Oenzetowski Światowy Program Żywnościowy (WFP) zamknął biuro w Republice Południowej Afryki z powodu braku funduszy - podała agencja AP. Decyzja zapadła po tym, jak administracja prezydenta USA Donalda Trumpa ograniczyła międzynarodową pomoc, w tym wsparcie dla programów pomocowych ONZ.


Działania humanitarne w regionie będą teraz koordynowane z jednego biura w Nairobi – poinformował rzecznik prasowy WFP Tomson Phiri. Dotychczas biuro w Johannesburgu zajmowało się pomocą w Lesotho, Malawi, Zambii, Zimbabwe i Namibii.
W zeszłym roku region zmagał się z długotrwałymi suszami, a ONZ ogłosiła klęskę żywnościową w kilku krajach. Stany Zjednoczone przekazały wtedy na walkę z głodem 4,5 miliarda dolarów, co stanowiło połowę budżetu WFP.
Brak funduszy od głównego darczyńcy oraz cięcia w pomocy międzynarodowej ograniczyły możliwości działania na południu Afryki – przekazał Phiri, cytowany przez brytyjski dziennik "Guardian". Zamknięcie biura w Johannesburgu związane jest z ograniczeniem finansowania pomocy międzynarodowej przez Stany Zjednoczone.
Po objęciu urzędu prezydenta USA Donald Trump nakazał wstrzymanie działalności amerykańskiej agencji pomocowej USAID, będącej największą państwową instytucją pomocową na świecie. Trump uzasadniał swoją decyzję koniecznością usunięcia z agencji "radykalnie lewicowych" urzędników.
WFP ostrzegła, że klęska głodowa może dotknąć także Somalię, gdzie dodatkowy milion osób może stanąć w obliczu kryzysu żywnościowego z powodu prognozowanej suszy. W nadchodzących miesiącach liczba osób zagrożonych głodem może wzrosnąć do 4,4 miliona, a do grudnia 2025 roku 1,7 miliona dzieci może być niedożywionych – wynika z opublikowanego we wtorek raportu WFP.(PAP)
bst/ mms/

























































