Szwajcarski Bank Narodowy nie zmienia prowadzonej przez siebie ultraluźnej polityki monetarnej. Stopy procentowe pozostają najbardziej ujemne na świecie i to pomimo narastającej presji inflacyjnej.


- SNB utrzymuje swoją ekspansywną politykę. Stopa polityki monetarnej i oprocentowanie depozytów pozostaje bez zmian na poziomie -0,75%. SNB podtrzymuje także gotowość do interwencji walutowych, aby w razie konieczności powstrzymać presję na umocnienie franka szwajcarskiego - czytamy w marcowym komunikacie władz Szwajcarskiego Banku Narodowego
Stopa oprocentowania depozytów w SNB pozostała bez zmian i wynosi -0,75%. Taki stan utrzymuje się w Szwajcarii od stycznia 2015 r. Żaden inny kraj na świecie nie ma tak niskiej krótkoterminowej stopy procentowej. W marcowym komunikacie nie pojawił się żaden sygnał świadczący o tym, że SNB zamierza podnieść stopy procentowe w całym horyzoncie projekcji (czyli do końcówki 2024 r.).
W czerwcu 2019 roku bank centralny Szwajcarii zastąpił docelowy przedział dla stawki Libor 3M własną stopą procentową (nazwaną „stopą polityki monetarnej”). Stopa ta została utrzymana bez zmian na poziomie -0,75 proc.
Ponadto SNB podtrzymuje gotowość do interweniowania na rynkach walutowych w celu przeciwdziałaniu presji na umocnienie franka szwajcarskiego. Według SNB frank „pozostaje wysoko wyceniany”. To samo sformułowanie znalazło się także w poprzednich komunikatach SNB.


Helweckie władze monetarne odnotowały w komunikacie wzrost inflacji, która w lutym sięgnęła 2,2% i była najwyższa od 2008 roku. Warto odnotować, że jeszcze w grudniowej projekcji SNB zakładał, że inflacja CPI w Szwajcarii nie przekroczy 1,5% przynajmniej do połowy 2024 roku. Już po trzech miesiącach okazało się, że założenia te były całkowicie błędne.
- Inflacja wzrosła w ostatnich miesiącach. To jest przede wszystkim efekt znaczącego wzrostu cen produktów naftowych oraz dóbr dotkniętych zatorami w dostawach. Napięta sytuacja dotycząca tych produktów zapewne utrzyma się w kolejnych miesiącach ze względu na wojnę na Ukrainie – tłumaczą się szwajcarskie władze monetarne. SNB dokonał także istotnej rewizji swojej projekcji inflacyjnej, ale nie zakłada dalszego wzrostu inflacji, lecz jej powolny spadek w drugiej połowie roku.
Wart odnotowania jest fakt, że w marcowym komunikacie SNB bardzo niewiele miejsc a poświęcono kursowi franka. Tymczasem od grudnia helwecka waluta zdecydowanie umocniła się względem euro, na początku marca osiągając parytet 1 do 1. Był to dopiero trzeci taki przypadek w historii. Poprzednie krótkotrwałe epizody franka kosztującego prawie tyle samo co euro miały miejsce w sierpniu 2011 (tuż przed wprowadzeniem minimalnego kursu wymiany 1,20 franka za euro) oraz w styczniu 2015 (czyli po zerwaniu z polityką kursu minimalnego).


Równocześnie trzeba dodać, że kurs franka szwajcarskiego względem dolara amerykańskiego od miesięcy pozostaje względnie stabilny i utrzymuje się wyraźnie powyżej historycznego minimum z września 2011, które skłoniło SNB do wprowadzenia quasi stałego reżymu kursowego.