Dzisiaj w nocy otrzymaliśmy informację o zmniejszeniu dostaw szczepionki firmy AstraZeneca; do końca marca będzie ich o 550 tys. mniej - poinformował w piątek szef KPRM i pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk.


Dworczyk zapewnił na konferencji prasowej, że zespół realizujący program szczepień zrobi wszystko, żeby zmniejszona liczba dostaw nie odbiła się na funkcjonowaniu punktów szczepień. "Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych, która zajmuje się logistyką zrobi wszystko, żeby jak najmniej zawirowań w dostawach było, ale prosimy też o zrozumienie, jeśli nastąpiłoby opóźnienie lub przesunięcia w terminach wizyt pacjentów" - powiedział.
Przeczytaj także
Na rynku unijnym dopuszczone są cztery szczepionki. Dwa preparaty opierają się na technologii mRNA – firm Pfizer i BioNTech (o nazwie Comirnaty) i firmy Moderna. Mają one zbliżoną skuteczność sięgającą 95 proc. Comirnaty musi być przechowywana i transportowana w temperaturze minus 70 stopni Celsjusza, substancja Moderny – minus 25-15 stopni. Po wyjęciu z zamrażarki można je przechowywać przez miesiąc (Moderna) lub pięć dni (Comirnaty) w temperaturze plus 2-8 stopni.
Trzeci preparat produkuje AstraZeneca. Jest to szczepionka wektorowa. Dopuszczono ją na rynek UE pod koniec stycznia. Nieotwarta fiolka może być przechowywana przez 6 miesięcy w temperaturze 2-8 stopni Celsjusza.
"Mamy pewien bufor szczepionek AstraZeneca"
Jeśli chodzi o szczepionki AstraZeneca, mamy pewien bufor; natomiast jeśli chodzi o szczepionkę firmy Johnson&Johnson, mamy na razie wstępne deklaracje, że pierwsze szczepionki tej firmy trafią do Polski w maju - powiedział w piątek szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk.
Przeczytaj także
Dworczyk był pytany na konferencji prasowej w Warszawie o kwestię dostaw szczepionek AstryZeneki i Johnson&Johnson.
Szef KPRM odpowiedział, że jeśli chodzi o szczepionki AstraZeneca, został stworzony "pewien bufor szczepionek, bo doświadczenia ostatnich miesięcy są właśnie takie, że uznaliśmy, że trzeba go stworzyć przed rozpoczęciem szczepienia kolejnych grup AstraZeneką".
"Teraz trwają zapisy dla seniorów w wieku lat 69. Przypominam i zachęcam seniorów, by się zapisywali, telefon 989, można bez problemu się dodzwonić i uzyskać termin szczepienia" - powiedział Dworczyk.
"Natomiast jeśli chodzi o szczepionkę firmy Johnson&Johnson, mamy na razie wstępne deklaracje, że pierwsze szczepionki tej firmy trafią do Polski w maju" - dodał szef KPRM.
Na rynku unijnym dopuszczone są cztery szczepionki. Dwa preparaty opierają się na technologii mRNA – firm Pfizer i BioNTech (o nazwie Comirnaty) i firmy Moderna. Mają one zbliżoną skuteczność sięgającą 95 proc. Comirnaty musi być przechowywana i transportowana w temperaturze minus 70 stopni Celsjusza, substancja Moderny – minus 25-15 stopni. Po wyjęciu z zamrażarki można je przechowywać przez miesiąc (Moderna) lub pięć dni (Comirnaty) w temperaturze plus 2-8 stopni.
Trzeci preparat produkuje AstraZeneca. Jest to szczepionka wektorowa. Dopuszczono ją na rynek UE pod koniec stycznia. Nieotwarta fiolka może być przechowywana przez 6 miesięcy w temperaturze 2-8 stopni Celsjusza.
W czwartek Komisja Europejska dopuściła do obrotu na terytorium Unii Europejskiej szczepionkę przeciw COVID-19 firmy Johnson&Johnson.
Prezes ARS: Do Polski przyjechała zapowiadana transza 146 tys. szczepionek AstryZeneki
Szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski poinformował w piątek w Radiu Wrocław, że do Polski przyjechała zapowiadana dostawa kolejnej transzy 146 tys. szczepionek firmy AstraZeneca.
Prezes Kuczmierowski był też pytany w Radiu Wrocław, czy Polska może dołączyć do krajów, które wycofują się ze stosowania tej szczepionki i czy w Polsce analizowane są przypadki pod kątem bezpieczeństwa stosowania tego preparatu.
"Cały czas obserwujemy to co się dzieje, jeżeli chodzi o stosowanie szczepionki, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo preparatu. Przyczyną tej całej sytuacji jest ostrzeżenie, jakie wydała Austria, że po szczepieniu wystąpiły przypadki, a właściwie ryzyko wystąpienia przypadków zakrzepicy i zatorów u dwojga pacjentów. W tej chwili, z tego co wiemy, ta sytuacja jest jeszcze analizowana, więc to nie jest żaden komunikat potwierdzający. Zresztą informacja mówiła też, że te osoby miały wcześniej różnego rodzaju problemy" – powiedział Michał Kuczmierowski.
Podkreślił, że ważne jest to, żeby tego rodzaju informacje zbierać na bieżąco.
"Szczepionki są przebadane i przeszły badania kliniczne, które były bardzo szczegółowo analizowane. Oczywiście nie ma nigdy pełnej wiedzy na temat tego, co wydarzy się w ludzkim organizmie i ważne jest to, żeby na bieżąco to obserwować" – powiedział Kuczmierowski.
Dodał, że w Polsce analizowane są informacje o niepożądanych odczynach poszczepiennych.



























































