REKLAMA

Bank Japonii brnie w zakupoholizm. Inwestorzy i tak zawiedzeni

Michał Żuławiński2016-07-29 07:33analityk Bankier.pl
publikacja
2016-07-29 07:33

Bank Japonii przyszedł w sukurs rządowi i po raz kolejny złagodził politykę monetarną. Reakcja rynków pokazuje, że inwestorzy i tak poczuli się zawiedzeni.

Bank Japonii brnie w zakupoholizm. Inwestorzy i tak zawiedzeni
Bank Japonii brnie w zakupoholizm. Inwestorzy i tak zawiedzeni
fot. Toru Hanai / / FORUM

Na zakończonym dziś posiedzeniu Bank Japonii ponownie postanowił „dosypać” nieco pieniędzy do gospodarki. Tym razem władze monetarne Kraju Kwitnącej Wiśni zdecydowały się zwiększyć roczny limit środków, które przeznaczone będą na zakupy funduszy ETF – kwota ta wzrosła z 3,3 bilionów jenów do 6 bilionów jenów rocznie. Decyzję o zwiększeniu skupu podjęto znaczą większością głosów (7-2).

Zgodnie z zasadami przyjętymi w grudniu ubiegłego roku, 300 mld jenów z tej kwoty ma być inwestowane „w akcje firm, które aktywnie inwestują w kapitał fizyczny i ludzki”. Dodatkowo Bank Japonii podwoił skalę programu pożyczek dolarowych dla lokalnych przedsiębiorstw (z 12 do 24 mld USD). Środki te mają wspierać zagraniczną działalność japońskich firm.

Wbrew oczekiwaniom wielu analityków, Bank Japonii nie zdecydował się ani na obniżkę stopy depozytowej ani na zwiększenie tempa rozszerzania bazy monetarnej. Japoński bank centralny nadal będzie więc przeznaczał ok. 80 bln jenów na kupno rządowego długu. Kwestia ta już teraz rodzi poważne obawy, ponieważ Bank Japonii jest w posiadaniu ponad 1/3 japońskich obligacji, a jego bilans odpowiada 85% PKB trzeciej największej gospodarki świata.

W środę premier Japonii zapowiedział, że jego rząd wdroży „pakiet stymulujący” gospodarkę opiewający na 28 bilionów jenów (6,5% japońskiego PKB). W dzisiejszym komunikacie Bank Japonii jasno oznajmia, że „ma nadzieję, że polityka monetarna i inicjatywy rządu dadzą efekt synergii” .

W uzasadnieniu dzisiejszej decyzji BoJ dodaje także, że jego działania są reakcją na „wynik referendum w Wielkiej Brytanii, spowolnienie na rynkach wschodzących oraz niepewność towarzyszącą globalnej gospodarce”.

Rynek rozczarowany

Reakcję inwestorów – szczególnie na rynku walutowym – odczytywać można tylko w jeden sposób: rozczarowanie. Tuż po ogłoszeniu decyzji Banku Japonii, kurs USD/JPY runął poniżej poziomu 103, choć przed komunikatem sytuował się powyżej 104,5. Umocnienie jena nie jest w smak władzom monetarnym, które chcą zarówno wspomóc krajowych eksporterów, jak i doprowadzić do wyższej inflacji (-0,4% w czerwcu wobec celu ok. 2%).

Euforii nie widać też na japońskiej giełdzie. Przez większą część sesji Nikkei pozostawał pod kreską, na nieznaczny plus (0,56%) wyszedł dopiero w ostatnich minutach notowań. Tymczasem poprzednie informacje o luzowaniu polityki monetarnej nierzadko wywoływały nawet kilkuprocentowe wzrosty.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (10)

dodaj komentarz
~Adam
Obserwujcie Japonie, to co sie tam dzieje wyprzedza UE o 10-15 lat, choc niektore kraje, np. Wlochy maja juz podobne symptomy. Mniejsza populacja, starzejace sie spoleczenstwo.nie wiem, czy ktos sobie zdaje sprawe z tego , ze 'dobrze w Europie juz bylo'. Obecna generacja baby boomers, nie tylko przejadla to co wytworzyla Obserwujcie Japonie, to co sie tam dzieje wyprzedza UE o 10-15 lat, choc niektore kraje, np. Wlochy maja juz podobne symptomy. Mniejsza populacja, starzejace sie spoleczenstwo.nie wiem, czy ktos sobie zdaje sprawe z tego , ze 'dobrze w Europie juz bylo'. Obecna generacja baby boomers, nie tylko przejadla to co wytworzyla sama ale rowniez zapozyczyla sie a konto swoich dzieci i wnukow i tez to przejadla. Kolejne 2-3 generacje beda probowaly zbilansowac to wszystko, ale jak widac na przykladzie Japonii, gdy nie ma zastepowalnosci pokolen, to moze sie nie udac
~GP
Nie do końca... Nie jesteśmy tak hermetyczni jak Japończycy, nie mamy tak ograniczonych zasobów ziemi, nie mamy jeszcze tak zindustralizowanego obszaru i takiego poziomu... Przy tym, co się dzieje jeszcze dobre pół wieku mamy przed sobą, bo Japonia odskoczyła w czasach prosperity i osiągnęła obecny poziom, a nam zaczął wiać wiatr Nie do końca... Nie jesteśmy tak hermetyczni jak Japończycy, nie mamy tak ograniczonych zasobów ziemi, nie mamy jeszcze tak zindustralizowanego obszaru i takiego poziomu... Przy tym, co się dzieje jeszcze dobre pół wieku mamy przed sobą, bo Japonia odskoczyła w czasach prosperity i osiągnęła obecny poziom, a nam zaczął wiać wiatr w oczy i tempo doganiania spadło. Dodatkowo w najbliższych latach cofniemy się kilka kroków, bo coraz większą rolę (choćby demograficzną) zaczną odgrywać społeczeństwa wschodnie lub społeczności napływowe będące jednak mniej zaawansowane w stosunku do Zachodu.
Kredyt? W obecnych czasach tylko czekać, jak EBC, BoJ, FED zaczną umarzać posiadane obligacje państwowe (lub zaczną one za jakiś czas zapadać)... Robi nam się trochę na świecie sytuacja analogiczna do naszego OFE sprzed reformy lub dawnej afery Eureko...
~Dżejms
Muszę przyznać że jestem w pewien sposób zafascynowany jak długo można to ciągnąć. Ciekawe naprawdę kiedy to pierdyknie. Czy może zmienią też prawa fizyki? Siłą woli latać będziemy do innych galaktyk dzięki BC?
~Rr
Myślę jazda zacznie się po wyborach w stanach przed wyborami ostatnio zawsze był spokoj
~tonyblind
życie na kredyt Japonii i to z roku na rok większy można porównać do klienta firmy pożyczkowej któremu podsuwa się kolejne umowy. Ja wiem jak to się skończy ale dziwi mnie że tacy niegospodarni ludzie są u władzy. Są wybierani przez ludzi i muszą im się przypodobać i ciągną w dół.
~GP
Ale jak to kredyt z roku na rok większy? ?Nie widzicie tego, że BoJ drukując kupuje swoje obligacje? Dopóki jeszcze je ewidencjonuje, to pół biedy, ale przecież można je jednym ruchem umorzyć... Wtedy się zacznie jazda bez trzymanki.. :-)
~Bywalec
Świat oszalał. Japonia drukuje kasę z niczego, zadłużenie 300%PKB a Jen się umacnia. U nas zero druku, zadłużenie ograniczone konstytucyjnie do 60% PKB, a złotówka jest najsłabszą walutą świata.
~jankowalski
Już drukują nasi to pewne )
~rippe odpowiada ~jankowalski
Nie na darmo nastąpiły ostatnio dobre zmiany w PWPW.
~lolopindolo odpowiada ~rippe
To nie ma nic do rzeczy. Słynne nagranie U Sowy pokazały, że plan dodruku objawił się macherom z PO w 2014r., jako remedium na brak pieniędzy i deficyt... Mieli to zrobić przekonując nas do konieczności wymiany zużytych banknotów na nowe i bezpieczniejsze. Potwierdza się to aktualnie, bo podaż pieniądza wzrosła aż o 11% rok do roku To nie ma nic do rzeczy. Słynne nagranie U Sowy pokazały, że plan dodruku objawił się macherom z PO w 2014r., jako remedium na brak pieniędzy i deficyt... Mieli to zrobić przekonując nas do konieczności wymiany zużytych banknotów na nowe i bezpieczniejsze. Potwierdza się to aktualnie, bo podaż pieniądza wzrosła aż o 11% rok do roku i właśnie pokazali nowy pachnący banknot 500 złotowy. Idą tym samy torem, co reszta świata w celu "stymulacji" gospodarki. Poczekasz jeszcze rok, dwa i doczekasz się zrzutu pieniędzy z helikoptera.... :-) Program 500+ to taki wytrych, uchylenie drzwi, za nim pójdą wkrótce następne programy. Wszytko po to, aby podtrzymać coś co i tak się zwali.....

Powiązane: Japonia

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki