

Francuski aktor Gerard Depardieu wyznał w środę, że Białoruś przypomina mu maleńką Szwajcarię. Gość spotkał się m.in. z prezydentem Alaksandrem Łukaszenką, który pokazał mu, jak się kosi kosą poinformowała państwowa agencja BiełTA.

Są na świecie ludzie, którzy stworzyli negatywny szablon na temat Białorusi. Oczywiście, każde państwo ma swoje problemy. Ale widzę tu fermy, zasiane pola, łąki i lasy. Wszystko to przypomina mi maleńką Szwajcarię. To bardzo przyjemne - oznajmił Depardieu podczas wizyty w gospodarstwie rolnym Oziernickij-Agro niedaleko Mińska.
Według aktora wszystko to świadczy o tym, że na Białorusi przywiązuje się dużą wagę do rolnictwa. W odwiedzanym gospodarstwie rolnym z uznaniem wypowiedział się o organizacji produkcji pod względem technologicznym. Powiedział, że coś podobnego widział w niewielu krajach - podkreśla BiełTA.
Depardieu pochwalił też porządek i czystość. Widzę, że ludzie są tu szczęśliwi i w tym kraju powinno się przyjemnie żyć dodał. Jestem tu dziś szczęśliwy, lubię białoruską przyrodę, piękne pejzaże i kobiety - uzupełnił.
Aktor odwiedził później oficjalną rezydencję Łukaszenki w Gródku Ostroszyckim pod Mińskiem, po której został oprowadzony przez szefa państwa. Łukaszenka - jak informuje BiełTA - pokazał mu kilka egzemplarzy białoruskiego sprzętu rolnego i nauczył kosić ręcznie.
Łukaszenka i Depardieu rozmawiali o "wsparciu rolnictwa we współczesnym świecie, rozwoju technologii służących wytwarzaniu ekologicznie czystych artykułów spożywczych. Został także poruszony temat ewentualnych przyszłych projektów współpracy Białorusi i Francji w dziedzinie kultury i sztuki" - podała służba prasowa Łukaszenki.
66-letni Depardieu przyjechał na Białoruś z producentem swojego przyszłego filmu o roboczym tytule Normandia-Niemen. Projekt z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej jest wspólnym przedsięwzięciem francusko-rosyjsko-białoruskim.
Według agencji BiełTA aktor, który od dawna zajmuje się branżą restauracyjną i rolną, przybył na Białoruś nie tylko ze względów twórczych. Dowiedziawszy się, że rolnictwo jest jednym z priorytetów kraju, aktor sam poprosił, by pokazać mu Białoruś podkreśla BiełTA.
Niezależne media białoruskie podkreślają przy okazji wizyty Depardieu, że Ukraina wpisała go na czarną listę działaczy kultury i sztuki z powodu jego powiązań z władzami rosyjskimi.
Podczas festiwalu filmowego na Łotwie w sierpniu 2014 roku aktor powiedział: "Kocham Rosję i Ukrainę, która jest częścią Rosji". Podczas ostatniego festiwalu w Cannes wyznał zaś, że, bywając w Rosji, często widuje się z Władimirem Putinem i "bardzo go lubi".
Depardieu opuścił Francję, by nie płacić 75-procentowego podatku dla bardzo zamożnych. Putin, który nazywa go swoim przyjacielem, na początku stycznia 2013 roku wydał dekret nadający aktorowi rosyjskie obywatelstwo.
Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ jhp/ kar/