Dziś w życie wchodzą nowe przepisy, które wprowadzą niemałe zamieszanie w turystycznym biznesie. Wielu uważa, że przyniosą one negatywne konsekwencje nie tylko dla małych firm turystycznych, ale również dla ich klientów.
O czym mowa? Nowelizacja ustawy o usługach turystycznych, która obowiązuje od dzisiaj, likwiduje wymóg posiadania wyższego wykształcenia przez osoby zakładające przedsiębiorstwa turystyczne. Eksperci mówią wprost, że może się to bezpośrednio przełożyć na obniżenie poziomu usług.
Do tej pory osoby, które chciały prowadzić biuro turystyczne musiały posiadać minimum średnie wykształcenie. Od dzisiaj taką firmę będzie mogła założyć osoba chociażby po zawodówce, a urząd marszałkowski nie będzie mógł jej odmówić rejestracji. Wystarczy, że zapłaci gwarancję.
Zmianie ulegnie również wysokość gwarancji, jaką muszą wpłacać biura turystyczne. Każda firma turystyczna, która chce uzyskać zgodę na działanie musi co roku składać marszałkowi województwa gwarancję bankową lub polisę ubezpieczeniową. Do dzisiaj gwarancja wynosiła 6 proc. liczone od obrotów za ubiegły rok.
Nowa wysokość gwarancji nie jest jeszcze znana, zostanie ogłoszona w odpowiednim rozporządzeniu. Jednak Ministerstwo Sporty i Turystyki nie wyklucza, że jej wysokość może sięgnąć nawet 30 proc. obrotów. To może spowodować, że wiele mniejszych firm turystycznych nie będzie na to stać, a w konsekwencji będą musiały opuścić rynek.
Barbara Sielicka
Bankier.pl
b.sielicka@firma.bankier.pl
» 8 najpilniejszych zmian w prawie dla przedsiębiorcy
» Są kolejne obietnice likwidacji barier dla firm
» Firmy celują w kobiety