zauważona, o czym najlepiej świadczy tytuł „Mistrza GPW 2015” w plebiscycie „Pulsu Biznesu” i Bankier.pl.
Grodno stara się przekonywać do siebie inwestorów także m.in. poprzez bycie spółką dywidendową. W swojej giełdowej historii już trzykrotnie dzieliło się ono z akcjonariuszami zyskiem. W 2012 roku kwota dywidendy sięgnęła 369 tys zł, podczas gdy w 2015 roku przekroczyła 1,8 mln zł. Wraz z rozwojem spółki suma do podziału rośnie i istnieje szansa, że nie jest to ostatnie słowo Grodna.
Zarząd optymistycznie ocenia koniunkturę w branży i podtrzymuje swoje prognozy. - Zakładamy dalsze umacnianie pozycji Grodna na rynku. Celem jest zdobycie pozycji w pierwszej trójce największych firm w branży – zapowiada prezes Grodna. Obecnie spółka znajduje się w pierwszej dziesiątce największych dystrybutorów elektrotechnicznych na rynku. Prezentowane dotychczas przez nią tempo rozwoju sprawia, że plany te wydają się jak najbardziej możliwe do zrealizowania.
Pesymizm ekspertów największy od 7 lat

Tak złych nastrojów na warszawskiej giełdzie nie było od dna bessy z 2009 roku. Po zeszłorocznych spadkach doradcy inwestycyjni, maklerzy i analitycy są przekonani, że w 2016 roku giełdowa koniunktura będzie zła lub niezbyt dobra. Czy to sygnał, aby już kupować akcje? Niemal 4 z 10 ekspertów oczekuje, że w roku 2016 giełdowa koniunktura będzie „niezbyt dobra”. Przeszło co piąty spodziewa się „złej” koniunktury, a rekordowe 6% „bardzo złej”. To wyniki badania przeprowadzonego w lutym 2016 wśród stu doradców inwestycyjnych, maklerów i analityków giełdowych przez TNS Polska na zlecenie „Pulsu Biznesu”.