WIG20 ma za sobą świetną sesję, w której zerwał z ostatnią korelacją z europejskimi rynkami bazowymi w najlepszym możliwym stylu. DAX powędrował na południe, a indeks polskich blue chipów ochoczo skierował się na północ. Mocne wzrosty obserwowano na bankach, ale uwagę zwracały także spółki detaliczne, z których Dino po raz pierwszy w historii wyceniono na ponad 50 mld zł, a ponad 10 proc. zyskał kurs Pepco.


W ostatniej sesji skróconego tygodnia giełdowego (w piątek rynki w Europie, w tym GPW i w USA są nieczynne) WIG20 zyskał 1,06 proc., WIG poszedł w górę o 1,09 proc. Z kolei mWIG40 zyskał 1,26 proc., a SWIG80 wzrósł o 0,47 proc. ale słabsza postawa wynikała z odcięcia dywidendy BNP Paribas. Indeks w wersji dochodowej zyskał 1,16 proc. Obroty na szerokim rynku wyniosły 1,49 mld zł, z czego 1,24 mld zł dotyczyło spółek z WIG20.


"Dzisiejsza sesja jest nietypowa, odbiega od klasycznych schematów. Nasze spółki rosną mimo wczorajszej, kilkuprocentowej przeceny na głównych amerykańskich indeksach. Poza tym dzisiaj DAX spada, a nasza giełda jest na to wszystko niewrażliwa. Głównie jest to zasługa banków" - powiedział PAP Biznes Mateusz Chrzanowski, analityk Noble Securities.
Bardzo dobra sesja na GPW na tle rynków bazowych sprawia, że indeks WIG20 odrobił już niemal większość spadków, jakie nastąpiły w czasie krachu związanego z wprowadzeniem nowej polityki celnej przez USA. Odbicie układa się w kształt litery „V”, i zaczyna przypominać to co działo się wiosną 2020 r. po covidowej panice. Wtedy wzrosty (z jesienną korektą) trwały aż do października następnego roku. Z drugiej strony historia podobnego dynamicznego odbicia miała miejsce także po napaści Rosji na Ukrainę w 2022 r. i niestety po odrobieniu strat indeks zmienił kierunek na kolejne pół roku, pogrążając się w bessie.
Kwartalne wpłaty netto do PPK przekroczyły po raz pierwszy 2 mld złotych. To dobra informacja dla GPW
Jak wynika z danych Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami po raz pierwszy w historii kwartalne wpłaty netto do PPK przekroczyły 2 miliardy złotych. To dobra informacja dla polskiej giełdy, gdzie część środków musi być inwestowana.
Wracając do teraźniejszości, podczas gdy Donald Trump ogłasza światu, że ciągle wygrywa ze wszystkimi na wojnie celnej, a kolejne państwa ustawiają się w kolejce, żeby negocjować warunki handlowe wraz z pakietem bezpieczeństwa, co sugerował ostatnio w gabinecie owalnym, dane służb celnych USA pokazują, że polityk może mijać się z prawdą o 2 mld dziennych wpływów z tytułu ceł. Chiny ogłaszają, że amerykańskie cła na import na chińskich produktów "osiągnęły irracjonalny poziom", a giełdy zaczynają być mniej wrażliwe na to, co prezydent mówi, a bardziej na to, co robi jego administracja.
"Rynki chyba już trochę się przyzwyczaiły do tej sytuacji, zobaczyły, że Trump jest jednak elastyczny. Wydaje się, że najgorsze już za nami” – zauważył Chrzanowski.
Na rynkach w czwartek jednak nastroje były gorsze ze względu na to, co z kolei powiedział Jerome Powell, który mówiąc o poziomie inflacji, wskazywał na ryzyko dla gospodarki związane z nową polityką celną, co odebrano jako niechęć Fed do wznowienia obniżek stóp procentowych. Stwierdził też, że Fed jest "w dobrej pozycji, aby poczekać na większą jasność, zanim rozważy zmiany w stanowisku". Komentarz Trumpa był bezpośredni, który wobec Powella napisał na Truth Social, że ten "zawsze się myli i zawsze się spóźnia". Już w środę Wall Street na słowa szefa Fedu zareagowały spadkami.
W tym trudnym otoczeniu, mimo cięcia przez EBC stóp o 25 pb., co było zgodne z prognozami europejskiej indeksy traciły w czwartek tak samo jak amerykańskie po starcie handlu kasowego. DAX spadał o 0,7 proc. S&P500 tracił 0,2 proc., Nasdaq zniżkował o 0,6 proc. W lepszej kondycji w czwartek były rynki wschodzące, bo w Azji chińskiej indeksy zaliczyły wzrosty, HangSeng zyskał nawet 1,6 proc., zyskiwał rosyjski dolarowy RTS (0,3 proc.) oraz turecki BIST100 (1,66 proc.). W czwartek Bank centralny Turcji niespodziewanie zakończył cykl luzowania i podniósł główną stopę procentową o 350 pb. Polski WIG20 obok tureckiego indeksu był więc najmocniejszy w Europie i wyraźnie lepszy od zniżkujących indeksów rynków rozwiniętych.
Pomagały banki, których indeks zyskał 1,52 proc. Ceny akcji Santandera zyskały 2,94 proc., Aliora poszły w górę o 2,31 proc., a mBanku o 2,16 proc. kursy Pekao i PKO zyskały odpowiednio 0,91 proc., i 1,09 proc. Najmocniejszymi walorami w WIG20 były jednak akcje Pepco (10,14 proc.) gdzie inwestorzy pozytywnie zareagowali na informacje o ofercie funduszu prywatnego dot. zakupu brytyjskiej sieci handlowej Poundland należącej do spółki. Z kolei cena akcji Dino osiągnęła w czwartek nowy szczyt na poziomie 511,40 zł, co pierwszy raz dało kapitalizację spółki na poziomie ponad 50 mld zł. Sesję kurs zakończył przy 508,20 zł, także najwyżej w cenach zamknięcia i wyceną na 49,82 mld zł.
Pod kreską w WIG20 były w czwartek akcje 3. spółek: CCC (-0,69 proc.), Orlenu (-0,25 proc.) oraz Budimeksu (-0,22 proc.). Kurs Żabki zachował się neutralnie (0,0 proc.).
Z szerokiego rynku warto wspomnieć o nowym historycznym szczycie Creotechu (6,04 proc.), który ogłosił planu wydzielenia kwantowego segment biznesowy do nowej spółki. Z kolei kilka dni temu firma podpisała kolejną dużą umowę tym razem z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA) na realizację budowy konstelacji satelitów obserwacyjnych.
Handel na Rafako ciągle jest mocno rwany przez równoważenie kursu. W czwartek akcje spółki, której majątek chce wykorzystać państwo i jego agencje oraz inne kontrolowane spółki by zając się produkcją w przemyśle zbrojeniowym zyskał 15,09 proc. Wymiany trwały niespełna 2 min i handel został wstrzymany. Inwestorzy spekulują jaki los czeka Rafako, na razie nie przejmując się jej ogromnymi długami.


Michał Kubicki