Szef SKW gen. Jarosław Stróżyk przekazał, że osoby zatrzymane przez ABW i podejrzewane o przygotowania aktów dywersji były obserwowane przez służby od „jakiegoś czasu”. Według niego, rosyjskie służby mogą planować działania obejmujące np. zatrucia ujęć wody czy ataki na sieć energetyczną.


Gen. bryg. dr Jarosław Stróżyk, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego – odpowiedzialnej za ochronę przed zagrożeniami wewnętrznymi dla obronności państwa i zdolności bojowych Wojska Polskiego – powiedział w środę w TVN24, że osoby, które zostały zatrzymane przez ABW w oparciu o podejrzenie przygotowywania aktów dywersji w Polsce, są agentami „czasami trochę mylnie nazywanymi jednorazowego użytku”.
To są agenci do pierwszej wpadki – to rzeczywiście bardziej poprawne określenie. Ale zatrzymania następują w najlepszym momencie – podkreślił szef SKW.
Jak dodał, osoby podejrzewane o planowanie aktów dywersji są „różnymi przypadkami”, ponieważ do ich zatrzymania dochodzi w różnych okolicznościach, niekiedy przed dokonaniem przez nich pewnych czynności, ale również już po zrealizowaniu zleconych działań.
- W trakcie realizacji tych czynności wychodzą na jaw nowe fakty, wychodzą na jaw nowe okoliczności, nowi ludzie, siatka sprawcy, ci, którzy to, powiedziałbym, zlecają. Szereg nowych faktów zawsze wychodzi na jaw – zaznaczył generał.
Na pytanie, czy SKW i ABW obserwowały zatrzymane osoby „od jakiegoś czasu”, odpowiedział, że „zdecydowanie tak”. – Oczywiście, tak jak mówię, to są różne przypadki. Wiele też przypadków wynika z naszej doskonałej współpracy międzynarodowej – dodał.
Gen. Stróżyk został zapytany także, jakie „najbardziej czarne scenariusze” aktów dywersji mogą chcieć zrealizować w Polsce rosyjskie służby. – Oczywiście takie scenariusze, te najbardziej pesymistyczne, obejmują (…) zatrucia ujęć wody, ataki na naszą sieć energetyczną, paraliż państwa, pewien blackout energetyczny. (…) Już nie mówię o typowych zamachach terrorystycznych – podkreślił.
We wtorek premier Donald Tusk poinformował, że w ostatnich dniach ABW we współpracy z innymi służbami zatrzymała w różnych częściach kraju osiem osób podejrzewanych o przygotowania aktów dywersji. Dodał, że jeśli chodzi o inicjowanie akcji i zagrożenia, to wszystkie ślady prowadzą na wschód, a w ramach tych działań Rosjanie często szukają prorosyjskich obywateli Ukrainy, którzy oddają się do dyspozycji rosyjskiego wywiadu, choć wśród zatrzymanych są różne narodowości.
Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak przekazał, że sprawy dotyczą prowadzenia rozpoznania obiektów wojskowych i elementów infrastruktury krytycznej, przygotowania środków do przeprowadzenia aktów dywersji i bezpośredniej realizacji ataków, a Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ściśle współpracuje w tej sprawie ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego, policją i prokuraturą. Osiem zatrzymań dotyczyło trzech spraw – podał.
Zaznaczył, że te ostatnie osiem osób w trzech różnych sprawach zatrzymano w krótkim czasie, więc po pewnej przerwie można mówić o nasileniu działań Rosjan. Zaznaczył, że wraz z wicepremierem, ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim, rozważano już różne opcje reakcji ze strony Polski na te rosyjskie działania.
Rzecznik prasowy ministra Siemoniaka Jacek Dobrzyński podał, że w ostatnich miesiącach Agencja zatrzymała łącznie 55 osób działających na zlecenie rosyjskiego wywiadu na szkodę Polski. (PAP)
iwo/ par/ mhr/



























































