REKLAMA
TYLKO U NAS

Do rejestru dłużników łatwo trafić

2007-05-09 10:07
publikacja
2007-05-09 10:07
Niezapłacona rata za kino domowe, rzucony w kąt rachunek za telefon... To się może źle skończyć. Nawet niewielki dług może mieć smutny finał w postaci umieszczenia na liście dłużników, lub w rejestrze długów. Ktoś kto na takiej liście się znajduje może zapomnieć o kredycie na mieszkanie, czy zakupach na raty.

Do rejestru dłużników łatwo trafić. Wystarczy zalegać ze spłatą już 200 złotych (liczone razem z odsetkami!) przez 60 dni. W przypadku firm wystarczy 500
Krajowy Rejestr Długów to największa, ale nie jedyna instytucja która spisuje dłużników.
Z innych rejestrów szczególnie groźne dla tych, którzy ubiegają się o kredyt może być Biuro Informacji Kredytowej.
BIK to rejestr dłużników stworzony na potrzeby banków i instytucji finansowych. Zadaniem BIK-u jest gromadzenie danych o kredytobiorcach. Banki zanim udzielą kredytu sprawdzają w bazie danych BIK, czy klient już brał kredyty w innym banku, czy je spłacał, i czy robił to terminowo.
złotych długu. Taki pułap ustalił najstarszy i największy z polskich rejestrów, czyli Krajowy Rejestr Długów (powstał w 2003 roku na podstawie ustawy o udostępnieniu informacji gospodarczych, działa pod nadzorem ministerstwa gospodarki).

Ważna uwaga – nie każdy może wpisać swoich dłużników na listę. Rejestry działają według podobnej zasady – firmy, instytucje finansowe, spółdzielnie mieszkaniowe podpisują z rejestrem umowę, na mocy której mogą do listy dopisywać dłużników. Podpisanie umowy jest też warunkiem korzystania z rejestru przez przedsiębiorców czy instytucje, czyli sprawdzania czy przyszły kontrahent, czy kredytobiorca ma na swoim koncie finansowe grzechy.

Przedsiębiorca lub instytucja nie może umieścić w rejestrze swojego nie płacącego klienta bez powiadomienia go o tym. Zanim poda jego nazwisko, musi go w liście poleconym poinformować o swoim zamiarze. Ale już nie ma obowiązku sprawdzić czy takie powiadomienie do niego dotarło. Nie musi też informować go o tym, że swój zamiar spełnił.

Łatwo na taka listę trafić. Dużo trudniej z niej zniknąć. Nie wystarczy spłacić wierzyciela. Krajowy Rejestr Długów przewiduje dwie drogi opuszczenia listy dłużników. Pierwsza możliwość: spłacamy długi i pilnujemy by nasz spłacony wierzyciel w ciągu 14 dni poinformował rejestr. Takie powiadomienie jest podstawą do tego by dłużnika wykreślić z listy.

Co jeśli wierzyciel zapomniał, albo też celowo nie przekazał rejestrowi informacji o tym, że dług został spłacony? Dłużnik może skierować do KRD zażalenie na postępowanie wierzyciela. Wierzyciel będzie się musiał ustosunkować do zarzutów. Jeśli okażą się słuszne nazwisko exdłużnika automatycznie zniknie z rejestru. W przypadku, gdy w ciągu siedmiu dni wierzyciele nie odpowie na zarzuty, rejestr również podejmuje decyzje o wykreśleniu nazwiska.

W ekstremalnych wypadkach, kiedy dłużnik upiera się, że zapłacił, a wierzyciele zapewnia, że żadnych pieniędzy nie dostał, sprawa może mieć swój finał w sądzie cywilnym. W przypadku, kiedy wierzyciela nie dopilnujemy, by powiadomił rejestr o tym, że dług została spłacon,y nasze nazwisko będzie na liście figurować 10 lat, bo przez taki czas rejestr przechowuje dane.

Nawet jeśli wydaje nam się, że mamy czyste sumienie warto - na przykład zanim złożymy wniosek o kredyt – sprawdzić czy nasze nazwisko nie figuruje w rejestrze. Raz na pół roku każdy zainteresowany może zadać Krajowemu Rejestrowi Długów pytanie czy ma czyste konto. Co więcej może to zrobić bezpłatnie (w siedzibie firmy) lub jeśli pytanie zadaje za pośrednictwem poczty za 10,98 złotego. Jeśli częściej chciałby zaglądać do rejestru, będzie go to kosztować 24,40 złotego w siedzibie firmy i 35, 38 za pośrednictwem poczty.

Joanna Boroń
Źródło:Informacja prasowa
Tematy
Najtańsze rachunki dla firm. Sprawdź, gdzie nie przepłacisz
Najtańsze rachunki dla firm. Sprawdź, gdzie nie przepłacisz

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Długi

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki