Świąteczny piątek przynosi silną wyprzedaż złotego, który traci na wartości w ślad za spadkami walut innych rynków krajów rozwijających się. Około godziny 21.00 kurs EUR/PLN wynosi 4,4177, USD/PLN 4,0736, a CHF/PLN 4,12.
Zdaniem analityków wyprzedaż złotego jest pochodną złych nastrojów na innych rynkach wschodzących. W trakcie piątkowego handlu kurs USD/PLN zbliżył się na pół grosza do poziomu 4,10 zł za dolara, natomiast kurs EUR/PLN podobny dystans dzielił od poziomu 4,45. Dla kursu CHF/PLN granicą nie do pokonania na dziś okazał się poziom 4,15, natomiast kurs GBP/PLN dotarł w ciągu dnia nawet do poziomu 5,16.
"Na rynku obserwujemy silną wyprzedaż walut krajów rozwijających. Dzienne deprecjacja względem Euro sięga ponad 1 proc. Taki ruch wynosi kurs EUR/PLN powyżej 4,42. Dominacja popytu dosyć szybko wynosi kurs do górnego ograniczenia kanału trendowego. Następny opór znajduje się na poziomie 4,43 (lipcowy szczyt). Średnioterminowy opór znajduje się na po-brexitowym poziomie 4,52" - napisał w kometarzu Marek Niewiera, analityk TMS Brokers.
Do realizacji zysków dochodzi w piątek na rynku EUR/USD.
"Sprzedający na rynku EUR/USD osiągnęli pierwszy docelowy poziom (1,0870), mianowicie dołek październikowy. Patrząc na nieprzerwany impuls spadkowy, krótkoterminowa korekta wydaje się prawdopodobnym scenariuszem. Taki rozwój wydarzeń sugeruje dywergencja cenowa oscylatora RSI" - napisał Niewiera.
"W pierwszej reakcji, kurs dosyć szybko odbił się od horyzontalnego wsparcia (1,0870). Przyczynę takiego ruchu można upatrywać w realizacjach krótkich pozycji przez część inwestorów. W przypadku przełamania wspomnianego wsparcia, zasięg do kontynuowania trendu spadkowego wynosi minimum 250 pipsów. Dopiero na poziomie 1,0620 znajduje się średnioterminowe wsparcie złożone z przedłużonej linii łączącej dwa dołki z 2015 roku" - dodał analityk TMS Brokers.
"Dziś mamy ewidentną odpowiedź, iż zagranica gremialnie gra przeciwko złotemu. Skoro w innych dniach, gdy pracują zarówno zagraniczne, jak też polskie podmioty, kurs złotego utrzymywał się względnie silnie, to znakiem tego polskie instytucje finansowe, ich klienci grali na silnego złotego - siły były wyrównane względnie. Dziś natomiast rynek idzie w jedną stronę, a to oznacza, że zagranica wycofuje się z polskich aktywów" - tak komentuje sytuację na rynku złotego Jacek Maliszewski, główny ekonomista DMK.
W ciągu tego tygodnia straty złotego do najważniejszych zagranicznych walut przekroczyły dla euro 11 groszy, dla dolara 20 groszy, dla franka 14 groszy, a dla funta aż 39 groszy.
PAP/bankier.pl