Czy po raz pierwszy w historii kurs bitcoina przekroczy 100 tys. dolarów? Listopad wydaje się najlepszym miesiącem, aby pierwsza kryptowaluta osiągnęła kolejny kamień milowy w swojej historii. Ekspert mówi, że to tylko poziom psychologiczny, a w technicznym ujęciu opór znajduje się wyżej.


Kurs bitcoina w ubiegły piątek, 22 listopada 2024 r., zaliczył poziom 99 800 dolarów, co jest nowym historycznym szczytem. Od początku roku cena pierwszej kryptowaluty podrożała nawet o 125 proc., chociaż od kilku dni obserwujemy korektę, to BTC wciąż daje zarobić około 110 proc. w tym roku. Kapitalizacja wszystkich bitcoinów wg CoinMarketCap to 1,85 biliona dol., wszystkich kryptowalut ok. 3,2 biliona dol.


"3 stycznia 2009 roku powstał blok Genesis i od niego wszystko się zaczęło”, pisał Jacek Misztal na Bankierze, przypominając początki pierwszej kryptowaluty. Bitcoin miał być swoistym manifestem niezależności od państwa, sprzeciwu wobec banków, a także ostoją pewnej anonimowości.
Mimo że już prawie wszyscy z pokolenia Y i młodsi mówią o bitcoinie, to niewątpliwe jeszcze więcej ze starszych usłyszy o nim, gdy kurs pokona okrągłe 100 tys. dolarów i materiał o tej historycznej chwili pojawi się w dziennikach telewizyjnych i wieczornych wiadomościach. Czy to ma szansę zdarzyć się jeszcze w listopadzie?
Listopad ulubionym miesiącem bitcoina
Wydaje się, że inwestorzy kochają listopad w kontekście pokonywania psychologicznych poziomów ceny bitcoina. Po raz pierwszy w historii kurs przekroczył 1000 dolarów w listopadzie 2013 r. Z kolei w listopadzie 2017 r. przekroczył poziom 10 000 dolarów. W tamtym roku kurs miał także inny symboliczny moment, bowiem po raz pierwszy w historii jeden bitcoin kosztował więcej niż uncja złota. Od tego momentu kurs bitcoina osiągał nawet 7 900 proc. stopy zwrotu, a kurs złota około 120 proc.


„Bitcoin w zasadzie z dnia na dzień przekracza kolejne kamienie milowe. Same okrągłe poziomy to jedno, ale w ostatnim czasie kapitalizacja bitcoina przekroczyła wartość całego srebra (1,7 bln dol. przyp. red.) na świecie” – zauważył Michał Stajniak z DM XTB.
„Daleko jeszcze do kapitalizacji Nvidii (3,35 bln dol., przyp. red.) czy złota (17,6 bln dol., przyp. red). W celu przegonienia tych kapitalizacji cena musiałaby wzrosnąć od obecnego poziomu jeszcze kilka razy”- zauważył analityk.


Wracając do listopadowych osiągnięć, przypomnijmy, że 30 listopada 2020 roku bitcoin pokonał szczyt pierwszej mega hossy z 2017 r. Te na przestrzeni lat w dużym stopniu zależały od cyklu halvingowego. Historycznie halvingi, oznaczające zmniejszenie o połowę nagrody, jaką otrzymują górnicy za dodanie bloku do łańcucha bloków, były często początkiem dużych ruchów cenowych pierwszej kryptowaluty.
Ważnym dniem w rozwoju tej kryptowaluty był 22 maja 2010 roku — dokonano wtedy pierwszej płatności bitcoinem. Za 10 000 bitcoinów zakupiono 2 pizze... warte ok. 40 dolarów. Przy cenie 100 tys. dolarów wydane wtedy bitcoiny mają obecnie wartość 1 miliarda dolarów.
2024 rokiem bitcoina
Obecny entuzjazm dotyczący bitcoina trwa jednak już kilkanaście miesięcy. W styczniu 2024 r., po wielu latach starań wnioskodawców Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) zatwierdziła pierwsze ETF-y typu spot na bitcoina. Chociaż od 2021 r. były już na amerykańskim rynku fundusze z ekspozycją na bitcoina, to w tym roku pierwszy raz dostały zgodę inwestować bezpośrednio w kryptowalutę. Napływy kapitału, wpłacane przez zainteresowanych inwestorów, były ogromne i biły wszelkie rekordy, potęgując popyt i cenę bitcoina.
W marcu tego roku po blisko 28 miesiącach od ostatniego rekordu pierwsza kryptowaluta pokonała ważny milowy krok, wyznaczając nowy szczyt i pokonując poziom 70 tys. dolarów, tuż przed halvingiem, który miał miejsce w kwietniu. To dopiero czwarty z halvingów, których w sumie ma być 32. Do poziomu 80 tys. dolarów trzeba jednak było czekać do 10 listopada i euforii po wyborach prezydenckich w USA. 90 tys. dolarów bitcoin po raz pierwszy kosztował 12 listopada, 22 listopada przekroczył poziom 99 tys., dolarów.
Bitcoin has 32 halvings
— Julian Liniger (@julian_liniger) November 23, 2024
We've only seen 4.
Let that sink in. pic.twitter.com/IxS4Xo6q9X
Ostatnie tygodnie wzrostów ceny bitcoina są napędzane wygraną Donalda Trumpa. Prezydent-elekt w kampanii wyborczej mocno poparł całą branżę kryptowalut, rozważał nawet ideę strategicznej krajowej rezerwy bitcoinów, co w wydaniu polskim zaproponował ostatnio Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Swoje rezerwy ma od kilku lat Salwador, którego prezydent Nayib Bukele, kupił na rachunek państwa już 6 163 bitcoinów, wartych obecnie ponad 560 mln dolarów.
W ostatnich dniach rynek kryptowalut wsparła informacja agencji Bloomberga z ubiegłej środy, że zespół prezydenta-elekta rozważa stworzenie w Białym Domu nowego stanowiska, skoncentrowanego wyłącznie na polityce dotyczącej kryptowalut. Z kolei w czwartek była to deklaracja Garego Genslera, szefa Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), który oznajmił, że odejdzie ze stanowiska. Gensler zabiegał o uregulowanie rynku kryptowalut. Donald Trump zapowiadał, że zwolni go pierwszego dnia swych rządów.
To tylko bariera psychologiczna
Fundamentalne czynniki, które za tegorocznymi i ostatnimi wzrostami stały, w skrócie omówiliśmy. Jak zatem wygląda obecna perspektywa kursu z punktu widzenia analizy technicznej, która dla wielu, zwłaszcza tych, którzy nie widzą w bitcoinie żadnej wartości, a jedynie spekulacyjne aktywo, ma większe znaczenie? Odpowiedzi szukamy u prof. Krzysztofa Borowskiego z SGH, który bitcoina właśnie na podstawie tej analizy wybrał do Portfela Gwiazd Bankier.pl.
"Analizując wykres BTCUSD w perspektywie ostatniego roku łatwo można zauważyć, że kurs znajdował się w kanale wzrostowym, z którego wybił się w marcu br., a po korekcie technicznej (kanał spadkowy), ponownie wybił się powyżej górnego ograniczenia tego kanału. Jest to demonstracja siły z punktu widzenia analizy technicznej. [...] Również wskaźniki wolumenowe sygnalizowały napływ środków na rynek bitcoina" - komentuje profesor Borowski.
Jak wskazuje ekspert poziom 100 tys. USD wydaje się być jedynie barierą psychologiczną, a nie techniczną. "Z punktu widzenia tej drugiej najbliższe zatrzymanie techniczne to 104 tys. dla zasięgu Fibonacciego (1,272) fali spadkowej listopad 2021 – listopad 2022. Analiza techniczna sugeruje inne potencjalne zatrzymania:
- 96 tys. USD - Fibonacci (1,618) dla fali spadkowej marzec – sierpień 2024 (to jest poziom, do którego dotarł i skąd wychodzi trwająca właśnie korekta techniczna)
- 124 tys. USD - Fibonacci (2,272) dla fali spadkowej marzec – sierpień 2024
- 128 tys. USD - Fibonacci (1,414) dla fali spadkowej listopad 2021 – listopad 2022
- 142 tys. USD - zasięg ruchu mierzonego dla fali wzrostowej jesień 2023 – wiosna 2024
- 172 tys. USD - Fibonacci (1,618) dla fali spadkowej listopad 2021 – listopad 2022
"W układzie dziennym, po ostatniej zwyżce wskaźniki analizy technicznej są już mocno wykupione i pojawia się wskazanie sprzedaży na MACD, Stochastic oraz RSI, co sugeruje spadek do górnego ograniczenia kanału wzrostowego, czyli ok. 85 tys. USD, lub test ostatniego szczytu ok. 72 tys. USD (bo takiego testu jeszcze nie było). Tendencję wzrostową wyraźnie potwierdza 200 sesyjna średnia zwykła (SMA) oraz układ wstęg Guppy’ego" - opisuje prof. Krzysztof Borowski.
„Bitcoin jest na fali od dnia wyborów z bardzo niewieloma cofnięciami, ale poziom 100 tys. USD pozostaje potężną barierą psychologiczną” – powiedział z kolei dla CNBC Mati Greenspan, założyciel Quantum Economics. „Choć przebicie się przez niego teraz byłoby ważnym sygnałem dla byków, może być potrzebne krótkie cofnięcie, aby nabrać rozpędu przed kolejną próbą" - dodał.
Nic nie rośnie wiecznie
Bez względu na to czy uda się przebić 100 tys. dolarów za bitcoina w listopadzie, miesiąc ten jest jednym z ważniejszych, jeśli nie najważniejszym dla pierwszej kryptowaluty. „Historycznie rzecz biorąc, gdy osiągane są nowe rekordy wszech czasów, zazwyczaj następuje okres konsolidacji przed dalszymi ruchami w górę” – powiedział Brett Reeves z firmy kryptowalutowej BitGo.
Andre Dragosch, szef analiz na Europę w firmie zarządzającej aktywami krypto Bitwise, napisał do swoich klientów, że bitcoin nie przekroczył 100 tys. dol., ponieważ „długoterminowi posiadacze zaczęli spieniężać znaczne ilości bitcoinów w związku z ostatnim wzrostem”.
Czy kurs powędruje wyżej, tego nikt nie wie, ale warto pamiętać, że okres optymizmu na rynku kryptowalut nie może przyćmić jego ciemnej strony, gdzie poza okresami hossy cyklicznie dochodzi także do jego zapaści. Kulminacja ostatniej miała miejsce w… listopadzie 2022 r., kiedy upadła jedna z największych giełd kryptowalut FTX, założona przez swego czasu ulubieńca amerykańskiej klasy politycznej Sama Bankmana-Frieda. Kurs bitcoina spadł wtedy w okolice 15,4 tys. dolarów, tracąc w rok ponad 77 proc. ze swojej wyceny.
W 2023 r. także w listopadzie największa na świecie giełda kryptowalut Binance i jej szef Changpeng Zhao przyznali się, do prania brudnych pieniędzy i innych przestępstw finansowych. Wobec pojawiające się co jakiś czas tego typu informacji i następujących po nich upadkach różnych projektów np. tokenów Luny, firm jak FTX, Celsius Network czy Three Arrows Capital, inwestorzy powinni zachować ostrożność. Chociaż kryptowaluty oparte są o powszechnie uważaną za bezpieczną kryptograficzną technologię blockchain, to jednak za wszystkim stoją ludzie, a to chyba największy czynnik ryzyka.