Jeden z najsłynniejszych inwestorów na świecie, George Soros, nabył obligacje spółki motoryzacyjnej Elona Muska. Kupione przez miliardera papiery dłużne Tesli kosztowały 35 milionów dolarów amerykańskich – donosi agencja Reutera.


Z wniosków złożonych do amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd wynika, że Soros Fund Management LLC nabyło obligacje zamienne na akcje z terminem wykupu w marcu 2019 roku. Tesla zyskała w ten sposób spore wsparcie finansowe. Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach akcje za 10 mln dolarów wykupił sam Elon Musk.
Musk dostaje coraz więcej gotówki, a presja na wykonanie ambitnych planów produkcyjnych rośnie. Fabryki Tesli ledwo co podnoszą się po ciągłych problemach z wąskimi gardłami, a Musk - żeby uspokoić inwestorów po największej stracie kwartalnej w historii - zapowiedział kolejny model samochodu elektrycznego – tesla model y.
W raporcie poinformowano, że w kwietniu po raz pierwszy przez kilka tygodni z rzędu udało się produkować ponad 2000 szt. modelu 3 tygodniowo – w planach jest produkcja 5000 szt./tydz. To, co może pocieszać inwestorów, to ostatnie informacje o tym, że wydolność taśm montażowych w dalszym ciągu się poprawia. Według prezesa spółki w tym tygodniu z fabryk będzie wyjeżdżało „niewiele ponad” 500 szt. samochodów dziennie, co daje 3500 szt./tydz.
Cena akcji Tesli spada od weekendu. Na koniec piątkowej sesji płacono za walor spółki 301,60 dolarów. Po wczorajszej sesji stawka spadła do poziomu 284,18 dolarów za akcję - to prawie 6 proc. mniej w ciągu kilku dni. Kapitalizacja spółki wynosi obecnie 48,25 mld dolarów, co oznacza, że jest wyceniana niżej niż General Motors, choć jeszcze rok temu udawało jej się przeskoczyć giganta w kapitalizacji rynkowej.
MG