Resort infrastruktury i budownictwa chce obniżyć dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym. A hulajnogom, rolkom i segwayom każe jeździć po ścieżkach rowerowych.


Obecne przepisy zezwalają w terenie zabudowanym w godz. od 23.00 do 5.00 na jazdę z maksymalną prędkością 60 km/h. Projekt nowelizacji kodeksu drogowego przewiduje, że limit prędkości w terenie zabudowanym będzie wynosił 50 km/h niezależnie od pory dnia - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Eksperci są podzieleni w swych opiniach.
"Prędkość powinnyśmy dostosować do warunków na drodze. W wielu miejscach nocą powinniśmy jechać wolniej, mimo formalnej możliwości 60 km/h" - uważa Maciej Wroński z Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego.
"Owszem, widoczność nocą jest ograniczona, jednak nie widzę podstaw do wprowadzenia takiej zmiany" - komentuje prof. Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego.
Zmiana przepisów sprawi także, że osoby poruszające się na hulajnogach (w tym elektrycznych), wrotkach, rolkach, deskorolkach będą miały obowiązek korzystania ze ścieżek rowerowych obok chodnika. Dziś muszą jeździć chodnikiem, co jest uciążliwe dla pieszych.
Zaostrzenie przepisów o wykroczeniach i przestępstwach drogowych
Wydłużenie terminu przedawnienia wykroczeń drogowych oraz zaostrzenie sankcji karnych m.in. za spowodowanie po pijanemu kolizji, niestosowanie się do zakazu prowadzenia aut czy ucieczkę przed policją, zawiera projekt opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji.
Przepisy, o których przygotowaniu przez resort sprawiedliwości w lipcu informowała PAP, trafiły właśnie do uzgodnień międzyresortowych.
Resort - kierując się "doniesieniami o rażącym nieprzestrzeganiu przepisów ruchu drogowego przez niektórych kierowców, w szczególności o powodowaniu przez nich wypadków skutkujących śmiercią lub ciężkimi uszkodzeniami ciała" - zaproponował zmiany w Kodeksie wykroczeń, Kodeksie karnym oraz Prawie o ruchu drogowym.
W Kodeksie wykroczeń zmieniono by m.in. przepis o karalności wykroczenia. Dziś przedawnienie następuje po roku od zaistnienia wykroczenia, ale jeśli w sprawie wszczęto postępowanie, to przedawnienie następuje rok po dacie wszczęcia tego postępowania. Po zmianie byłoby tak, że bieg przedawnienia wydłużałby się o rok, ale liczony nie od daty wszczęcia postępowania, lecz od zakończenia rocznego okresu przedawnienia - czyli w praktyce byłyby to dwa lata od wykroczenia.
Czytaj więcej: "Zaostrzenie przepisów o wykroczeniach i przestępstwach drogowych".
Szkoda całkowita zmorą kierowców. Zawyżane wartości, zaniżane odszkodowania

Zamiast finansować pełną naprawę samochodu po stłuczce, orzekają szkodę całkowitą i wypłacają tańsze dla siebie odszkodowanie. Klienci od dawna mają na pieńku z ubezpieczycielami. Warto wiedzieć w którym momencie patrzeć im na ręce.
(PAP)
sp/
wkt/ sta/