Stawki za miejsce w domu studenckim są zależne od ośrodka akademickiego. Inaczej zapłacimy w Białymstoku, inaczej we Wrocławiu czy Gdańsku. Różnice między pokojami o tym samym standardzie mogą wynosić nawet kilkadziesiąt złotych. Jak sprawdziła Interia, za pokój jednoosobowy w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu czy Poznaniu student płaci od 300 do 400 zł. Ale już „jedynka” np. w Białymstoku kosztuje w przybliżeniu tyle, co łóżko w wieloosobowym pokoju w stolicy.
W duecie od 200 zł w górę
Według Interii cena za miejsce w gdańskiej „dwójce” zaczyna się od 200 zł. „Ja od października będę mieszkać w akademiku w Poznaniu – komentuje artykuł student Wielkopolski – i za miejsce w pokoju 2-osobowym będę płacić 360 zł. Jak dla mnie, nie jest to rewelacja, bo od tej kwoty zaczynają się ceny wynajmu mieszkania (z tym, że wtedy trzeba doliczyć opłaty za prąd, gaz czy wodę)” – wzdycha. Według danych, które zamieszcza na swojej stronie internetowej Uniwersytet Wrocławski, za miejsce w „dwójce” zapłacimy tutaj od 333 zł w górę (ceny obowiązują do 31 grudnia 2009).
Poniżej 200 zł zapłacą chętni do mieszkania w pokojach trzyosobowych: „Na Akademii Górniczo – Hutniczej najtańsze miejsce w akademiku (DS-18 oraz DS-19 ) kosztuje 180 zł, najdroższe (DS-17) – 300 zł. <
Lepiej niż w domu?
Swoje akademiki zachwala Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego. Uczelnia oferuje 3.660 miejsc w jedenastu domach studenckich, a że z roku na rok, jak podkreśla, poszerza ofertę edukacyjną, chętnych do zamieszkania w nich nie brakuje (zresztą, ceny mieszkań w Warszawie są bardzo wysokie i część studentów po prostu nie ma innego wyjścia). Bardzo nowoczesnym akademikiem jest należący do SGGW DS „Limba”. Został wybudowany w roku 2003, a składają się nań wyłącznie pokoje 1 i 2-osobowe, każdy z łazienką, osobnym WC i aneksem kuchennym. Wszystkie są wyposażone w sieć internetową oraz telefoniczną i antenę zbiorczą. Z miejsce w jedynce płaci się tutaj 400, a za łóżko w dwójce – 450 zł miesięcznie. Jak twierdzi kierownik Administracji Domów i Stołówek Studenckich, Tadeusz Nadolny, mieszkający tu studenci mawiają, iż takich warunków jak w „Limbie” nie mają nawet domach rodzinnych.
Korzystałam z: JD, „Dla kogo akademik?”, Student.Interia.pl.
Aleksandra Solarewicz