Earth Fund, filantropijny fundusz Jeffa Bezosa wart 10 miliardów dolarów, zakończył finansowanie czołowej globalnej organizacji non-profit Science Based Targets initiative (SBTi) zajmującej się ustalaniem standardów klimatycznych. Decyzja ta zapadła w związku z rosnącym zainteresowaniem wpływu funduszu na tę organizację. Ruch ten jest postrzegany jako kolejna próba zdobycia przez Bezosa przychylności prezydenta USA Donalda Trumpa.


„Financial Times” donosi, że osoby zaznajomione ze sprawą finansowania SBTi stwierdziły, że ich zdaniem decyzja o wstrzymaniu finansowania organizacji była częściowo spowodowana tym, że Bezos nie chciał denerwować Trumpa, który wcześniej określił zmiany klimatu jako mistyfikację. SBTi zaś pracuje teraz nad dywersyfikacją swojego finansowania.
Wpływ gigantów technologicznych na finansowanie organizacji klimatycznych
Bezos, podobnie jak inni szefowie dużych firm technologicznych, tacy jak Mark Zuckerberg z Meta, śpieszy się ze wzmocnieniem współpracy z administracją Trumpa, ponieważ ich firmy szukają ulgi od presji związanej z prawem antymonopolowym, umowami i sztuczną inteligencją.
Organizacje non-profit zajmujące się klimatem stały się w ostatnich latach coraz bardziej zależne od dotacji technologicznych potentatów. Właściciel Amazona założył swój fundusz pięć lat temu, aby pomóc „naukowcom, aktywistom, organizacjom pozarządowym” znaleźć rozwiązania w kwestiach klimatu i przyrody. Był jednym z największych darczyńców wobec SBTi, które np. w 2021 r. wsparł 18 milionami dolarów.
Przeczytaj także
Przełom nastąpił, gdy prezes funduszu Earth Fund, Andrew Steer, oświadczył 1 lutego, że rezygnuje ze stanowiska szefa tego organu po prawie czterech latach. Steer powiedział, że Bezos i jego partnerka Lauren Sánchez byli „stałym źródłem pomysłów, spostrzeżeń i wsparcia”.
Polityka, biznes i ekologia
Od momentu swojego powstania w 2020 roku fundusz Bezosa stał się jednym z najbardziej aktywnych sponsorów grup zajmujących się ochroną klimatu, w tym World Resources Institute, którym kierował Steer.
Fundusz Bezosa oraz takie firmy jak Amazon, Meta i Google, w przeszłości finansowały Greenhouse Gas Protocol, czyli dobrowolny organ nadzorujący rozliczanie emisji dwutlenku węgla, współadministrowany przez WRI.
Decyzja o zakończeniu finansowania SBTi może mieć dalekosiężne konsekwencje dla globalnych działań na rzecz klimatu. Organizacja ta odgrywa kluczową rolę w ustalaniu standardów redukcji emisji dla firm i rządów, a jej zależność od prywatnych darczyńców sprawia, że zmiany w finansowaniu mogą wpłynąć na jej przyszłe inicjatywy.
Jednocześnie ruch Bezosa wpisuje się w szerszy trend, w którym wielkie firmy technologiczne dążą do budowania lepszych relacji z administracją Trumpa w obliczu rosnących regulacji. To pokazuje, jak polityka i interesy korporacyjne mogą wpływać na finansowanie kluczowych inicjatyw środowiskowych.
W obliczu tej sytuacji SBTi oraz inne organizacje zajmujące się ochroną klimatu będą musiały poszukiwać nowych źródeł wsparcia, by kontynuować swoją misję i uniezależnić się od wahań politycznych oraz strategii poszczególnych darczyńców.
J.S.