W czwartym kwartale ubiegłego roku produkt krajowy brutto Polski był o 3% wyższy niż rok wcześniej – podał Główny Urząd Statystyczny.


Opublikowane dziś przez GUS dane o niewyrównanym sezonowo wzroście PKB był niższy od oczekiwań analityków (3,1%). Po raz ostatni polska gospodarka rozwijała się tak wolno w IV kw. 2013 r. Ostatnie dwa kwartały hamowania przydarzyły się pod koniec 2012 r.


Z kolei PKB wyrównany sezonowo wzrósł o 0,6% k/k i 3,1% r/r. Dla porównania w poprzednim kwartale było to 0,9% k/k i 3,4% r/r.
Opublikowane dziś dane GUS to tzw. „szybki szacunek". Szacunek wstępny wzrostu PKB w III kwartale 2014 r. poznamy za dwa tygodnie, 27 lutego. Dopiero wówczas poznamy wartości składowych PKB takich jak konsumpcja, inwestycje czy bilans handlu zagranicznego.
Odczyt PKB źle wróży na przyszłość
Roczna dynamika PKB Polski w czwartym kwartale 2014r. zanotowała drugi spadek z rzędu: obniżając się z 3,5% w Q2, do 3,3% w Q3 i 3,0% w Q4. To dane niewyrównane sezonowo, ale zachowanie PKB po uwzględnieniu różnic kalendarzowych prowadzi do podobnych wniosków (spadek dynamiki do 3,1% w Q4 wobec 3,3% w Q3 i Q2 oraz 3,5% w Q1).
Dlaczego ten w sumie niewielki spadek dynamiki (przecież wciąż oznaczający całkiem przyzwoity jak na europejskie standardy wzrost gospodarczy) tak mnie niepokoi? Bo w ciągu ostatnich 18 lat dwa kwartały z rzędu spadku rocznej dynamiki PKB zawsze kończyły się silnym spowolnieniem wzrostu gospodarczego w Polsce. Tak było w latach 1997-98, 2000-01, 2004-05, 2008-09 i 2011-13. Pewnym wyjątkiem był tylko cykl z lat 2004-05, gdy „przedunijny” szok popytowy zaburzył wskaźniki makro.
Rzecz jasna ta pesymistyczna analogia nie musi się sprawdzić i tym razem. Zwłaszcza że bardzo pozytywnie zaprezentował się indeks PMI, a i wskaźniki wyprzedzające OECD nie zapowiadają katastrofy. Z drugiej strony cykl koniunkturalny – nawet tak nietypowy jak obecnie – ma swoje nieubłagane prawa i w 2015 roku wyhamowanie tempa wzrostu polskiej gospodarki uważam za bardziej prawdopodobne niż jego przyspieszenie.
Pod względem wzrostu PKB nasz kraj dobrze wypada na tle europejskiej stawki. Według dzisiejszej publikacji Eurostatu, który porównywał wyrównane sezonowo wskaźniki wzrostu, Polska (3,1%) zajęła drugie miejsce, tuż za Węgrami (3,4%), a przed Wielką Brytanią (2,7%). Pozbawić drugiej lokaty Polskę mogłaby Irlandia, jednak „Szmaragdowa Wyspa” znalazła się w gronie tych krajów, dla których Eurostat nie podał dziś szczegółowych danych.
Michał Żuławiński