Dobra sytuacja na rynku pracy generuje wzrost płac, co jest czynnikiem proinflacyjnym - powiedział w trakcie posiedzenia sejmowej Komisji Finansów Publicznych kandydat do RPP Jakub Borowski.


Przeczytaj także
Nakręca się spirala płacowo-inflacyjna. Rekordowa presja płacowa
Presja płacowa w polskiej gospodarce jest najwyższa od co najmniej kilkunastu lat - wynika z najnowszej wersji badania NBP "Szybki Monitoring. Analiza sytuacji sektora przedsiębiorstw". Rekordowy odsetek firm szykuje podwyżki wynagrodzeń, rośnie również średnia wysokość planowanych podwyżek. Pracownicy uzasadniają żądania płacowe wysoką inflacją.
"Polityka pieniężna powinna być zacieśniana w sposób wyważony, taki, który ogranicza zmienność produkcji i zatrudnienia i prowadzi do tego, że inflacja będzie stopniowo obniżana, ale nie za cenę bardzo dużych wahań aktywności" - powiedział.
"Sądzę, że (…) straty po stronie produkcji i obniżanie inflacji można tak kształtować, by inflacja osiągnęła cel inflacyjny w horyzoncie dwóch lat. Nie należy w mojej ocenie działać tak, by bardzo gwałtownie ją obniżać, bo będzie to bardzo kosztowne społecznie" - dodał.
"W dłuższej perspektywie tarcza antyinflacyjna nie jest czynnikiem antyinflacyjnym w takim sensie, że choć oddziałuje bezpośrednio na ceny w 2022 r., to potem inflacja ze względu na obniżoną bazę będzie przejściowo wyższa. Tarcza zwiększa wydatki gospodarstw domowych (…), więc z tego punktu widzenia jest czynnikiem popytowym i jest czynnikiem proinflacyjnym w dłuższej perspektywie, ale nie jest to wpływ znaczący, co trzeba podkreślić. Z drugiej strony tarcza jest czynnikiem, który w krótkiej perspektywie obniża szczyt inflacji w I połowie roku" - powiedział.
Dodał, że bez tarczy inflacja przekroczyłaby 10 proc. już w styczniu i potem jeszcze przez jakiś czas utrzymywałaby się powyżej 10 proc.
Zdaniem Borowskiego brak dwucyfrowej inflacji ma istotne znaczenie. Taki poziom CPI mógłby wywołać niekorzystne, skokowe, nieliniowe skutki, jeżeli chodzi o oczekiwania inflacyjne, przez co trudniej w dłuższej perspektywie byłoby obniżyć inflację.
RPP powinna obecnie podnieść stopy proc. o 75 pb ze względu na brak umocnienia złotego po dotychczasowych podwyżkach stóp i presję płacową, a następnie w mniejszych krokach zwiększyć główną stopę do nieco powyżej 4 proc. - powiedział Borowski.
"To są dwa elementy (brak umocnienia PLN i presja płacowa - PAP), które decydują o tym, że bank centralny dzisiaj mógłby rozważać podawanie trochę większej dawki tego lekarstwa, polegającej na podwyżce stóp o 75 pb i potem w mniejszych dawkach w kolejnych miesiącach, kończąc cykl na poziomie powyżej 4 proc. w perspektywie najbliższych miesięcy" - powiedział Borowski.
Jak wziąć kredyt hipoteczny w trudnych czasach
17 lutego o godz. 15:00 eksperci z Santander Bank Polska poprowadzą webinar, w którym przybliżą najważniejsze dylematy stojące dziś przed kredytobiorcami. Podpowiedzą, jak przygotować się do zaciągnięcia zobowiązania i na co zwrócić uwagę w kontekście badania zdolności kredytowej. Przeanalizują ciemne i jasne strony kredytów ze zmienną i okresowo stałą stopą, a także wskażą najważniejsze kroki w procesie starania się o hipotekę.
Zapraszamy do zapisów. Szczegóły webinaru i możliwość zapisu znajdują się na stronie poświęconej temu wydarzeniu.
"Biorąc pod uwagę to, że kurs walutowy nie zareagował (na podwyżki stóp – PAP), dla mnie to jest sprawa zasadnicza, to jak popatrzmy na główne narzędzia oddziaływania na inflację - stopy procentowe i kurs walutowy, to w krótkim okresie wpływ kursu walutowego jest dominujący – tak wynika z badań o mechanizmie transmisji" - dodał.
Według Borowskiego głównymi czynnikami ograniczającymi umocnienie złotego jest spór Polski z UE i zagrożenie dla napływu środków z KPO do kraju oraz polityka komunikacyjna NBP z przeszłości, łącznie z interwencjami walutowymi pod koniec 2020 r.
Ekonomista wskazał, że kurs opłacalności eksportu dla polskich firm znajduje się na poziomie ok. 4,10/EUR.
"Jest więc zapas dla aprecjacji kursu” - dodał.
Borowski przypomniał, że badania dotyczące bilansu korzyści i strat z ewentualnego wejścia Polski do strefy euro w NBP były przeprowadzone dwukrotnie w 2004 i 2009 r.
"Kwestia ewentualnego wejścia Polski do strefy euro wymaga kolejnego bardzo poważnego badania. Uważam, że bez takiego badania nie da się odpowiedzieć na pytanie, w jakim momencie powinniśmy do strefy euro wejść, jaka będzie relacja korzyści i kosztów. Trzeba czekać na taką analizę" - powiedział.
"Wejście do strefy euro mogłoby nastąpić dopiero, gdy badanie, o którym mówiłem, wskaże na korzyści, które jednoznacznie przewyższają koszty. To badanie trzeba powtórzyć, NBP jest właściwym miejscem, gdzie to badanie mogłoby być przeprowadzone" - dodał.
Borowski został zgłoszony jako sejmowy kandydat do RPP przez grupę posłów KO. Dwójka pozostałych kandydatów Sejmu do Rady - poseł PiS Wiesław Janczyk i posłanka PiS Gabriela Masłowska - została zgłoszona przez grupę posłów ze swojej partii.
tus/ ana/ osz/






















































