Hassiba Hadż-Sahraoui z Amnesty International mówi w rozmowie z BBC, że nie wiadomo, gdzie opozycjoniści są przetrzymywani, ani w jakim są stanie. "O tych ludziach niczego nie wiadomo. Oni zniknęli. Ich rodziny też nic nie wiedzą. Co więcej, ludzie zostali ostrzeżeni, by nie rozmawiać z przedstawicielami organizacji praw człowieka. A wielu naszych ludzi było wzywanych przez władze. Mówiono im wprost - jesteście na łasce oficerów ministerstwa wywiadu" - powiedziała przedstawicielka Amnesty International.
Wybory w Iranie wygrał dotychczasowy prezydent Mahmud Ahmadineżad, który według MSW uzyskał 62 procent głosów. Jego główny rywal Mir Husejn Mousawi miał zgromadzić 33 procent poparcia. Opozycja uznała te wyniki za sfałszowane i wyszła na ulice.
Podczas dwutygodniowych zamieszek zginęło co najmniej 20 osób. Zatrzymano też wielu prominentnych przedstawicieli opozycyjnego obozu reformatorskiego. Kilka dni temu irańska Rada Strażników Konstytucji oświadczyła, że wybory były uczciwe.
Źródło:IAR
