REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

5. Emigranci wracają do kraju

2014-01-08 06:00
publikacja
2014-01-08 06:00

David Cameron zbija kapitał polityczny na działaniach wymierzonych przeciwko emigrantom. Jest przeciwny wpuszczeniu Rumunów i Bułgarów na angielski rynek pracy. Ponadto oskarża Polaków o nadmierne wykorzystywanie przywilejów socjalnych. W Wielkiej Brytanii coraz częściej mówi się o możliwym wystąpieniu z Unii Europejskiej.

emigracja
Źródło: thetaxstock

Co by było, gdyby rzeczywiście to nastąpiło, a jedną z konsekwencji było wprowadzenie ograniczeń w zatrudnianiu obywateli z innych państw UE, a w szczególności Polaków? Czy możliwe jest, by milion naszych obywateli nagle zdecydował się na powrót do kraju?

Raczej nie. Ludzie wyjechali do pracy w Wielkiej Brytanii, ponieważ życie w Polsce było dla nich nie do zaakceptowania. Niskie zarobki, brak pracy, szerząca się biurokracja. Emigranci chcieli spokoju, dostatniego życia i uczciwych zarobków. Polska, pomimo olbrzymiego postępu cywilizacyjnego który dokonał się w ostatniej dekadzie, wciąż nie jest krajem, który może konkurować pod względem jakości życia z innymi państwami Europy Zachodniej. Zatem bardzo wątpliwe jest, by emigranci zaczęli wracać masowo do Polski. Prędzej przenieśliby się do Francji, Niemiec lub państw skandynawskich.

Polska miałaby problem, gdyby na powrót zdecydowała się tylko garstka, np. skromne 300 tysięcy osób. Część powróciłaby z dużym kapitałem i prawdopodobnie szybko rozpoczęłaby własne biznesy. To akurat mogłoby nam wyjść na plus - Polacy prowadzący firmy za granicą nauczyli się zachodniego sposobu myślenia i działania. Rodzimi przedsiębiorcy mogliby się od nich wiele nauczyć i prawdopodobnie dzięki temu bylibyśmy bardziej konkurencyjni. Niemniej najlepsi i majętni Polacy raczej nie musieliby wyjeżdżać zakładając, że Brytyjczycy posługiwaliby się rachunkiem ekonomicznym i deportowali tylko te osoby, które korzystają z przywilejów socjalnych.

Gdyby do kraju powróciły tylko te osoby, to możliwe, że w Polsce też nie poszukiwałyby pracy. 300 tys. nowych bezrobotnych oznacza wzrost stopy bezrobocia o 2 pp. Wydatki rządowe na ich utrzymanie zwiększyłyby się przynajmniej o 2,5 mld zł rocznie. Do tego należy doliczyć olbrzymie koszty społeczne, których wycenić się nie da. Negatywnie odbiłoby się to także na rynku pracy. Odczuliby to także obecnie zatrudnieni. Wysoka stopa bezrobocia nie sprzyja presji płacowej, bo pracodawcy mają większe szanse na znalezienie nowego, często tańszego pracownika. Słowem - wynagrodzenia realnie mogłyby zmaleć. Bo niestety prawda jest taka, że bezrobocie w Polsce jest niższe niż w Hiszpanii tylko dlatego, że trzy miliony potencjalnych klientów PUP-ów wyjechało za chlebem na Zachód.

Łukasz Piechowiak



Wróć do listy

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (2)

dodaj komentarz
~marcus
Już Tusek u nas był i namawiał...:-))))))
~surow
Juz wracamy ;) zadzieram kiece i lece ;)

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki