Europejska Partia Ludowa (EPL) otrzyma 185
mandatów (26 proc.), socjaldemokraci z S&D - 137 (19 proc.), a
liberałowie - 79 (11 proc.) - wynika ze zaktualizowanych, choć nadal
niepełnych wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego. Te partie tzw.
wielkiej koalicji nadal mają większość, choć nieznacznie zmniejszoną.


- Europejska Partia Ludowa (EPL) otrzyma 185 mandatów - zysk względem poprzedniej kadencji - 9 miejsc,
- S&D - 137 mandatów- utrata względem poprzedniej kadencji 2 miejsca,
- RE - 79 mandatów - utrata względem poprzedniej kadencji -23 miejsca
- EKR- 73 mandaty - zdobycie względem poprzedniej kadencji -3 miejsca
- ID -58 mandatów - zdobycie względem poprzedniej kadencji - 9 miejsc
- Zieloni/WSE - 52 mandaty - utrata względem poprzedniej kadencji - 19 miejsc
- Niezrzeszeni - 46 mandatów - utrata względem poprzedniej kadencji - 16 miejsc
- Grupa Lewicy w Parlamencie Europejskim - GUE/NGL - 36 mandatów - utrata względem poprzedniej kadencji - 1 miejsce
- pozostali - 54 mandaty
Przeczytaj także
Parlament Europejski zagregował już wyniki wyborów w 26 krajach członkowskich, w dziewięciu z nich są to wyniki ostateczne. Brakuje danych dla Irlandii - dane dla tego kraju wciąż opierają się na szacunkach.
Zgodnie z wynikami z poniedziałku trzy pierwsze miejsca się nie zmienią, a EPL, S&D i liberalna grupa Odnowić Europę (OE) zachowają większość w izbie. Według nowych wyników tzw. wielka koalicja będzie mieć 401 mandatów w liczącej 720 eurodeputowanych izbie. To oznacza, że ich przewaga nieznacznie stopniała w porównaniu ze wstępnymi wynikami z niedzieli.
Z polskich ugrupowań do EPL należą PO i PSL, w S&D jest polska Lewica, a w OE - Polska 2050.
Na czwartym miejscu jest grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), do której należy PiS. Ma ona wprowadzić do europarlamentu 73 deputowanych, nieznacznie więcej (o 0,36 pkt proc.) niż grupa ta ma w obecnej izbie.
Przeczytaj także
Na piątym miejscu jest skrajnie prawicowa Tożsamość i Demokracja (ID), do której należą m.in. francuskie Zjednoczenie Narodowe związane z Marine Le Pen czy holenderska Partia Wolności Geerta Wildersa. ID zgodnie ze wstępnymi wynikami będzie mieć 58 miejsc w PE, co oznacza wzmocnienie w stosunku do dzisiejszego PE o 1 punkt proc.
Szóste miejsce zajęli Zieloni - według wstępnych wyników będą mieli 52 europosłów (7 proc.). Grupa Lewicy będzie mieć ich 36 (5 proc.).
We wstępnych wynikach dotyczących składu nowego PE partii, które nie zasiadały do tej pory w PE, nie przydzielono do żadnej grupy. Takich europosłów będzie 54, co stanowi 7,5 proc. mandatów; będzie wśród nich np. polska Konfederacja. 46 mandatów (6 proc.) przypadnie stronnictwom nienależącym do żadnej grupy w PE, czyli np. Fideszowi węgierskiego premiera Viktora Orbana oraz prawicowo-populistycznej Alternatywie dla Niemiec (AfD).
Lider EPL Manfred Weber zaprosił w niedzielę socjaldemokratów i liberałów do utworzenia wspólnej koalicji. Obecna szefowa KE Ursula Von der Leyen wyraziła przekonanie, że uda jej się utrzymać to stanowisko na drugą kadencję. Weber z kolei mówił, że teraz krokiem oczekiwanym przez EPL jest nominowanie von der Leyen jako oficjalnej kandydatki przez kanclerza Niemiec Olafa Scholza. Frakcja liczy także na poparcie dla jej kandydatury ze strony prezydenta Francji Emmanuela Macrona.Socjaldemokraci i liberałowie nie przesądzili poparcia dla kandydatury von der Leyen. Przedstawiciel S&D Pedro Marquez pogratulował jednak von der Leyen wyniku wyborów i opowiedział się za utrzymaniem systemu Spitzenkandidaten, zgodnie z którym szefem KE zostaje kandydat zwycięskiej partii wybrany przez nią jeszcze przed wyborami. Tą kandydatką z EPL jest von der Leyen.
Z kolei wiceszefowa Odnowić Europę Iskra Mihaylova powiedziała, że wynik partii Macrona to wewnętrzna sprawa krajowa. Nie przyznała się do porażki swojej grupy - podkreślała, że liberałom udało się utrzymać trzecią pozycję.
Współpracy z EPL nie wykluczyła wiceszefowa EKR Assita Kanko. Powiedziała, że nie dostrzega niczego, co miałoby uniemożliwić tę współpracę w przyszłości.
Philippe Lamberts z Zielonych przyznał, że ich wynik nie jest najlepszy. Przestrzegł inne partie przed realizowaniem "prawicowego programu". Jak mówił, Zieloni poprą von der Leyen, jeśli ta złoży zobowiązania dotyczące realizacji Europejskiego Zielonego Ładu.
Metsola: Nowy Parlament Europejski rozpocznie pracę już we wtorek
Szefowa ustępującego Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola zapowiedziała podczas nocy wyborczej w Brukseli, że nowa, 10. kadencja PE rozpocznie się już w najbliższy wtorek, 11 czerwca.
Jak poinformowała Metsola, we wtorek przywódcy grup politycznych spotkają się na pierwszym spotkaniu nowego PE na konferencji przewodniczących, żeby przeanalizować wyniki wyborów do europarlamentu, zastanowić się nad kandydatami na przewodniczącego lub przewodniczącą nowej Komisji Europejskiej i przedyskutować ukonstytuowanie się nowego Parlamentu Europejskiego.
Przeczytaj także
"W nowej kadencji w PE zasiądzie 720 europosłów. Będziemy analizować wyniki i siłę grup politycznych" - powiedziała Metsola. Jak dodała, w kolejnych tygodniach odbywać się będą spotkania grup politycznych.
Na pytanie dziennikarzy o to, czy nie boi się wzrostu siły skrajnej prawicy w PE, Metsola odpowiedziała, że parlament nie działa na zasadzie opozycja-rząd, tylko budowane są tu większości. Dodała, że partie centrowe pozostały na swoim miejscu i że to one będą tworzyły siłę europarlamentu.
16 lipca Parlament Europejski 10. kadencji odbędzie inauguracyjną sesję plenarną w Strasburgu.
Przeczytaj także
Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana, Magdalena Cedro (PAP)
oprac. KWS


























































