REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

77 proc. firm w Polsce zatrudnia złodziei

Łukasz Piechowiak2011-05-24 07:17główny ekonomista Bankier.pl
publikacja
2011-05-24 07:17
Nieuczciwość w pracy dalej jest powszechnym problemem. Wg badań Euler Hermes, w ciągu ostatnich dwóch lat aż 77% polskich firm ucierpiało z powodu nadużyć ze strony pracowników. Co ciekawe, blisko 80 przedsiębiorstw odnotowało z tego tytułu stratę do 50 tys. zł.

Pracodawcy RP ubolewają nad tym, że kultura polskich pracowników w dalszym ciągu pozostawia wiele do życzenia. Największym problemem przedsiębiorstw w naszym kraju są kradzieże, które dotyczą 43% firm. Ponadto, w co czwartej firmie dochodzi do przywłaszczeń, a w co szóstej do oszustw. Z tego powodu Pracodawcy RP pragną przypomnieć, że w/w czynności stanowią ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i w myśl art. 52 Kodeksu pracy są podstawą do natychmiastowego wypowiedzenia umowy z winy pracownika. Co ciekawe, organizacja przestrzega, że Sąd Najwyższy wyrządzenie celowej szkody traktuje na równi z „pożyczeniem sprzętu” bez wiedzy pracodawcy.

Oczywiście należy potępiać naganne zachowania, takie jak kradzieże i celowe działanie na szkodę firmy. Jednak analiza danych prezentowanych przez Euler Hermes i Uniwersytet Szczeciński sugeruje, że problem nadużyć w firmach może nie być tak poważny, jak piszą o tym Pracodawcy RP. Przede wszystkim zastosowano podział na szkody do 50 tys. zł oraz do 100 tys. zł. Do pierwszej grupy wchodzi prawie 80% przedsiębiorstw, a do drugiej 16%.

Statystyka, królowa manipulacji


Wychodzi na to, że straty wynikające z nadużyć pracowniczych w większości polskich firm niekoniecznie muszą wynosić kilkadziesiąt tysięcy złotych – równie dobrze można napisać, że w 60% przedsiębiorstw szkody wynoszą do 1 tys. złotych, w 10% do 10 tys. złotych, a w pozostałych powyżej. Naturalnie takie przedstawienie danych dalej będzie oznaczać, że problem istnieje, ale nie będzie to przybierało tak dramatycznej formy. Wszystko zależy od tego, co autorzy raportu chcieli przekazać – bardzo wyraźnie wychodzi na to, że chodziło im o przedstawienie polskich pracowników jako osób nieuczciwych i narażający swoich pracodawców na olbrzymie straty.

Wyższe pensje sposobem na kradzieże


Z drugiej strony warto się zastanowić, co jest przyczyną nieuczciwości pracowników. Za jeden z głównych czynników kreacji patologicznych zachowań zatrudnionych należy uznać ich stosunkowo niskie zarobki. W Polsce średnia miesięczna pensja brutto to ok. 3,5 tys. zł. brutto, przy czym mediana to ok. 1800 zł brutto. Nie da się ukryć, że pensje w Polsce nie należą do najwyższych i część nadużyć „niskiego kalibru” (korzystanie z firmowych kserokopiarek, kradzieże środków czystości, kawy, herbaty itp.) to tak naprawdę forma "premii" – dodatku do niskiego wynagrodzenia. Oczywiście, każda forma kradzieży to pewien rodzaj patologii, który zawsze należy negować.

Może jednak pracodawcy, zamiast wydawać dziesiątki tysięcy złotych na kosztowny monitoring i usługi ochrony mienia, powinni po prostu zapłacić więcej swoim pracownikom. Być może wtedy drobne nadużycia (które najprawdopodobniej są najbardziej kosztowne dla pracodawców) byłyby dla zatrudnionych nieopłacalne.

Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
l.piechowiak@bankier.pl

 
Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (8)

dodaj komentarz
~noflxb
Chcącemu nie dzieje się krzywda. Brak organizacji funkcjonowania firm, a przede wszystkim kultury bezwzględnej uczciwości prowadzi do takiego stanu. Ryba psuje się od głowy.
~morcinek
No cóż,dlatego czasami lepiej jest juz być samemu.Wiadomo ze nieraz jest to trudne i moze byc niewykonalne,ale juz teraz sa oferty które pomagaja nam prowadzić biuro w domu,np.www.teleok.pl
i spokojnie jednoosobowa firma moze w ten sposb pręznie dzialac.
~roo
Złodziej pozostanie złodziejem - nie zależnie czy zarabia 2tys czy 5tys. Kradzież kawy to raczej mniejszy problem jak kradzież czasu pracy. "urywanie się" " wyskakiwanie na godzinke" itp itd przynieść może pracodawcy znacznie większe straty jak brak słoika z kawa za 20zl. Prawo pracy chroni złodziei czasu pracy Złodziej pozostanie złodziejem - nie zależnie czy zarabia 2tys czy 5tys. Kradzież kawy to raczej mniejszy problem jak kradzież czasu pracy. "urywanie się" " wyskakiwanie na godzinke" itp itd przynieść może pracodawcy znacznie większe straty jak brak słoika z kawa za 20zl. Prawo pracy chroni złodziei czasu pracy a GIDO skutecznie blokuje rozwiązania techniczne pozwalające monitorować czas pracy. GIDO zablokowało rozwiązania biometryczne właśnie w tym celu. Ciekawe czy zablokuje tez rozpoznawanie twarzy tak jak zablokowało rozpoznawanie odcisków palców. W końcu okaże sie że, do pracy może przychodzić kto kolwiek sąsiad, brat bo przecież pracodawca nie może w żaden sposób zweryfikować czy na stanowisku jest osoba która zatrudnia. Jedyna metoda to nadzór "kapo" który doniesie pracodawcy kto stawił się do pracy i czy kolega nie przeciągnął karty identyfikującej - od cała Polska:) To że Hermes chce sprzedać ubezpieczenie od gruszek na wierzbie to już inna sprawa:)
~123MS
Panie Łukaszu,
Podsumowanie wyszło trochę naiwnie - takie wydawałoby się proste rozwiązania w praktyce wypadają znacznie gorzej. Od 20 lat prowadzę firmę i przewinęło się przez nią wielu pracowników - jeden z nich wybijał się "uczciwością" - nie spóźniał się, nie wynosił żadnych drobiazgów a wręcz przynosił od czasu
Panie Łukaszu,
Podsumowanie wyszło trochę naiwnie - takie wydawałoby się proste rozwiązania w praktyce wypadają znacznie gorzej. Od 20 lat prowadzę firmę i przewinęło się przez nią wielu pracowników - jeden z nich wybijał się "uczciwością" - nie spóźniał się, nie wynosił żadnych drobiazgów a wręcz przynosił od czasu do czasu coś do firmy, a to jakąś fajną kawę, a to herbatę, bo akurat dostał w prezencie dużą ilość więc podzieli się z innymi. Tak dobry, długoletni i godny zaufania pracownik zaczął z czasem zarabiać dużo pieniędzy, co jak sądziłem naiwnie uchroni mnie przed nieuczciwością z jego strony, ale nie wziąłem pod uwagę jednej rzeczy - że apetyt wzrasta w miarę jedzenia. Najpierw był samochód, potem mieszkanie, drogie wakacje, Po co miał mi kawę czy herbatę podprowadzać za parę groszy skoro poznał specyfikę firmy i jej słabe punkty i jak pojechał to na całość - kilkaset tysięcy złotych w ciągu dwóch lat, a potem załatwił sobie wariackie papiery i oskarżył pracodawcę o złe traktowanie, niedopełnienie obowiązków i nagle skarbówka przypomniała sobie o nas itd. Zostało mu na tyle kasy żeby opłacić dobrego adwokata żeby to nas (pokrzywdzonego) nękać i straszyć, bo przecież żeby udowodnić komuś kradzież trzeba mieć niezbite dowody np. maile z komputera pracownika to żaden dowód - trzeba je uwiarygodnić - najlepiej mieć przyznanie się do winy sprawcy, a przecież jak ktoś cię okrada to nie podpisuje dokumentów np. w dniu dzisiejszym buchnąłem z kasy firmy 10 tys. złotych :)

Życie jest trochę bardziej skomplikowane niż mogłoby się to wydawać, a kradzież jest zawsze kradzieżą, bez względu na to co komu zabieramy bez jego wiedzy i zgody.
NIe wierzę, że nagle po podwyżce o 50 zł miesięcznie ktoś kto wynosi z pracy papier toaletowy, cukier, spinacze, czy papier do drukarki przestanie to robić, bo to jest w mentalności takiego człowieka!

~jacekw
Szanowny Autorze,
jestem zszokowany Pana komentarzem. Rozumiem, że dla Pana kradzież jest przestępstwem dopiero kiedy dotyczy sporej kwoty??? Otóż kodeks karny rozgranicza przestępstwo od wykroczenia kwotą 250 zł. Tak czy siak penalizuje KAŻDĄ kradzież NIEZALEŻNIE od kwoty. Wybaczy Pan, ale nie można się zgodzić z tezą, moim zdaniem
Szanowny Autorze,
jestem zszokowany Pana komentarzem. Rozumiem, że dla Pana kradzież jest przestępstwem dopiero kiedy dotyczy sporej kwoty??? Otóż kodeks karny rozgranicza przestępstwo od wykroczenia kwotą 250 zł. Tak czy siak penalizuje KAŻDĄ kradzież NIEZALEŻNIE od kwoty. Wybaczy Pan, ale nie można się zgodzić z tezą, moim zdaniem absolutnie naganną, że "nie jest źle" bo szkody są niewielkie.. To wręcz skandaliczne stwierdzenie. Proponuję, aby otworzył Pan drzwi swojego mieszkania i wywiesił kartkę, że jeśli ktoś potrzebuje to kawę ma Pan w "w tej" szafce, drukarkę też można sobie "pożyczyć" ale dopiero jak ktoś Panu weźmie kluczyki i dowód rejestracyjny do samochodu to wtedy Pan zgłosi na policję!
Rozumiem, że nie jest Pan właścicielem firmy i problem nie dotyczy Pana bezpośrednio. Wystarczy sobie tylko wyobrazić firmę handlową, w której zatrudnia Pan 200 osób. Jeśli tylko co drugi miesięcznie pożyczy sobie różnych rzeczy za niewielkie sumy (baton, kawa, papier, paczka papierosów, piwko...itd) miesięcznie jest PAN OKRADANY na kwotę 2.000 zł, a rocznie ...tylko 24.000 ..... No cóż, ale dla Pana to niewielkie kwoty i szkody nijakie, a uczciwość?Tania rzecz ...w końcu pracownik przychodzi do pracy, wyraża zgodę na warunki pracy (również finansowe), ale przecież "zakosić", "zwędzić"...to nie jest "złe działanie" , a kradzież to już ABSOLUTNIE NIE!!!
Gratuluję podejścia do problemu uczciwości i złodziejstwa Panu i .....Pana pracodawcy
Pozdrawiam
Jacek
~autor
Aleś napisał- ohoho. Chłopczyku rozpisz się o wyprowadzaniu pieniędzy z firm przez prezesów, o podwyżkach tychże ludzi sięgających kilkaset procent chyba, że podwyżki kilkukrotne a nie kilkaset procent jak to powiedział w TV jeden gość z pewnej firmy.
Napisz wreszcie o listach żelaznych, o klanach rodzinnych gdzie ludzie żyją
Aleś napisał- ohoho. Chłopczyku rozpisz się o wyprowadzaniu pieniędzy z firm przez prezesów, o podwyżkach tychże ludzi sięgających kilkaset procent chyba, że podwyżki kilkukrotne a nie kilkaset procent jak to powiedział w TV jeden gość z pewnej firmy.
Napisz wreszcie o listach żelaznych, o klanach rodzinnych gdzie ludzie żyją z tygodniowego prezesowania i łykają odprawę. Chcesz przykładów? Poczytaj, umiesz czytać, umiesz? Pewnie tak, bo na takich jak Ty, pismaku na twoją naukę łożyli kase ludzie, których nazywasz złodziejami. Aleś zaistniał no miszcz, napisz jeszcze coś.
zapend
ci "prezesi" o których tu wspominasz to nie są złodzieje tylko ... "byznesmeni" :(
~NORMALNY
A może drogi autorze, lepiej aby pracodawcy przenieśli swoje produkcje do Rosji, Chin, Ukrainy lub innego kraju o wiele niższych zarobkach jak w Polsce ?

Na Twój artykuł znalazł by się nawet przepis karny, bo jego treść to podżeganie do przestępstwa. Żadna forma kradzieży nie może być usprawiedliwiana. Jeśli komuś nie odpowiada
A może drogi autorze, lepiej aby pracodawcy przenieśli swoje produkcje do Rosji, Chin, Ukrainy lub innego kraju o wiele niższych zarobkach jak w Polsce ?

Na Twój artykuł znalazł by się nawet przepis karny, bo jego treść to podżeganie do przestępstwa. Żadna forma kradzieży nie może być usprawiedliwiana. Jeśli komuś nie odpowiada płaca za pracę to ją zmienia, a nie okrada pracodawcę.

Jak widać jednak po stanowisku autora, naganne cechy mają nadal usprawiedliwienie w Polsce. Problem nie dotyczy oczywiście Polski bo złodzieje są w każdym kraju, ale w tej statystyce należałoby porównać kwoty strat wynikających z tego procederu, to wtedy byśmy mieli rzeczywisty obraz na tle innych krajów, jak mocno dotyka ten proceder polskich pracodawców.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki