Indeks PMI dla chińskiego sektora wytwórczego spadł nieoczekiwanie do najniższego poziomu od kilkunastu miesięcy. To kolejny argument przemawiający za tym, aby obawiać się o kondycję drugiej największej gospodarki świata.


Lipcowy odczyt przemysłowego PMI dla Chin pokazał 48,2 pkt. To znacznie mniej od wyniku odnotowanego w czerwcu (49,4 pkt.) oraz solidny zawód dla analityków, którzy spodziewali się wzrostu do przynajmniej 49,7 pkt.
Po raz ostatni chiński PMI przyjął tak niską wartość w kwietniu 2014 r. Poniżej kluczowego, oddzielającego okresy spowolnienia od ożywienia poziomu 50 pkt., indeks pozostaje już od 5 miesięcy. To najdłuższa seria od pierwszej połowy ubiegłego roku.

Warto pamiętać, że dzisiejsze dane o przemysłowym PMI to wstępny odczyt, który powstał w oparciu o 85-90% ankiet wypełnianych przez menadżerów z ponad 400 przedsiębiorstw.
Ostateczne dane opublikowane zostaną 1 sierpnia. Tego samego dnia ukaże się też oficjalny indeks PMI publikowany przez Chińską Federację Logistyki i Zaopatrzenia, który zazwyczaj prezentuje bardziej optymistyczny obraz chińskiej gospodarki od indeksu przygotowywanego przez HSBC.
Dzisiejszy odczyt indeksu PMI wzmacnia jednakże obawy o tegoroczne tempo wzrostu gospodarczego w Chinach. Rządowe cel na ten rok to 7% (najmniej w tym stuleciu) wobec osiągniętego w 2014 r. wzrostu rzędu 7,4%. W drugim kwartale chińska gospodarka urosła o „wymagane” przez władze 7%, jednak nie brakowało głosów kwestionujących rzetelność tych danych.
[Aktualizacja] Choć przez sporą część sesji wydawało się, ze słaby odczyt PMI nie wywrze negatywnego wpływu na giełdę w Szanghaju, ostatecznie indeks Shanghai Composite zakończył dzień spadkiem o 1,28%. Była to pierwsza spadkowa sesja od 15 lipca. Mimo to szanghajski indeks w tym tygodniu urósł o 2,9%, dzięki czemu oddalił się od lipcowych minimów.
Michał Żuławiński