REKLAMA

Chińska ofensywa BYD. Elektryczne „autka Jasia Fasoli” mają zawojować Japonię

2025-06-05 06:00
publikacja
2025-06-05 06:00

Chińska firma BYD zamierza podjąć walkę o jeden z najbardziej charakterystycznych segmentów japońskiego rynku motoryzacyjnego, podkreślając swoje ambitne plany globalnej ekspansji i stawiając czoła takim markom jak Toyota – i to na ich własnym terenie.

Chińska ofensywa BYD. Elektryczne „autka Jasia Fasoli” mają zawojować Japonię
Chińska ofensywa BYD. Elektryczne „autka Jasia Fasoli” mają zawojować Japonię
fot. Capital Pictures / / FORUM

Lider rynku pojazdów elektrycznych, który w ubiegłym miesiącu wyprzedził Teslę pod względem sprzedaży w Europie, planuje wprowadzenie w Japonii taniego elektrycznego mikrosamochodu typu „kei” w przyszłym roku. Ten unikalny segment pudełkowatych miniaturowych aut był warty w Japonii w zeszłym roku 18 miliardów dolarów i stanowi około 40% czwartego co do wielkości rynku motoryzacyjnego na świecie.

BYD ma na celu przełamanie trwającej od dekad dominacji japońskich producentów, takich jak Toyota, Honda i Nissan.

Jaś Fasola inspiracją

Atsuki Tofukuji, prezes BYD Auto Japan, powiedział, że widzi szansę dla tanich, elektrycznych mikrosamochodów o rozmiarach podobnych do „Mini Coopera Austina z serialu Jaś Fasola”, zwłaszcza że wysokie podatki podbijają ceny paliw, a stacje benzynowe znikają z wyludniających się japońskich prowincji.

W rozmowie z „Financial Times” Tofukufji stwierdził:

„Samochody kei bardzo dobrze wpisują się w japoński styl życia. Jeśli klienci zrozumieją ekonomiczne argumenty, są skłonni kupować kei-cary, nawet jeśli nie pochodzą od znanych marek”.

Technologiczny desant z Chin i opór lojalnych klientów

Chińscy producenci odbierają sprzedaż japońskim firmom w ich tradycyjnych bastionach w Azji Południowo-Wschodniej, ale planowany model kei będzie jednym z pierwszych pojazdów BYD zaprojektowanych specjalnie z myślą o rynku zagranicznym, zanim trafią na rynek chiński. Szczegóły takie jak zasięg, cena czy wygląd pojazdu nie zostały jeszcze ujawnione.

Lokalni blogerzy porównują to wyzwanie do momentu, gdy w latach 50. XIX wieku do Japonii przybyły „czarne okręty” komodora Matthew Perry’ego, unaoczniając przewagę technologiczną i militarną Zachodu nad izolowaną Japonią.

Analitycy ostrzegają jednak, że BYD czeka trudna walka o zaufanie japońskich klientów, którzy są bardzo lojalni wobec rodzimych marek, nieufni wobec chińskich produktów i przywiązani do najwyższej jakości obsługi w salonach. Sprzedaż pojazdów elektrycznych w Japonii była w 2024 roku bardzo niska – mniej niż 60 tys. sztuk, czyli zaledwie nieco ponad 1% rynku.

Red compact van Mitsubishi eK X Space na ulicy w Tokio. (fot. Art Konovalov / Shutterstock)

BYD w cieniu ceł i barier. Trudny start na japońskim rynku

Premiera nowego modelu, zaplanowana na drugą połowę 2026 roku, przypadnie na kluczowy moment dla japońskiego przemysłu motoryzacyjnego. Zyski mogą zostać uderzone przez cła prezydenta USA Donalda Trumpa, a administracja Waszyngtonu prowadzi negocjacje w sprawie zmniejszenia „barier pozataryfowych” dla zagranicznych producentów samochodów w Japonii.

Obecnie marki zagraniczne stanowią mniej niż 6% japońskiego rynku motoryzacyjnego. Tofukuji wtóruje skargom Trumpa na skomplikowany system testowania pojazdów w Japonii.

BYD wszedł na japoński rynek w 2013 roku. Oferuje tam swoje trzy modele, jednak ich sprzedaż jest słaba: do marca sprzedano jedynie 2221 pojazdów.

Dyrektorzy z siedziby głównej w Shenzhen odwiedzili Japonię dwa lata temu i uświadomili sobie, że mikrosamochody cieszą się tam większą popularnością, niż wcześniej przypuszczano. To skłoniło firmę do rozszerzenia swojej oferty.

100 salonów i nowy mikrosamochód w natarciu

BYD planuje zwiększyć liczbę salonów w Japonii do 100 do końca roku, choć, jak przyznaje Tofukuji, wiele z obecnych 61 punktów sprzedaży zmaga się z „trudnymi” warunkami. Nowy elektryczny kei-car ma pozwolić osiągnąć próg rentowności przy sprzedaży 150 pojazdów na salon rocznie – co przełożyłoby się na łącznie 15 tys. sprzedanych sztuk rocznie.

Nowy samochód BYD będzie tańszy niż kompaktowy model Dolphin, który kosztuje 2,9 mln jenów (ok. 20 700 USD). Dla porównania, Nissan Sakura – elektryczny mikrosamochód z zasięgiem 180 km na jednym ładowaniu – kosztuje 2,6 mln jenów.

Japonia może jednak nie być jedynym celem dla nowego miniaturowego EV BYD – producenci „superkompaktów” rozważają również rynki w Indiach, Europie i innych regionach.

Zaparkowane samochody typu kei car. Tokio, Japonia. (fot. WorldPhotosadanijs / Shutterstock)

Kei-cary z ulgami. Sekret ich popularności w Japonii

W rozmowie z „Financial Times” Toshihiro Suzuki, prezes Suzuki (pioniera tanich mikrosamochodów) zapytany o zagrożenie ze strony BYD, stwierdził: „Kei-cary elektryczne mają szansę zyskać większą popularność na świecie”.

Choć idealnie nadają się do poruszania się po wąskich japońskich drogach i parkowania w małych przestrzeniach, popularność kei-carów wynika głównie z ulg podatkowych i ubezpieczeniowych, jeśli spełniają określone warunki – m.in. maksymalne wymiary, silnik mniejszy niż 660 cm³ oraz moc nieprzekraczająca 47 kW.

Opracowanie specjalistycznego silnika pod japoński rynek było dotąd zbyt kosztowne dla wielu zagranicznych producentów, ale Tofukuji twierdzi, że BYD wykorzysta tanie, powszechnie dostępne baterie i silniki:

„Jedną z oczywistych przewag pojazdów elektrycznych jest łatwość projektowania i produkcji ich układów napędowych”.

J.S.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (4)

dodaj komentarz
zoomek
"silnik mniejszy niż 660 cm³ oraz moc nieprzekraczająca 47 kW"
Taka moc przy tak małym i lekkim pojeździe to całkiem spoko dynamika.
Co prawda trzeba go wysoko kręcić alb będzie szedł.
zoomek
"widzi szansę dla tanich, elektrycznych mikrosamochodów "
A prunt to skąd będą brać?
sterl
W Japonii z uwagi na ciasnotę podatek od auta zależy nie tylko od jego wielkości i mocy, , ale i od szerokości auta..

Powiązane: Motoryzacja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki