Polscy specjaliści są cenieni w Katarze. Nie płacą tu podatku dochodowego, VAT-u ani składek emerytalnych, a pracodawcy poza pensją pokrywają jeszcze szereg dodatkowych kosztów ich utrzymania. Brzmi jak raj? Nie dla każdego.
Dodatek na wynajęcie i umeblowanie mieszkania, na opiekę zdrowotną, szkołę dla dziecka, na telefon i transport – to typowe dopłaty do wynagrodzenia wielu obcokrajowców pracujących na kontraktach w Katarze. Zawodowo przyjeżdżają tu przede wszystkim inżynierowie związani z branżą budowlaną. Ale miejsce znajdą tu także specjaliści z branży telekomunikacyjnej, konsultingowej, architekci czy lekarze. Trochę trudniej jednak będzie tu kobietom. Żeby rozpocząć pracę, a nawet prowadzić samochód, także Europejki muszą uzyskać zgodę męża.
O życiu i pracy w Katarze Aneta Stefanowicz-Borysławska, Polka pracująca w największym na Bliskim Wschodzie banku z siedzibą w Doha. To druga część naszej rozmowy w ramach cyklu #TamMieszkam.


Malwina Wrotniak-Chałada, Bankier.pl: Katar jest uznawany za jeden z najbezpieczniejszych krajów w rejonie Zatoki Perskiej. Czuje się tu Pani bezpieczna?
Aneta Stefanowicz-Borysławska: Bardzo. To jedna z największych zalet pracy w Katarze. Do tej pory nie spotkaliśmy się tutaj z przestępczością. Ludzie często nawet nie zamykają tu swoich mieszkań ani samochodów. Ponieważ jest bardzo gorąco (temperatury latem przekraczają 45 stopni Celsjusza), zostawia się kluczyki w stacyjce samochodu i włączoną klimatyzację, żeby auta chłodziły się podczas na przykład robienia zakupów. Sporadycznie zdarza się, że ktoś ukradnie z samochodu torebkę, ale pamiętajmy, że była to torebka w otwartym aucie. Informacje o takich zdarzeniach później pojawiają się w lokalnej prasie. Są to jednak historie jednostkowe.
Zimą, kiedy temperatury spadają do 20 stopni Celsjusza i można wybrać się na spacer, nie czuję się zagrożona, nawet spacerując samotnie wieczorami. Oczywiście poruszając się w miejscach publicznych, zwyczajowym standardem są dla kobiet zakryte kolana, zakryte ramiona oraz nieepatowanie prześwitującymi ubraniami. Pozostając przy ubiorze - wiele urzędów może odmówić wejścia osobie, która przyszła na przykład w szortach (dotyczy to zarówno mężczyzn, jak i kobiet). W ubiegłym roku w wielu centrach handlowych i miejscach publicznych prowadzona była nawet kampania społeczna pod hasłem „Reflect Your Respect”, w ramach której zachęcano ekspatów do przyzwoitego, skromnego ubioru, w zgodzie z poszanowaniem lokalnej kultury i wartości.


Ta kwestia odpowiedniego ubioru jest pewnym ograniczeniem, ale można się do tego przyzwyczaić.
Zwłaszcza że wiele rekompensują tutejsze zarobki. Osoba, która wyjeżdża do Kataru na kontrakt, najczęściej oprócz pensji bazowej otrzymuje też szereg dodatków. Jakiego rodzaju?
To przede wszystkim dodatek na wynajęcie mieszkania, a także ubezpieczenie zdrowotne, dopłata do szkoły dla dzieci, dodatek na umeblowanie mieszkania, na telefon oraz transport. W Doha praktycznie nie ma komunikacji miejskiej, tę funkcję przejęły taksówki oraz prywatne firmy przewozowe, w tym kontrowersyjny w Europie Uber, który tutaj oferuje bardzo wysoką jakość usług. Oprócz tego pracuje tu wielu kierowców, których zamawia się poprzez SMS-a lub What’s Up. Przy okazji ciekawostka – żeby kobieta, nawet ekspatka, mogła tu prowadzić samochód, musi mieć od swojego męża pozwolenie na piśmie. Podobnie zresztą z pracą – kiedy podpisałam ofertę z pracodawcą, musiałam poprosić mojego męża o oficjalne zezwolenie na piśmie, z pieczątką jego pracodawcy - do przedłożenia w mojej firmie.
Jako dodatki do pensji otrzymuje się jeszcze dopłatę na karty wstępu do klubów sportowych bądź refinansowanie wydatków poniesionych na aktywności sportowe. Większość pracodawców funduje też raz w roku swojemu pracownikowi i jego rodzinie bilety lotnicze, a dokładniej przeznacza określoną kwotę na przelot na wakacje do swojego kraju.
W jaki sposób pracodawca partycypuje w kosztach organizacji miejsca zamieszkania?
Generalnie obowiązują tutaj dwa standardy. Pierwszy: pracodawca zapewnia mieszkanie, wskazując konkretny adres bądź dając do wyboru na przykład trzy miejsca. W drugim rozwiązaniu, z którego my korzystamy, pracodawca co miesiąc wypłaca pracownikowi określoną kwotę, która w większości przypadków wystarcza na pokrycie kosztów wynajmu.


Ciekawostką jest, że pracująca kobieta, sponsorowana przez męża (a nie przez pracodawcę), nie dostaje dodatku na mieszkanie i na umeblowanie, nie dostaje też dodatku na wakacje, który w przypadku mężczyzny jest tutaj w większości firm standardem - to mężczyzna ma zapewnić to wszystko swojej żonie. Zatem pensja kobiety będzie niższa o te wszystkie dopłaty, które otrzymują mężczyźni.
Czy zarobki, które oferuje Katar, są wystarczające względem lokalnych kosztów życia?
Zdecydowanie tak, choć oczywiście zależy to też od standardu życia jaki chce się tu prowadzić. Koszty życia są wysokie. Jednym z najtańszych towarów jest benzyna – kosztuje ok. 85 groszy za 1 litr – i to jest coś, czym Katar może się pochwalić. Żywność jest dosyć droga, ponieważ większość produktów pochodzi z importu, jako że Katar niewiele produkuje poza skroplonym gazem LNG. Bardzo wysokie są koszty wynajęcia mieszkania, a ceny nieruchomości wciąż rosną – mówi się o wzroście kosztów najmu nawet rzędu 10% w skali roku. Mieszkania są najczęściej nieumeblowane, więc trzeba jeszcze do nich dokupić wyposażenie i właśnie na ten cel na początku, przy podpisywaniu kontraktu dostaje się wspomnianą dodatkową kwotę.
Utrzymanie się w Katarze bez pracy graniczy z cudem? Czytaj dalej »
Od osób mieszkających w przeszłości w Doha słyszałam, że kiedy rezydent kończy kontrakt albo przechodzi na emeryturę, jest właściwie zmuszony wrócić do własnego kraju, ponieważ z braku środków i przywilejów utrzymanie się w Katarze graniczy z cudem. Za co więc nie płaci się tutaj, będąc na kontrakcie?
W Katarze nie płaci się składek emerytalnych. Górna granica wieku dla pracujących ekspatów to 60-62 lata, chociaż w przypadku wysokiej klasy specjalistów czy menadżerów zdarza się, że wyjątkowo przedłuża im się kontrakty do 65. roku życia. Natomiast idea emerytury dla obcokrajowców tutaj nie istnieje, zatem po osiągnięciu wieku „emerytalnego” obcokrajowiec po prostu wyjeżdża z Kataru.
Wspominając o składkach i podatkach - nie ma tu podatku dochodowego ani VAT-u, a jedyny podatek, jaki tu funkcjonuje to 10% podatek dla firm - ale płacą go tylko przedsiębiorstwa niekatarskie, za wyjątkiem tych, które działają w branży Oil & Gas.
W zeszłym roku została wprowadzona dla wszystkich rezydentów bezpłatna państwowa opieka zdrowotna, choć większość obcokrajowców ma dostęp do prywatnej opieki medycznej, którą opłaca pracodawca. Szkoły to dość duży problem, ponieważ te z najlepszym programem nauczania są drogie, a ze względu na duży popyt uzyskanie w nich miejsca to nie lada wyzwanie. Na poczet tego wydatku dostaje się od pracodawcy pewną kwotę, ale nie zawsze wystarcza ona na pokrycie całego czesnego w renomowanych szkołach.


Obcokrajowiec, który nie ma kontraktu lub umowy o pracę ani statusu rezydenta może przebywać w Katarze maksymalnie 30 dni (na wizie turystycznej), chyba że jest żoną czy dzieckiem pracownika przebywającego tutaj na kontrakcie (tzw. wiza rodzinna). Kiedy zatem kończy się kontrakt, wyjeżdża się z Kataru.
Osób, które kończą tu pracę u jednego pracodawcy i przechodzą do innego pewnie ze świecą szukać?
Żeby to zrobić, trzeba mieć oficjalne zezwolenie od swojego pracodawcy, który niechętnie je wydaje, ponieważ odchodzi się najczęściej do konkurencji. Taka osoba wraca więc do swojego kraju lub rozpoczyna kolejną pracę w innym miejscu na świecie.
Najwięcej jakiego rodzaju specjalistów z Europy pojawia się teraz w Katarze?
Są to głównie inżynierowie z szeroko rozumianej branży budowlanej, co ma oczywiście związek z mistrzostwami świata w piłce nożnej planowanymi na 2022 rok. Dzieją się i będą tu realizowane wielkie projekty – nie tylko kolej, metro, stadiony, hotele, nowe lotnisko, które zostało otwarte w ubiegłym roku, ale też budowanie nowych dzielnic czy miast od podstaw. W związku z tym pracy dla inżynierów jest bardzo dużo.


Oprócz tego popularna wśród Europejczyków jest branża Oil & Gas, telekomunikacyjna oraz konsultingowa. Mamy tu również znajomych architektów, prawników, wykładowców na wyższych uczelniach, trenerów sportowych oraz historyków sztuki (Katar, zgodnie z narodową wizją rozwoju 2030, inwestuje bardzo duże środki w edukację, sport i sztukę). Na bardzo atrakcyjne zarobki mogą również liczyć europejscy lekarze. W sektorze bankowym poza mną pracują jeszcze tylko dwaj koledzy z Polski, także nie jest to liczna grupa.
Najbliższe lata coś na tym rynku pracy zmienią?
Myślę, że trochę się zmieni i pierwsze tego sygnały docierały do nas na początku tego roku. Połowa PKB Kataru pochodzi obecnie z przemysłu gazowego. Natomiast z roku na rok udział sektora Oil & Gas w PKB maleje. Wydarzenia na rynkach z ostatnich kilku miesięcy spowodowały, że po raz pierwszy od wielu lat w Katarze pojawiły się grupowe zwolnienia pracowników w firmach zajmujących się wydobyciem gazu. Takie zjawisko nie występowało tu wcześniej, jako że dotąd zatrudnienie cały czas zwiększano.
Trudno wyrokować jak będzie dalej, ale jak dotąd, Doha to bardzo dobre miejsce do pracy. Pojawiły się pogłoski, że Katarowi zostanie odebrana organizacja mistrzostw świata w piłce nożnej w 2022 roku, ale tak się raczej nie stanie i będą one na nadal siłą napędową gospodarki. Złóż gazu przy niezmienionym wydobyciu wystarczy tutaj jeszcze na 150 lat, ropy naftowej na 40 lat, oprócz tego w Katarze inwestuje się też w inne sektory. Za granicą Katar, poprzez specjalnie powołane fundusze inwestycyjne, ma udziały w Porsche, Volkswagenie, Siemensie, jest właścicielem Harrods’a, a w Polsce nieruchomości wchodzących w skład miasteczka Orange w Warszawie. Katarczycy inwestują również w kluby sportowe (są np. właścicielem Paris Saint Germain), a poza tym kupują hotele i nieruchomości w Paryżu, Londynie i innych dużych europejskich miastach, wybiegają więc myślami poza horyzont złóż surowców.
Widząc inwestycje i rozwój prowadzone z takim rozmachem i za takie pieniądze, można pewnie nabrać apetytu na życie na tyle dużego, że chyba trudno później po prostu wrócić do Polski. Jak toczą się dalej kariery Waszych znajomych wyjeżdżających stąd?
Spośród osób, które znamy i które pracowały w Katarze, tylko dwie wróciły do Polski. Najczęściej ekspaci jadą dalej w stronę Azji albo zostają tu w regionie Bliskiego Wschodu. My z mężem przyznajemy, że jest to nasza najciekawsza i najbardziej niezwykła przygoda życia - i to nie tylko zawodowo, ale też prywatnie i podróżniczo – Katar jest bardzo dobrze skomunikowany z resztą świata, w tym z Azją, i można stąd dużo i względnie niedrogo podróżować.


Dla nas życie i praca w Katarze to wyjątkowo ciekawe doświadczenie, przede wszystkim pod względem nauki wielokulturowości i zdecydowanie polecałabym taką przygodę każdemu, kto jest otwarty na współpracę w wybitnie międzynarodowym środowisku.
Nawet nie będąc inżynierem?
Oczywiście. Wielokrotnie mówiłam natomiast o tym, że trudniej będzie tu kobiecie. Warto dodać, że istotnym, a często koniecznym warunkiem podjęcia pracy w Katarze jest bycie mężatką (z wyjątkiem linii lotniczych Qatar Airways). W wielu branżach rzadko zdarza się, żeby pracowały tutaj kobiety singielki, ale mam kilka znajomych koleżanek, które podjęły pracę w Katarze przez działającą w Polsce lub w jednym z krajów europejskich firmę, która również w Doha miała swój oddział, głównie w branży konsultingowej. Mam też znajome, które jako singielki są sponsorowane przez katarskich pracodawców z innych branż. A sporadycznie zdarza się również, że to kobiety są sponsorami swoich mężów,
Niedawno znowu odżył temat rzekomych planów Kataru co do zniesienia systemu zatrudniania cudzoziemców kafala. O jego praktycznym wymiarze opowiadała Pani przy okazji rozmowy na temat pracy w katarskiej bankowości. Sponsoring pracowników faktycznie miałby zniknąć?
Według oficjalnych źródeł, rząd Kataru zatwierdził zmiany w kontrowersyjnym systemie kafala (dotyczące wjazdu do Kataru, wyjazdu, sponsoringu, zmiany pracodawcy), niemniej jednak na wdrożenie tych zmian będzie trzeba poczekać co najmniej do końca roku 2016. Po zatwierdzeniu przez rząd, zmiany te musi zatwierdzić jeszcze emir. Pytanie tylko czy będą to rzeczywiste oczekiwane zmiany. Obietnica zmiany systemu sponsoringowego pojawiła się już w maju 2014 roku, kiedy to oficjalnie zadeklarowano zniesienie idei sponsoringu i zastąpienie systemu kafala umową pomiędzy pracodawcą i pracownikiem. Od tego momentu kilkakrotnie pojawiały się kolejne informacje na ten temat, ale nieznany jest dokładny zakres planowanych zmian. Według wstępnych komunikatów jest to bardziej zmiana terminologii albo zmiany o charakterze kosmetycznym, niż zniesienie rzeczywistych ograniczeń dotyczących praw w szczególności najniżej uposażonych pracowników.
Czego życzyć?
Cierpliwości. W Katarze trzeba być cierpliwym. A my z naszą europejską mentalnością cały czas chcemy za szybko - to przejawia się nawet w tym, jak chodzimy. Kiedy przyjeżdżamy do Polski, zastanawiamy się dlaczego wszyscy tak biegną…
Rozmawiała Malwina Wrotniak-Chałada, Bankier.pl
O specyfice pracy w katarskiej bankowości Aneta Stefanowicz-Borysławska opowiadała w pierwszej części rozmowy.
Materiał jest częścią projektu "Tam mieszkam"

