Pracodawcy RP ubolewają nad tym, że kultura polskich pracowników w dalszym ciągu pozostawia wiele do życzenia. Największym problemem przedsiębiorstw w naszym kraju są kradzieże, które dotyczą 43% firm. Ponadto, w co czwartej firmie dochodzi do przywłaszczeń, a w co szóstej do oszustw. Z tego powodu Pracodawcy RP pragną przypomnieć, że w/w czynności stanowią ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i w myśl art. 52 Kodeksu pracy są podstawą do natychmiastowego wypowiedzenia umowy z winy pracownika. Co ciekawe, organizacja przestrzega, że Sąd Najwyższy wyrządzenie celowej szkody traktuje na równi z „pożyczeniem sprzętu” bez wiedzy pracodawcy.
Oczywiście należy potępiać naganne zachowania, takie jak kradzieże i celowe działanie na szkodę firmy. Jednak analiza danych prezentowanych przez Euler Hermes i Uniwersytet Szczeciński sugeruje, że problem nadużyć w firmach może nie być tak poważny, jak piszą o tym Pracodawcy RP. Przede wszystkim zastosowano podział na szkody do 50 tys. zł oraz do 100 tys. zł. Do pierwszej grupy wchodzi prawie 80% przedsiębiorstw, a do drugiej 16%.
Statystyka, królowa manipulacji
Wychodzi na to, że straty wynikające z nadużyć pracowniczych w większości polskich firm niekoniecznie muszą wynosić kilkadziesiąt tysięcy złotych – równie dobrze można napisać, że w 60% przedsiębiorstw szkody wynoszą do 1 tys. złotych, w 10% do 10 tys. złotych, a w pozostałych powyżej. Naturalnie takie przedstawienie danych dalej będzie oznaczać, że problem istnieje, ale nie będzie to przybierało tak dramatycznej formy. Wszystko zależy od tego, co autorzy raportu chcieli przekazać – bardzo wyraźnie wychodzi na to, że chodziło im o przedstawienie polskich pracowników jako osób nieuczciwych i narażający swoich pracodawców na olbrzymie straty.
Wyższe pensje sposobem na kradzieże
Z drugiej strony warto się zastanowić, co jest przyczyną nieuczciwości pracowników. Za jeden z głównych czynników kreacji patologicznych zachowań zatrudnionych należy uznać ich stosunkowo niskie zarobki. W Polsce średnia miesięczna pensja brutto to ok. 3,5 tys. zł. brutto, przy czym mediana to ok. 1800 zł brutto. Nie da się ukryć, że pensje w Polsce nie należą do najwyższych i część nadużyć „niskiego kalibru” (korzystanie z firmowych kserokopiarek, kradzieże środków czystości, kawy, herbaty itp.) to tak naprawdę forma "premii" – dodatku do niskiego wynagrodzenia. Oczywiście, każda forma kradzieży to pewien rodzaj patologii, który zawsze należy negować.
Może jednak pracodawcy, zamiast wydawać dziesiątki tysięcy złotych na kosztowny monitoring i usługi ochrony mienia, powinni po prostu zapłacić więcej swoim pracownikom. Być może wtedy drobne nadużycia (które najprawdopodobniej są najbardziej kosztowne dla pracodawców) byłyby dla zatrudnionych nieopłacalne.
Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
l.piechowiak@bankier.pl
Zobacz też:
» Pracujemy za długo i bez odpoczynku
» 24-proc bezrobotnych nie szuka zatrudnienia
» Dla 92-proc Polaków praca jest sensem życia
» Pracujemy za długo i bez odpoczynku
» 24-proc bezrobotnych nie szuka zatrudnienia
» Dla 92-proc Polaków praca jest sensem życia