Bank Anglii modyfikuje program wsparcia dla rynku kredytów uruchomiony zaledwie rok temu. Władze monetarne nie chcą wywołać bańki na rynku nieruchomości.
W lipcu 2012 roku Bank Anglii we współpracy z ministerstwem finansów uruchomił program wspierania kredytów Funding for Lending Scheme (FLS). Środki pochodzące z tego programu wędrowały na rynek nieruchomości, który od tamtego czasu przeżywa silne ożywienie, co najlepiej oddają drożejące mieszkania.
Teraz Bank Anglii obawia się, że taka sytuacja może doprowadzić do napuchnięcia bańki na rynku nieruchomości, która ostatecznie może wstrząsnąć brytyjską gospodarką oraz tamtejszym systemem finansowym. Dlatego program FLS zostanie przeorientowany na pomoc w uzyskaniu kredytu dla małych firm, zamiast dużych biznesów, jak było do tej pory.
Niemniej inny program wspierania rynku nieruchomości Help to Buy pozostaje w mocy.
- Nie widzieliśmy bezpośredniego zagrożenia dla rynku nieruchomości, lecz jesteśmy zaniepokojeni przyszłym rozwojem tego sektora – powiedział prezes Banku Anglii Mark Carney. Jesteśmy gotowi podjąć bardziej zdecydowane działania, jeżeli zajdzie taka potrzeba – dodał szef BoE.
Po publikacji informacji o decyzji Banku Anglii akcje spółek z sektora budowlanego notowane na londyńskiej giełdzie zanurkowały. Barratt Developments, największy deweloper na brytyjskim rynku, został przeceniony o blisko 10%. Z kolei funt brytyjski zyskał na wartości.
/rm