Ceny ropy w USA skoczyły o ponad 4 proc. w reakcji na doniesienia z Bliskiego Wschodu, gdzie doszło do poważnego zaostrzenia sytuacji w relacjach USA-Iran - informują maklerzy.


W piątek przed południem notowania ropy Brent w Londynie rosły o nieco ponad 3,5 proc. Baryłka Brent z dostawą w marcu wyceniana była na nieco ponad 68,6 dolara, co oznacza wzrost o niemal 3,6 proc. w stosunku do czwartkowego zamknięcia.
W Nowym Jorku baryłka ropy WTI z dostawą w lutym wyceniana była na 63,3 dolara, co oznacza wzrost o nieco ponad 3,5 proc. Po pierwszych informacjach o ataku w Iraku notowania ropy skoczyły o ok. 4 proc. WTI osiągnęła poziom ponad 63,4 dol. i była najdroższa od maja 2019 r.
Na rynkach wzrosło napięcie po tym, jak irański generał Kasem Sulejmani, dowódca elitarnej jednostki Al Kuds, oraz jeden z dowódców proirańskiej milicji w Iraku Abu Mahdi al-Muhandis, zginęli w czwartek późnym wieczorem na międzynarodowym lotnisku w Bagdadzie. Władze USA potwierdziły dokonanie tego ataku.
Minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif oświadczył w piątek, że dokonane przez siły USA zabójstwo dowódcy elitarnej jednostki Al Kuds Kasema Sulejmaniego było "wyjątkowo niebezpieczną i fałszywą eskalacją". "USA ponoszą odpowiedzialność za wszelkie konsekwencje tego zbójeckiego awanturnictwa" - napisał Zarif na Twitterze.
Na piątek zapowiedziano zwołanie Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Iranu w celu rozpatrzenia powstałej sytuacji - poinformował rzecznik Rady Kejwan Choszrawi. "Jest to agresywny pokaz siły i bezpośrednia prowokacja, która może wywołać kolejną wojnę na Bliskim Wschodzie" - ocenia Stephen innes, główny strateg rynkowy w AxiTrader Ltd.
Obecna sytuacja może skomplikować dostawy ropy z Bliskiego Wschodu - Iran i Irak produkowały dziennie w grudniu łącznie 6,7 mln baryłek ropy, czyli ponad 1/5 produkcji krajów OPEC. "Spodziewam się, że teraz napięcie w regionie będzie się nasilać" - mówi Howie Lee, ekonomista Oversea-Chinese Banking Corp. "W roku wyborczym w USA kampania maksymalnej presji prezydenta Trumpa na Iran może się jeszcze bardziej zaostrzyć" - dodaje.
Tymczasem w piątek po południu - po 16.30 oficjalne dane o zapasach paliw w USA poda Departament Energii (DoE). Analitycy spodziewają się spadku zapasów ropy o 3 mln baryłek. Podczas poprzedniej sesji ropa w USA zyskała 12 centów do 61,18 USD za baryłkę.
Protesty w Iranie
Na ulicach Teheranu kilkadziesiąt tysięcy osób protestuje w piątek przeciw USA po zabiciu przez amerykańskie siły irańskiego generała Kasema Sulejmaniego. W Jemenie szyicka milicja Huti ogłosiła, że odpowiedzią na jego śmierć powinny być ataki na bazy na Bliskim Wschodzie.
Jeden z przywódców ruchu Huti, który jest wspierany przez Iran, Mohamad Ali al-Huti napisał na Twitterze, że jedyną właściwą reakcją na zabicie Sulejmaniego powinny być "szybkie i bezpośrednie ataki" na bazy; Huti nie napisał tego otwarcie, ale bez wątpienia odniósł się do baz amerykańskich.
EFE przypomina, że amerykańskie cele w rejonie Zatoki Perskiej są w zasięgu jemeńskich rebeliantów.
Reuters pisze, powołując się na przedstawiciela Pentagonu, że Sulejmaniego i jednego z dowódców irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhandisa zabito za pomocą "precyzyjnego ostrzału z drona".
Sulejmani, dowódca elitarnych sił Al-Kuds i al-Muhandis zostali w czwartek późnym wieczorem zabici w Bagdadzie. Zginęło łącznie osiem osób, a dziewięć zostało rannych.
Al-Kuds jest specjalną jednostką irańskiej Gwardii Rewolucyjnej stworzoną do walki i prowadzenia działań wywiadowczych oraz dywersji poza granicami Iranu oraz propagowania islamskiej rewolucji.
Abu Mahdi al-Muhandis był założycielem i byłym przywódcą milicji Kataib Hezbollah.
Jak podaje CBS News, rangę i funkcję Sulejmaniego da się porównać zarazem do stanowiska sekretarza stanu, szefa CIA i dowódcy Pentagonu w USA. (PAP)