To był dzień Lael Brainard. Wypowiedzi członkini członkini Rady Gubernatorów Rezerwy Federalnej ograniczyły oczekiwania względem rychlej podwyżki stóp procentowych. Dzięki temu nowojorskie indeksy zyskały po przeszło 1%, niwelując piątkowe straty.


„Dzisiejsza nowa normalność zaleca ostrożność w znoszeniu ekspansywnej polityki pieniężnej” - powiedziała Lael Brainard na forum Chicago Council on Global Affairs. Brainard znana ze swych „gołębich” poglądów na politykę monetarną powiedziała też, że rynek pracy nie jest jeszcze w pełni sił, co oddala zacieśnienie polityki Fedu.
Te ewidentnie „gołębie” wypowiedzi najbardziej „gołębiej” przedstawicielki FOMC (i zarazem osoby silnie związanej z Partią Demokratyczną i administracją prezydenta Obamy) sprawiły, że Wall Street posłała w czorty kwestię wrześniowej podwyżki stóp procentowych w USA. Implikowane z notowań kontraktów terminowych na stopę funduszy federalnych prawdopodobieństwo wrześniowej podwyżki tąpnęło z 24% do 15%.
A to właśnie spekulacje dotyczące nagłej i nieoczekiwanej podwyżki stóp w piątek miały doprowadzić do najsilniejszych od siedmiu miesięcy spadków na Wall Street. Jeszcze w poniedziałek rano obawiano się, że jeśli taki „gołąb” jak Brainard opowie się za podwyżką, to faktycznie będzie ona przesądzona. Od wtorku zaczyna się tygodniowa „cisza medialna” zakazująca członkom FOMC jakichkolwiek publicznych wypowiedzi. Komunikat FOMC pojawi się w przyszłą środę o 20:00 czasu polskiego.
Wygląda na to, że członkowie FOMC znów bawią się z rynkiem w ciuciubabkę i że żadnej podwyżki (znów) nie będzie. A już z pewnością nie we wrześniu, na nieco ponad miesiąc przed wyborami prezydenckimi w USA. Tym razem jako pretekst mogą posłużyć nie Chiny, lecz niepewna sytuacja gospodarcza i finansowa w Japonii i Europie.
W tym kontekście reakcja inwestorów w Nowym Jorku mogła być tylko jedna, ponieważ ultraniskie stopy procentowe są głównym motorem hossy na rynku akcji. Indeksy poszły w górę. Aczkolwiek S&P500 po zwyżce o 1,47% nie odrobił piątkowego spadku o 2,45%. Podobnie jak Dow Jones (+1,32% w poniedziałek i -2,13% w piątek) i Nasdaq (odpowiednio 1,68% i -2,54%).
Krzysztof Kolany




























































