Niebiesko-białe barwy narodowe, flaga z krzyżem, strefa czasowa UTC+02:00 oraz medialna łatka gospodarczego „chorego człowieka Europy”. Mowa o Grecji? Błąd.


Władze Finlandii chcą skreślić dwie pozycje z listy dni wolnych od pracy. Ma to pomóc ożywić gospodarkę, która w ostatnim czasie znalazła się w ogonie UE.
We Wniebowstąpienie Pańskie oraz Objawienie Pańskie, potoczne nazywane Świętem Trzech Króli Finowie pójdą do pracy – zakłada rządowy projekt ustawy o zmianach w wymiarze pracy. To jeden z elementów „pakietu na rzecz wzmocnienia konkurencyjności” zaprezentowanego przez fiński rząd. Jego celem jest zwiększenie wskaźnika zatrudnienia do 72% i zwiększenie zatrudnienia o 110 000 osób do końca kadencji.
W ramach pakietu, który ma doprowadzić do spadku kosztów pracy o 5%, relatywnie nowe władze – ostatnie wybory parlamentarne odbyły się w Finlandii w kwietniu i zakończyły się zwycięstwem opozycyjnej partii Centrum Finlandii (KESK) pod przywództwem biznesmena Juhy Sipilä – chcą ograniczyć wymiar urlopu pracowników sektora publicznego z 38 do 30 dni oraz wprowadzić zasadę, według której pierwszy dzień zwolnienia lekarskiego nie będzie odpłatny, zaś pozostałe będą płatne w 80%. Ponadto wynagrodzenie za pracę w niedzielę ma zostać ograniczone o 25%, a za nadgodziny o 50%.
Co więcej, od 2017 r. o 1,72 punktu procentowego zredukowana ma być pozostająca po stronie pracodawcy płatność na rzecz funduszu świadczeń socjalnych.
- Propozycje mają na celu odtworzenie naszej zerodowanej konkurencyjności. To kwestia stworzenia większej liczby miejsc pracy i w efekcie utrzymania, a nawet uratowania, fińskiego społeczeństwa dobrobytu. To praca, którą trzeba wykonać, aby w tej poważnej sytuacji przywrócić Finlandię na właściwe tory – stwierdził premier Sipilä.
Rządowe cięcia nie oznaczają jednak radykalnego odejścia od fińskiego modelu ochrony pracownika, szczególnie tego zwalnianego z pracy. W przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 20 osób zwalniani będą mieli prawo zarówno do odprawy, jak i do kursu przeszkalającego o wartości równej średniej płacy w danej firmie. Pracodawca będzie miał także obowiązek zapewnić świadczenia zdrowotne związane z wykonywanym zawodem do sześciu miesięcy po zwolnieniu.
"Chory człowiek Europy"
Choć fakt ten dla wielu czytelników może być zaskoczeniem, w ostatnich miesiącach fińska gospodarka znajdowała się w ogonie państw UE pod względem wzrostu. Niektóre media przykleiły wręcz Finlandii łatkę gospodarczego „chorego człowieka Europy”, co wobec silnej greckiej konkurencji (notabene w Grecji recesja została „odwołana”) jest nie lada wyczynem.


Wprawdzie ostatnie rewizje danych dokonane przez fińskich statystyków oddaliły widmo przedłużenia recesji, to wciąż gospodarka nie zachwyca - Nokia utraciła dawny blask, a do problemów strefy euro doszły problemy Rosji, która zajmowała istotne miejsce w fińskim bilansie handlowym.
Według najnowszych prognoz ministerstwa finansów, w tym roku PKB spadnie o 0,2%, a w przyszłym urośnie jedynie o 1%. Poprzednie, opublikowane w lipcu prognozy mówiły o wzroście w 2015 r. o 0,3% i o 1,4% w 2016 r.