Kolejni producenci rezygnują z wtyczek CHAdeMO do ładowania samochodów elektryczki na rzecz nowszego standardu CCS. Oznacza to problemy dla właścicieli starszych modeli „elektryków” – informuje „Auto Świat”.
Złącze CHAdeMO, wykorzystywane przede wszystkim w starszych modelach, przegrywa na kolejnych rynkach z montowanymi w niemieckich autach wtyczkami CCS, które królują zwłaszcza w pojazdach rodem z Niemiec.
Co ciekawe, technologia CHAdeMO cechowała się teoretycznie większymi możliwościami od standardu CCS. Umożliwiała bowiem ładowanie aut z mocą 400 kW, podczas gdy gniazda CCS oferowały maksymalnie 350 kW.
O końcu popularności wtyczek CHAdeMO przesądzili zresztą ich pierwsi orędownicy – producenci z Francji i Japonii – m.in. Nissan, który produkowane przez siebie „elektryki” tj. model ariya, zaczął wyposażać w złącza CCS.
Oznacza to spory problem dla właścicieli starszych elektrycznych modeli, m.in. nissanów leaf, mitsubishi outlander phev i-MiEV, citroenów c-zero, peugeotów i-on czy lexusów ux 300e i nx 450h+. Przejście na wtyczki CCS przez producentów aut oznacza bowiem rezygnację z montażu kompatybilnych gniazd na stacjach ładowania „elektryków”. Jednym z rozwiązań może pozostać ładowanie samochodów z domowego kontaktu, które trwa jednak kilka razy dłużej.