REKLAMA
WEBINAR

7. rocznica najtańszego franka

Krzysztof Kolany2015-07-31 09:56główny analityk Bankier.pl
publikacja
2015-07-31 09:56

Siedem lat temu – 31 lipca 2008 roku – notowania franka szwajcarskiego wyznaczyły najniższy poziom w dziejach płynnego kursu złotego. Zbiegło się to w czasie, gdy największa liczba Polaków „zapakowała” się w kredyty mieszkaniowe denominowane w CHF.

7. rocznica najtańszego franka
7. rocznica najtańszego franka
/ YAY Foto

W ostatni lipcowy czwartek roku 2008 za franka zapłacono rekordowe 1,9542 złotego. Kurs średni Narodowego Banku Polskiego z tego dnia wyniósł 1,9596 zł. Już nigdy później frank nie kosztował mniej. Jeszcze przez tydzień cena helweckiej waluty utrzymywała się poniżej dwóch złotych, by potem wystrzelić w górę i w lutym 2009 r. osiągnąć pułap trzech złotych.

Kliknij, aby przejść do bieżących notowań
Kliknij, aby przejść do bieżących notowań (Bankier.pl)

Sześć tygodni po dnie na parze frank-złoty światem finansów wstrząsnął upadek banku inwestycyjnego Lehman Brothers. Ale w Polsce mało kto był wtedy świadomy powagi sytuacji. Wystarczy przypomnieć doniesienia mediów z tamtych dni (wytłuszczenia od redakcji)

Przyszłość posiadaczy kredytów we frankach szwajcarskich rysuje się jednak w różowych barwach. Część ekonomistów uważa, że umacnianie się złotego szybko się nie skończy, a w perspektywie roku, czy dwóch lat zobaczymy kurs franka szwajcarskiego na poziomie 1,8 zł, co oznacza jeszcze większy spadek poziomu zadłużenia. Wydaje się więc, że z zamianą kredytu na złote, czy jego wcześniejszą spłatą można się jeszcze trochę wstrzymać i poczekać, aż kurs franka szwajcarskiego będzie jeszcze niższy” – twierdzili eksperci jednego z pośredników finansowych w lipcu 2008 roku.

Osoby, które przed kilkoma laty zdecydowały się na zaciągnięcie kredytu hipotecznego w szwajcarskiej walucie, okazały się wielkimi szczęściarzami. Dzięki umocnieniu złotego ich raty wyraźnie spadają. Co więcej, nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja miała się odwrócić” – pisała „Gazeta Wrocławska” 4 sierpnia 2008 roku w artykule pod znamiennym tytułem „Taniejący frank zachęca do zaciągania kredytów”.

„Masz kredyt we frankach? Nie spiesz się ze spłatą” radził jeden z portali finansowych już po trzech tygodniach wzrostu notowań CHF. Jeden z najlepszych polskich analityków walutowych był przekonany, że „perspektywa powrotu kursu franka szwajcarskiego do poziomu 2,6 zł, jaki notowano trzy lata temu, jest mało prawdopodobna (…) W ciągu najbliższych dwóch lat należy się raczej spodziewać, że notowania franka będą się poruszać w przedziale 2-2,2 zł lub w bardziej optymistycznym - dla kredytobiorców - scenariuszu mogą spaść nawet do poziomu 2 złotych”. Takie głosy dominowały wśród analityków: frank po dwa złote miał trwać do końca świata, a powrotu w rejon trzech złotych nikt sobie nawet nie wyobrażał.

Tym, którym frank wydawał się zbyt oczywistym wyborem, „Dziennik Finansowy” proponował kredyt... w jenach. „Najtańszy kredyt na świecie wkrótce może znaleźć się w zasięgu każdego Polaka (…) Nic lepiej nie przekonuje niż wysokość raty, co pokazała kariera, jaką zrobił frank, który jeszcze kilka lat temu też był u nas egzotyczną walutą” – to artykuł z 11 września, czyli na cztery dni przed bankructwem Lehmana!

Jak to zwykle bywa, głos rozsądku był odosobniony i słabo słyszalny. „Tak nachalnej spekulacji nie widziałem od wielu lat. Banki bez skrupułów wydzwaniają do swoich klientów kredytów hipotecznych i namawiają na przewalutowanie kredytu ze złotówkowego na Franka.” – pisał w lipcu 2008 roku Jacek Maliszewski.

„Na dokładkę zleciał się do naszego kraju gorący kapitał spekulacyjny, który podpiął się pod to i dusi rynek na potęgę (..) To szaleństwo skończy się któregoś dnia z hukiem podobnie jak rok temu z hukiem skończyło się szaleństwo na WGPW. Co ciekawe rok temu w ten sam sposób pracownicy banków obdzwaniali klientów namawiając ich by zamiast utrzymywać gotówkę na lokatach, przerzucili kapitał do jednostek uczestnictwa w funduszach” – opisywał Maliszewski.

„W czerwcu 2001 wiele gospodarstw domowych zaciągnęło nowy kredyt lub też przewalutowało stary kredyt ze złotówek na Euro niemal w samym dołku notowań 3,34-3,35. Jeśli dodatkowo wziąć pod uwagę, że kurs, po jakim zaciąga się kredyt (kurs sprzedaży), był o około 15 groszy niższy niż kurs z rynku międzybankowego, to wiele gospodarstw domowych zaciągnęło taki kredyt po kursie 3,20-3,21” – przypomniał starą historię Jacek Maliszewski. 

Niestety, wbrew tej przestrodze historia powtórzyła się co do joty. To właśnie w drugim i trzecim kwartale 2008 roku przypadł szczyt zadłużania się we franku szwajcarskim. Znakomicie ilustruje to grafika zaprezentowana przez szefa KNF podczas marcowego Forum Bankowego.

(Andrzej Jakubiak, Komisja Nadzoru Finansowego)

„Większość kredytów w CHF z lat 2006-08 została udzielona przy kursie CHF/PLN na poziomie 2,0-2,6” – konkludował Andrzej Jakubiak. Ludzi "naganiano" na kredyty frankowe w najgorszym możliwym momencie: podczas kilku miesięcy rekordowo słabego franka i równocześnie w czasie szczytu bańki na rynku nieruchomości mieszkaniowych. W ujęciu realnym mieszkania w największych polskich miastach były najdroższe właśnie jesienią 2008 roku.

Siedem lat później wszyscy są mądrzy. Mówią, że przestrzegali o ryzyku, że odradzali spekulacje walutowe. Albo mają pretensje do banków, że te jako „instytucje zaufania publicznego” powinny były wiedzieć lepiej, na co narażają swoich klientów. Że stosowały klauzule uznane później za niedozwolone. Że stosowały zbójeckie spready walutowe. To wszystko prawda, ale równocześnie większość bankowców jak i kredytobiorców nie zdawała sobie sprawy ze skali ryzyka, jakie na siebie biorą. Wielu z tych ludzi było tak „zafiksowanych” na kredyt w CHF, że nie docierały do nich żadne kontrargumenty. Po drugiej stronie stali nachalni sprzedawcy kredytów, którzy za grube prowizje realizowani wymyślone w centralach plany sprzedażowe.

Czy frankowa lekcja czegoś nas nauczyła? Śmiem wątpić. W bankach cele sprzedażowe nadal dominują nad długoterminową kalkulacją ryzyka. Większość ludzi wciąż bezkrytycznie ufa w ofertę łatwego pieniądza i o błędne swoje decyzje obwinia wszystkich, tylko nie siebie, czego dowodem była afera Amber Gold. Wciąż dominuje postawa zaufania do sektora bankowego, który nie raz pokazał, że na zaufanie nie zasługuje. Ludzie w dalszym ciągu preferują inwestowanie stadne, zastępując samodzielne myślenie historiami „sprzedawców marzeń”. Cóż... być może po prostu tak musi być.

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych.

Tematy
 Ubezpieczenie NNW dla dzieci. Dla każdego dziecka od 4 miesiąca do 25 roku życia.

Ubezpieczenie NNW dla dzieci. Dla każdego dziecka od 4 miesiąca do 25 roku życia.

Komentarze (72)

dodaj komentarz
~fik
Banksterom skonfiskować majątki i do pierdla wszystkich, a szefa ZBP i KNF na 100 lat.
~tb
1,9542 tak?
a w mojej umowie kredytowej chf kosztował nieco ponad 1.94...
ahahhahahahihihhihihiihaahhaha
~ciekawostka
http://www.wykop.pl/link/2685213/londyn-bankster-skazany-na-14-lat-wiezienia-za-manipulowanie-stawka-libor/
~qaduq
Pro memoria. To dobrze robi na przyszłość, ale dzisiejszym zadłużonym powinna się nadal świecić czerwona lampka po komunikacie o stratach szwajcarskich banków na zmianie aktualnych kursów. Zamiast przewalutować kredyty, podjąć negocjacje do weryfikacji faktycznego zadłużenia wartości hipotek. Popatrzmy, jak robią Grecy. Nerwowe okrzyki Pro memoria. To dobrze robi na przyszłość, ale dzisiejszym zadłużonym powinna się nadal świecić czerwona lampka po komunikacie o stratach szwajcarskich banków na zmianie aktualnych kursów. Zamiast przewalutować kredyty, podjąć negocjacje do weryfikacji faktycznego zadłużenia wartości hipotek. Popatrzmy, jak robią Grecy. Nerwowe okrzyki i obietnice polityków, że dosypią złotej mamony z kieszeni polskiego podatnika to tylko zachęta dla utrzymania twardego stanowiska bankierów.
~Dafa
Sonda: Jaki poziom osiągnie wibor w perspektywie 5 lat?
~frank
Banki szwajcarskie manipulowały stopami i kursami, co zostało ustalone.Zapłaciły symboliczną karę ale nie tym co umoczyli na kredytach.Szkoda,że nikt nie policzył skali oszustwa. W EU ponad 2 mln ludzi łyknęło haczyk. Banki CS,UPC i inne będziemy im płacić haracz ponad 20 lat.
Kasyno z krzyżem.
~spoko
Pudzilla z BELKĄ w ręku powalają POPULIZM !!!

Czy MYŚLENIE jest takie TRUDNE polityku ???

Podatek Bankowy.

Sprzedany LUDOWI jako UDOMOWIENIE banków.
Od tego jest: KNF, ZBP, i Urząd Ochrony Konsumentów. Represyjne (podatkiem bankowym) sprzedanie tego tematu, może spowodować:
- działania skutkujące ograniczaniem
Pudzilla z BELKĄ w ręku powalają POPULIZM !!!

Czy MYŚLENIE jest takie TRUDNE polityku ???

Podatek Bankowy.

Sprzedany LUDOWI jako UDOMOWIENIE banków.
Od tego jest: KNF, ZBP, i Urząd Ochrony Konsumentów. Represyjne (podatkiem bankowym) sprzedanie tego tematu, może spowodować:
- działania skutkujące ograniczaniem działalności kredytowej,
- wymuszony „ techniczny ” wzrost kosztów kapitału, ze względu na „ techniczną ” zmianę środowiska w jakim funkcjonują banki,
- pogorszyć sprawność działania mechanizmu, powodujący „ przejściowy ” okres adaptacyjny, do momentu zrównoważenia ryzyk, także ryzyk w całym SYSTEMIE BANKOWYM

Propozycja PIS
Przychody:
ok. 6 mld PLN = 0,39% * 1.600 mld PLN/rocznie
Koszty PIERWOTNEJ propozycji (podatek bankowy = 0,39%):
- w pierwszym roku (2015):
1. ok.150 mld PLN - straty na wartościach aktywów w OFE + PZU + inwestorzy indywidualni + koszty spadku wzrostu PKB w stosunku do tego jaki można by było osiągną bez tego REPRESYJNEGO Podatku( związane z zachowaniem konsumentów, banków i kosztu kapitału). 10-12 mld PLN/rocznie – urocznowiony spadek wzrostu PKB2015
2. w drugim (od 2016 r.) i kolejnych latach, Corocznie:
10-12 mld PLN/rocznie*multiplikatywnie( współczynnik różnic wzrostu( PKB(bez podatku)-PKB(z podatkiem))

Koszty po SKARCENIU przez NBP Lipiec 2015 ze „ wskazaniem ” (podatek bankowy ≤ 0,39):
Lipcowe wypowiedzi NBP mogą zdefiniować te koszty na ok 75 mld PLN i czasowe przesunięcie kosztów corocznych na 20017r..

1 .ok. 75 mld PLN w 20015 r.
2. od 2017 r. i kolejnych latach, Corocznie:
7,5-10 mld PLN/rocznie*multiplikatywnie( współczynnik różnic wzrostu( PKB(bez podatku)-PKB(z podatkiem))

Podsumowanie:
To co PIS proponuje to jest zamęt na rynku kapitałowym, zubożenie społeczeństwa, trwałe świadome obniżanie długoterminowego PKB, w stosunku do PKB bez obciążeń podatkowych. NBP nie przeprowadziło analiz w przedmiotowej sprawie.Węgry obniżają wysokość tego podatku wprowadzonego w 2010 r. z 0,53% do 0,31% w roku 2016 r. i będą go ZMNIEJSZAĆ dalej w latach 2017-2019 r.. ( dlaczego ?!, skoro jest taki POŻYTECZNY ! ).
Nie dla IDIOTÓW !!! Podatek jest liczony od 1.600 mld PLN*0,39%=6 mld PLN, aktywa własne banków to tylko ok. 200 mld PLN, reszta to NASZE pieniądze !!! ( 1.200 mld/PLN depozyty obywateli i przedsiębiorców)
Nie ma co się SPINAĆ !!!
Ludzi rozumiejących to zagadnienie jest góra 10.000-20.000 osób.
SPOŁECZEŃSTWO liczy 38 mln osób, oczywiście WYBORCÓW jest znacznie mniej.
Chodzi tylko i wyłącznie o GŁOSY!!!, a POLITYK powinien być ODPOWIEDZIALNY, SZCZERY i ponosić tego konsekwencje PRAWNE za SKUTKI swoich WYPOWIEDZI,!

Propozycja PIS, w skrócie i obrazowo:

PIERWOTNA
„ Karta członkowska wejścia do „ BIEDRONKI ” jednorazowo 75 PLN i mleko 5 PLN/litr ”
– lub bez tego podatku, tak jak obecnie mleko 2,5 PLN/litr i wejście NIEODPŁATNE ”

Po wypowiedzi NBP Lipiec 20015
„ Karta członkowska wejścia do „ BIEDRONKI ” jednorazowo 38 PLN w 2015 r. i mleko 4 PLN/litr od 2017r – lub bez tego podatku, tak jak obecnie mleko 2,5 PLN/litr i wejście NIEODPŁATNE ”





Propozycja KUKIZ

PODATEK BANKOWY nawet: 3,9% rocznie wartości naszych aktywów
ok. 60 mld PLN = 3,9% * 1.600 mld PLN/rocznie

źródło:http://stooq.pl/n/?f=977619&search=przecinek
sprostowań późniejszych brak

Podsumowanie propozycji:
ODLOT !!!
Kiedyś było takie Hasło „pij mleko będziesz większy”
Dzisiaj „pij PLATONA, a zostaniesz PITAGORASEM lub ARYSTOTELESEM”,
Polak potrafi, jest lepszy do GREKA
Tylko nie zapomnijcie zmienić USTAW, co by można było napić się w spokoju na ławeczce !!!
CO doprowadziło do takich populistycznych propozycji. Zbliżające się WYBORY Niezadowolenie społeczne(liczba potencjalnych WYBORCÓW !!!),
Kto jest ODPOWIEDZIALNY: INSTYTUCJE państwowe (pośrednio banki i czynnik ludzki) !!! Jakie ?:
Gdzie był KNF w latach 2005-2009 oraz Urząd Ochrony Konsumentów!!!.
Politycy CHEŁPILI się wtedy wzrostami gospodarczymi wywołanymi takimi produktami jak:

1. Kredyty hipoteczne w CHF
2. Ubezpieczenia na Życie ze składkami regularnymi

Przecież Państwo zbierało podatki: od branży budowlanej, finansowej, ubezpieczeniowej i rynku kapitałowego !!!. Chyba tylko po to by żyło „wam” się lepiej !!!. Teraz chcecie PODATKIEM BANKOWYM pozyskać głosy „nieświadomych wyborców”. Dlaczego nikt z was nie zaproponuje rozwiązania lub złagodzenia tego problemu przy wykorzystaniu 15-25 mld USD z naszych, społeczeństwa pieniędzy zgromadzonych w NBP( łącznie 105 mld USD). Rozłożonych np. w pięcioletnim wehikule transferowym lub nawet ich przesuniętym w czasie rewersem, zabezpieczoną skutecznie inżynierią finansową i wypchaną na rynki zagraniczne. Nazwa produktowa „ DOBRY DOM POLSKA ”. Jeśli jako dobrzy gospodarze DBACIE o dobro społeczeństwa, to dlaczego nie chcecie wykorzystać do tego tych środków . Oczywiście obsłużyć proporcjonalnie kredyty hipoteczne denominowane w CHF, USD, EURO i PLN.
Na początku 2006 r. Związek Banków Polskich - głównie pod naciskiem dużych banków - zwrócił się do Generalnego Inspektora Nadzoru Bankowego z prośbą o wprowadzenie zakazu udzielania kredytów walutowych. - Zadłużać trzeba się w tej walucie, w której się zarabia - mówili zgodnie ówczesny prezes Banku Pekao Jan Krzysztof Bielecki i szefujący ING Bankowi Śląskiemu Brunon Bartkiewicz. - Nie chcę patrzeć, jak moi klienci bankrutują, bo zmienił się kurs waluty - grzmiał Bielecki.
Inicjatywę wielkich banków oprotestowały jednak mniejsze, które zarabiały głównie na kredytach walutowych (miały one wyższą marżę). Ostrzegały, że taki zakaz zamknąłby drogę do kredytu hipotecznego nawet co czwartemu chętnemu. W spór zaangażowali się rządzący w tym czasie Polską politycy PiS. - Nie rozumiem polityki utrudniania dostępu do kredytów i nie zgadzam się z nią - mówił premier Kazimierz Marcinkiewicz.

oto jak Duda i PIS pomogli frankowiczom i jak pomogą na jesieni
Komunikat KP PiS dotyczący zalecenia Komisji Nadzoru Bankowego z 2006r.
http://www.pis.org.pl/article.php?id=4415
http://www.bankier.pl/wiadomosc/NBP-polski-system-finansowy-jest-stabilny-3386225.html
Im chodzi tylko o NASZE głosy !!! Teraz coś handlują. Nie jestem przeciwnikiem PIS, ale jak to rozwiązanie wprowadzi to się sam POGRĄŻY( a nie wprowadzi, bo to pod publiczkę) i tyle w temacie
~hehe
nie jesteś przeciwnikiem PiS tylko naganiaczem PeOwców
~spoko odpowiada ~hehe
dlaczego żadna partia nie zaproponuje III progu podatkowego 45% powyżej dochodu 150.000 PLN ???. Bo wszyscy politycy czują się BOGACI i musieli by go płacić !!!!!

- taki ze mnie naganiacz !!!!
~spoko
Pudzilla z BELKĄ w ręku powalają POPULIZM !!!

Czy MYŚLENIE jest takie TRUDNE polityku ???

Propozycja PIS
Przychody:
ok. 6 mld PLN = 0,39% * 1.600 mld PLN/rocznie
Koszty PIERWOTNEJ propozycji (podatek bankowy = 0,39%):
- w pierwszym roku (2015):
1. ok.150 mld PLN - straty na wartościach aktywów w OFE
Pudzilla z BELKĄ w ręku powalają POPULIZM !!!

Czy MYŚLENIE jest takie TRUDNE polityku ???

Propozycja PIS
Przychody:
ok. 6 mld PLN = 0,39% * 1.600 mld PLN/rocznie
Koszty PIERWOTNEJ propozycji (podatek bankowy = 0,39%):
- w pierwszym roku (2015):
1. ok.150 mld PLN - straty na wartościach aktywów w OFE + PZU + inwestorzy indywidualni + koszty spadku wzrostu PKB w stosunku do tego jaki można by było osiągną bez tego REPRESYJNEGO Podatku( związane z zachowaniem konsumentów, banków i kosztu kapitału). 10-12 mld PLN/rocznie – urocznowiony spadek wzrostu PKB2015
2. w drugim (od 2016 r.) i kolejnych latach, Corocznie:
10-12 mld PLN/rocznie*multiplikatywnie( współczynnik różnic wzrostu( PKB(bez podatku)-PKB(z podatkiem))

Koszty po SKARCENIU przez NBP Lipiec 2015 ze „ wskazaniem ” (podatek bankowy ≤ 0,39):
Lipcowe wypowiedzi NBP mogą zdefiniować te koszty na ok 75 mld PLN i czasowe przesunięcie kosztów corocznych na 20017r..

1 .ok. 75 mld PLN w 20015 r.
2. od 2017 r. i kolejnych latach, Corocznie:
7,5-10 mld PLN/rocznie*multiplikatywnie( współczynnik różnic wzrostu( PKB(bez podatku)-PKB(z podatkiem))

Podsumowanie:
To co PIS proponuje to jest zamęt na rynku kapitałowym, zubożenie społeczeństwa, trwałe świadome obniżanie długoterminowego PKB, w stosunku do PKB bez obciążeń podatkowych. NBP nie przeprowadziło analiz w przedmiotowej sprawie.Węgry obniżają wysokość tego podatku wprowadzonego w 2010 r. z 0,53% do 0,31% w roku 2016 r. i będą go ZMNIEJSZAĆ dalej w latach 2017-2019 r.. ( dlaczego ?!, skoro jest taki POŻYTECZNY ! ).
Nie dla IDIOTÓW !!! Podatek jest liczony od 1.600 mld PLN*0,39%=6 mld PLN, aktywa własne banków to tylko ok. 200 mld PLN, reszta to NASZE pieniądze !!! ( 1.200 mld/PLN depozyty obywateli i przedsiębiorców)
Nie ma co się SPINAĆ !!!
Ludzi rozumiejących to zagadnienie jest góra 10.000-20.000 osób.
SPOŁECZEŃSTWO liczy 38 mln osób, oczywiście WYBORCÓW jest znacznie mniej.
Chodzi tylko i wyłącznie o GŁOSY!!!, a POLITYK powinien być ODPOWIEDZIALNY, SZCZERY i ponosić tego konsekwencje PRAWNE za SKUTKI swoich WYPOWIEDZI,!

Propozycja PIS, w skrócie i obrazowo:

PIERWOTNA
„ Karta członkowska wejścia do „ BIEDRONKI ” jednorazowo 75 PLN i mleko 5 PLN/litr ”
– lub bez tego podatku, tak jak obecnie mleko 2,5 PLN/litr i wejście NIEODPŁATNE ”

Po wypowiedzi NBP Lipiec 20015
„ Karta członkowska wejścia do „ BIEDRONKI ” jednorazowo 38 PLN w 2015 r. i mleko 4 PLN/litr od 2017r – lub bez tego podatku, tak jak obecnie mleko 2,5 PLN/litr i wejście NIEODPŁATNE ”





Propozycja KUKIZ

PODATEK BANKOWY nawet: 3,9% rocznie wartości naszych aktywów
ok. 60 mld PLN = 3,9% * 1.600 mld PLN/rocznie

źródło:http://stooq.pl/n/?f=977619&search=przecinek
sprostowań późniejszych brak

Podsumowanie propozycji:
ODLOT !!!
Kiedyś było takie Hasło „pij mleko będziesz większy”
Dzisiaj „pij PLATONA, a zostaniesz PITAGORASEM lub ARYSTOTELESEM”,
Polak potrafi, jest lepszy do GREKA
Tylko nie zapomnijcie zmienić USTAW, co by można było napić się w spokoju na ławeczce !!!
CO doprowadziło do takich populistycznych propozycji. Zbliżające się WYBORY Niezadowolenie społeczne(liczba potencjalnych WYBORCÓW !!!),
Kto jest ODPOWIEDZIALNY: INSTYTUCJE państwowe (pośrednio banki i czynnik ludzki) !!! Jakie ?:
Gdzie był KNF w latach 2005-2009 oraz Urząd Ochrony Konsumentów!!!.
Politycy CHEŁPILI się wtedy wzrostami gospodarczymi wywołanymi takimi produktami jak:

1. Kredyty hipoteczne w CHF
2. Ubezpieczenia na Życie ze składkami regularnymi

Przecież Państwo zbierało podatki: od branży budowlanej, finansowej, ubezpieczeniowej i rynku kapitałowego !!!. Chyba tylko po to by żyło „wam” się lepiej !!!. Teraz chcecie PODATKIEM BANKOWYM pozyskać głosy „nieświadomych wyborców”. Dlaczego nikt z was nie zaproponuje rozwiązania lub złagodzenia tego problemu przy wykorzystaniu 15-25 mld USD z naszych, społeczeństwa pieniędzy zgromadzonych w NBP( łącznie 105 mld USD). Rozłożonych np. w pięcioletnim wehikule transferowym lub nawet ich przesuniętym w czasie rewersem, zabezpieczoną skutecznie inżynierią finansową i wypchaną na rynki zagraniczne. Nazwa produktowa „ DOBRY DOM POLSKA ”. Jeśli jako dobrzy gospodarze DBACIE o dobro społeczeństwa, to dlaczego nie chcecie wykorzystać do tego tych środków . Oczywiście obsłużyć proporcjonalnie kredyty hipoteczne denominowane w CHF, USD, EURO i PLN.
Na początku 2006 r. Związek Banków Polskich - głównie pod naciskiem dużych banków - zwrócił się do Generalnego Inspektora Nadzoru Bankowego z prośbą o wprowadzenie zakazu udzielania kredytów walutowych. - Zadłużać trzeba się w tej walucie, w której się zarabia - mówili zgodnie ówczesny prezes Banku Pekao Jan Krzysztof Bielecki i szefujący ING Bankowi Śląskiemu Brunon Bartkiewicz. - Nie chcę patrzeć, jak moi klienci bankrutują, bo zmienił się kurs waluty - grzmiał Bielecki.
Inicjatywę wielkich banków oprotestowały jednak mniejsze, które zarabiały głównie na kredytach walutowych (miały one wyższą marżę). Ostrzegały, że taki zakaz zamknąłby drogę do kredytu hipotecznego nawet co czwartemu chętnemu. W spór zaangażowali się rządzący w tym czasie Polską politycy PiS. - Nie rozumiem polityki utrudniania dostępu do kredytów i nie zgadzam się z nią - mówił premier Kazimierz Marcinkiewicz.

oto jak Duda i PIS pomogli frankowiczom i jak pomogą na jesieni
Komunikat KP PiS dotyczący zalecenia Komisji Nadzoru Bankowego z 2006r.
http://www.pis.org.pl/article.php?id=4415
http://www.bankier.pl/wiadomosc/NBP-polski-system-finansowy-jest-stabilny-3386225.html
Im chodzi tylko o NASZE głosy !!! Teraz coś handlują. Nie jestem przeciwnikiem PIS, ale jak to rozwiązanie wprowadzi to się sam POGRĄŻY( a nie wprowadzi, bo to pod publiczkę) i tyle w temacie

Powiązane: Życie z frankiem

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki