REKLAMA
PROMOCJA CITI I BANKIER.PL

Czy „stała stopa” to hipoteczna pułapka?

Michał Kisiel2022-04-14 06:00analityk Bankier.pl
publikacja
2022-04-14 06:00

Kredyty hipoteczne oparte na okresowo stałym oprocentowaniu zaczęły częściej pojawiać się w bankowych reklamach, a to wzbudza nieufność części klientów. Niektórzy podejrzewają, że kredytodawcy chcą „zamknąć” kredytobiorców na kilka lat z wysokimi stawkami, a stopy zaczną wkrótce spadać.

Czy „stała stopa” to hipoteczna pułapka?
Czy „stała stopa” to hipoteczna pułapka?
fot. yingko / / Shutterstock

Stopy procentowe pną się w górę, a banki proponują kredytobiorcom „zamrożenie” oprocentowania na kilka kolejnych lat. Dla części klientów, może niezbyt uważnie obserwujących zmiany na rynku, to co najmniej podejrzane.

W sieci regularnie pojawiają się komentarze wskazujące, że banki chcą „ubrać” kredytobiorców w produkt, który szybko okaże się niekorzystny. Zdarzają się nawet porównania do czasów hipotek „frankowych”. Warto przyjrzeć się na chłodno, dlaczego takie analogie są nietrafione.

„Stałoprocentowe” hipoteki nie pojawiły się nagle

Kredyty hipoteczne z okresowo stałym oprocentowaniem nie są na polskim rynku nowością. Kilka banków miało je w ofercie od wielu lat, chociaż nie cieszyły się szerokim zainteresowaniem. Dopiero od połowy 2021 r. takie produkty stały się obowiązkowym elementem bankowego menu, a banki musiały zadeklarować, jaką część sprzedaży stanowić ma docelowo „nowinka”.

Wszystko za sprawą, przypomnijmy, zaleceń Komisji Nadzoru Finansowego. Nadzór od dawna stawiał sobie za cel zmianę nietypowej na europejskim tle struktury sprzedaży kredytów hipotecznych w Polsce. Szersza promocja takich hipotek właśnie teraz to zatem nie element bankowego spisku, a raczej normalny element konkurencyjnej walki.

Kredytobiorca może zmienić zdanie

Nieporozumieniem jest stwierdzenie, że kredytobiorca, który wybierze kredyt z okresowo stałym oprocentowaniem, będzie skazany na taką formułę spłaty przez 5, 7, a nawet 10 lat. Teoretycznie, inaczej niż w przypadku kredytów ze zmiennym oprocentowaniem (gdzie opłata jest dopuszczalna przez pierwsze 3 lata), bank może żądać rekompensaty za wcześniejszą spłatę zobowiązania (lub nadpłatę kredytu) w całym okresie obowiązywania stałej stopy. „Rekompensata nie może być wyższa niż koszty kredytodawcy bezpośrednio związane z przedterminową spłatą” – wskazano w ustawie o kredycie hipotecznym.

W praktyce banki w większości nie pobierają takich opłat. Nadpłata i całkowita spłata kredytu w okresie obowiązywania stałej stopy jest darmowa w:

  • BNP Paribas Banku,
  • Banku Millennium,
  • Banku Pekao,
  • Citi Handlowym,
  • Credit Agricole,
  • ING Banku Śląskim,
  • mBanku,
  • PKO BP
  • oraz Santander Banku.

To oznacza, że klient może w dowolnym momencie refinansować kredyt hipoteczny („przenieść się do innego banku”), np. wybierając kredyt ze zmiennym oprocentowaniem, gdy stopy spadną i zamrożona stawka okaże się niekorzystna. Trudno mówić o „uwięzieniu”, jeśli kredytobiorca może spłacić zobowiązanie bez konsekwencji i wybrać ofertę dowolnego konkurenta na rynku. Nie oznacza to jednak, że nie ma żadnego ryzyka.

„Refinansowanie to nie rurki z kremem”

Ewentualne przeniesienie kredytu hipotecznego do innego banku nie jest procesem zupełnie bezkosztowym i bezbolesnym. Po pierwsze, należy pamiętać, że czekać nas będzie ponowne badanie zdolności kredytowej. Jeśli w międzyczasie niekorzystnie zmienił się nasz status zawodowy, spadły dochody lub znacząco powiększyła się liczba osób na utrzymaniu, może okazać się, że na refinansowanie nie ma co liczyć.

Zmianom mogą ulec także zasady oceny zdolności kredytowej, co obserwujemy właśnie na polskim rynku. Dla części kredytobiorców może to oznaczać rzeczywiście „uwięzienie w hipotece”. Kilka lat temu na łamach Bankier.pl pisaliśmy o tym, jak taki scenariusz ziścił się w Wielkiej Brytanii. 150 tys. osób po zmianie regulacji prawnych zaostrzających kryteria finansowania zostało odciętych od opcji refinansowania swojego zobowiązania. Nie posiadały one zdolności do skorzystania z kredytu na nowych warunkach.

Barierą może także okazać się spadek wartości nieruchomości w porównaniu z momentem zaciągnięcia pierwszego zobowiązania. W najbardziej niekorzystnym scenariuszu relacja kwoty pozostałego do spłaty długu do wartości mieszkania mogłaby wzrosnąć powyżej granicy akceptowanej przez banki. Konieczne byłoby wówczas np. uzupełnienie wkładu własnego podczas przenoszenia zobowiązania do innej instytucji.

Wreszcie warto pamiętać o kosztach, które mogą wiązać się z refinansowaniem. Niektórych nie można uniknąć (np. wpis hipoteki do księgi wieczystej), a inne są zależne od warunków zaproponowanych przez „nowy” bank (np. wysokość prowizji).

Można oczywiście wyobrazić sobie także skrajnie odmienne, optymistyczne scenariusze. Po kilku latach spłat wskaźnik LTV w refinansowanym kredycie może obniżyć się do progu, który pozwala nie tylko łatwo przenieść zobowiązanie, ale również uzyskać znacznie lepsze niż pierwotne warunki.

Warto zostawić sobie furtkę

Wybierając dzisiaj kredyt z okresowo stałym oprocentowaniem warto dokładnie sprawdzić, jakie warunki wcześniejszej spłaty proponuje bank. Trudno jest prognozować, jak będą kształtować się stopy procentowe w najbliższych latach i w którą stronę zmierzać będzie konkurencyjna walka na rynku kredytów hipotecznych. Mając jednak opcję darmowej spłaty, pozostawiamy sobie otwartą drogę do ewentualnej „przeprowadzki”, gdyby w przyszłości pojawiły się znacznie korzystniejsze dla nas produkty.

Źródło:
Michał Kisiel
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje, jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona. Telefon: 501 820 788

Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (88)

dodaj komentarz
my_kroolik
A tutaj poszukiwania eldorado ciąg dalszy. Może wreszcie zrozumcie sens podnoszenia stóp % do walki z inflacją: chodzi o to, żebyście mieli mniej pieniędzy do wydawania, bo wtedy ceny nie będą miały miejsca aby rosnąć. Inflacja oznacza, że ludzie mają za dużo pieniędzy. Walka z inflacją musi bardzo boleć, bo inaczej będzie boleć A tutaj poszukiwania eldorado ciąg dalszy. Może wreszcie zrozumcie sens podnoszenia stóp % do walki z inflacją: chodzi o to, żebyście mieli mniej pieniędzy do wydawania, bo wtedy ceny nie będą miały miejsca aby rosnąć. Inflacja oznacza, że ludzie mają za dużo pieniędzy. Walka z inflacją musi bardzo boleć, bo inaczej będzie boleć sama inflacja.

Jak bierzecie kredyt, to musicie zapłacić odsetki rynkowe i nic tego nie zmieni. Po mega przekręcie z kwestionowaniem kredytów frankowych, ludziom zaczęło się wydawać, że każdy może mieć promocję w odsetkach, ale bez ryzyka. No więc się nie da. Obecnie klienci banków spłacają te ugody i głupie wyroki sądów w sprawach frankowych. Dlatego kiedyś miałem marżę na kredycie 0,7%, a teraz przekraczają one 2%.
trolley
Ej, ale czemu nie ma komentarza żadnego naganiacza pod tym: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Deweloperzy-z-GPW-pokazali-slaba-sprzedaz-Kolejne-kwartaly-rowniez-moga-byc-spadkowe-8318847.html ? XD
yardx
Bo nic się naprawdę dla was nie zmienia. Ludzie nie kupują, ludzie nie sprzedają. Ceny nie spadają, czy to takie trudne troluś? Nie kupisz mieszkanka za połowę wartości i gdybyś myślał pragmatycznie, nie byłbyś tak zawiedziony.
trolley odpowiada yardx
No masz ci los! Najpierw jęczysz że kredyciarze nie maja za co ratek spłacać a teraz znowu że i tak nie sprzedadzą hehe. Czyli jest dobrze i żadnej pomo0cy dla kredyciarzy XD
yardx odpowiada trolley
Ja tylko twierdzę, że oni nie sprzedadzą ich takiemu komuś jak ty, za tyle ile ty byś chciał. A teraz już wytrzyj nosek i przestań boczyć się na cały świat. Idź do lepszej pracy, zacznij odkładać... nie wiem... kup wreszcie to mieszkanie bo uszy więdną od słuchania twoich lamentów i zyczeń.
antek10
coś jak polisolokaty tylko w nowym wydaniu. skoro naciągają na stałe oprocentowanie to inflcja bedzie spadać.
zoomek
kiedy będzie? Drukarki się zepsuły?
ej_czy_nie
Zapytałem w banku czy mi dadzą teraz hipo we franku patrzyli dziwnie i odmówili dlaczego? Teraz jest drogi to ja chcę!
marekpoznan
Bierz w złotówkach :) tylko szybko bo wkrótce mieszkania się skończą.
baaaaankowiec
ja bym oddzielił pracownika Oddziału Banku od Prezesa Banku. Zwykły, szeregowy pracownik Banku nie ma nic do tego czy Bank udzieli komuś kredytu np w CHF czy nie. To nie on o tym decyduje, dlatego tego typu "żale" lepiej kierować do Zarządów Banków i samego KNF.

Powiązane: Mieszkanie na kredyt

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki